To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Artyści o zaginionym mieście

Artyści o zaginionym mieście

Do 22 października w Galerii BWA oglądać można prace zebrane pod wspólnym tytułem „Miasto, którego nie było”. Wernisaż wystawy odbył się w ubiegły czwartek.

Prace inspirowane są Miedzianką – jednym z najbardziej tajemniczych miejsc Dolnego Śląska. Studenci, doktoranci oraz wykładowcy Wydziału Komunikacji Multimedialnej Uniwersytetu Artystycznego Poznania, wespół z jeleniogórskimi artystami fotografikami, zaprosili do oglądania swoich prac, wystawionych pod wspólnym tytułem: „Miasto, którego nie było”. Dzień później odbył się panel dyskusyjny poświęcony zagadnieniu Miedzianki – tej dzisiejszej i tej z przeszłości.


Miedzianka to miasteczko które żyło, rozkwitło, po czym zniknęło. Dosłownie w jednej chwili, tam gdzie niegdyś jeździły konne dorożki, słychać było śmiech bawiących się dzieci, gdzie na brukowanych ulicach wesoło grali kataryniarze a w powietrzu unosił się zapach piwa i cukrowej waty – nie zostało nic. Nic prócz kilku ledwo stojących domów, starego kościoła i poukrywanych wśród bujnie wyrosłych drzew, resztek dawnych zabudowań.

 

Więcej w „Nowinach Jeleniogórskich”.

Wernisaż zaginionego miasta (1).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (1)panel dyskusyjny.jpg
Wernisaż zaginionego miasta (2).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (3).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (4).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (5).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (6).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (7).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (8).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (9).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (10).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (11).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (12).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (13).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (14).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (15).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (16).jpg
Wernisaż zaginionego miasta (17).jpg

Komentarze (5)

Nie do uwierzenia, że "coś jest, a potem tego nie ma". Splot tragicznej historii, ludzkich losów w tle z piękną przyrodą. Jak tam jestem, zawsze czuję dobrą energię.Cieszę się,że F. Springer podjął ten temat.

i podjął temat inwestycji w Karpaczu. Tego miasteczka też niedługo może nie byc. Zostanie tylko parę koszmarnych molochów i zdewastowany krajobraz.
O tym jest mowa w jego nowej książce "Wanna z kolumnadą".

Miasteczko raczej zniknęło niż zaginęło...

szkoda ,że PRL nie znika....................z natury i wyobrażni/wyobrażni w liczbie mnogiej/............................