To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Łowcy dobrego humoru i... publiczności

Łowcy dobrego humoru i... publiczności

Jednej z fanek zabrali telefon komórkowy, z drugiej długo drwili. Ale nie byli przy tym chamscy, przeciwnie - świetni, naturalni. No i rozbawili siedzących na sali do łez – taki był dzisiaj kabaret Łowcy.B w Jeleniej Górze.

Lider grupy Mariusz Kałamaga wyszedł jak zwykle w żółtym poszarpanym swetrze. On i jego koledzy dali dzisiaj znakomity występ, a w zasadzie dwa występy w Jeleniogórskim Centrum Kultury. Popisywali się znakomitym, naturalnym żartem. - Chcieliśmy pokazać prapremierę nowego materiału, ale z prapremierą jest jak z prababcią: każdy ją miał ale nie każdy widział – mówił Mario. On i jego koledzy upatrzyli sobie jedną z fanek, nazywając ją „dioptria”. - Nie widzisz, nie słyszysz, nie mówisz. To po co przyszłaś – żartowali rozbawiając fanów, w tym samą nieco zakłopotaną bohaterkę.

Nie zabrakło aluzji i odniesień do Jeleniej Góry. - Jest pan Mariolka na sali? - pytał jeden z satyryków. - Chyba nie, coś mówił, że nie ma na bilet – żartował drugi.

Artyści zagrali znane i lubiane skecze, m.in. Mowa, Kleszczers, Szczypiorek. Byli świetni także w kawałkach muzycznych, wykonali parodię utworu Stinga, Nirvany. W muzycznych skeczach melodyjnie ale z humorem przechodzili od stylu do stylu: raz grali rocka a po chwili hip-hop.

- To było półtorej godziny znakomitego humoru. Policzki bolą nas od śmiechu. Łowcy nas złowili – podkreślali Mateusz i Agnieszka, studenci Kolegium Karkonoskiego.

ZOBACZ ZDJĘCIA

 

Komentarze (2)

Serio…

Zdjęcia też niezłe robię. To będzie ten etat? ;)