To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Czytelnik: strefa płatnego parkowania źle oznakowana

- Znak stoi tyłem do wjeżdżających od ul. Curie-Skłodowskiej a linii poziomych praktycznie nie ma - mówi B. Deja.

– Nie zapłacę tej kary – mówi nasz Czytelnik Bogdan Deja. Urzędnicy naliczyli mu opłatę za postój w strefie płatnego parkowania w Jeleniej Górze. Mężczyzna uważa, że strefa jest źle oznakowana.

Pan Bogdan jakiś czas temu zaparkował auto na ulicy Zamenhofa w Jeleniej Górze. Kiedy wrócił, zobaczył za wycieraczką wezwanie do zapłaty. Mężczyzna uważa, że naliczono je niesłusznie.

– Wjechałem na tę ulicę od strony ulicy Curie-Skłodowskiej – mówi. – Proszę popatrzeć, tu nie ma znaku informującego, że jest strefa płatnego parkowania.
Rzeczywiście, znak stoi, ale tyłem do wjeżdżających od ul. Curie Skłodowskiej. Jest on widoczny dla jadących z naprzeciwka, czyli od strony ulicy Matejki.
B. Deja dodaje, że nie ma też znaków poziomych. Pokazuje na resztki linii, które pozostały na asfalcie. – Może to kiedyś były te linie, ale skąd ja mam wiedzieć, co to jest – mówi mężczyzna. Z tych linii faktycznie zostały niewielkie ślady.
Mężczyzna nie zapłacił naliczonej opłaty i odwołał się do Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze. Dyrektor zakładu Czesław Wandzel odpisał mu, że strefa jest prawidłowo oznaczona znakiem D-44, który „umieszczony jest na wszystkich ulicach doprowadzających ruch do obszaru, na którym została ustalona strefa płatnego parkowania”. To jednak nie przekonuje naszego Czytelnika.
– Dyrektor cytuje ustawy, na podstawie których mam zapłacić. Tylko, że ja nie neguję ustaw – podkreśla. – Neguję to, że stoję na ich parkingu. Bo skąd mam niby o tym wiedzieć, że to płatny parking? Kiedy byłem w biurze zarządu dróg i mostów urzędnik spytał mnie, czy nie widziałem parkomatu. A parkomat jest daleko, po drugiej stronie ulicy. Trzeba się dobrze przyjrzeć, żeby go zobaczyć.
Dyrektor MZDiM we wspomnianym piśmie poprosił o wpłatę 40 złotych. W przypadku nie wpłacenia zostanie do Czytelnika wysłane upomnienie i naliczone będą także koszty upomnienia.
Bogdan Deja mówi, że nie zapłaci. – I nie chodzi mi o te pieniądze, ale o zasadę – podkreśla.

Komentarze (22)

Kiedy nastąpi wymiana "starych zużytych" urzędników?
Kiedykolwiek naczelnicy ,dyrektorzy wizytowali swoje tereny którymi zarządzają?
Miasto pustynia ,brak numeracji domów ,tablic z nazwami ulic.

Coś złego zaczyna się dziać miasto dziadziej ,totalny bardach od ulic po place targowe. Przoduje ryneczek w Cieplicach ,śmieci do rzeki odpadki gniją parę dni ,chodniki wewnątrz targowiska pozastawiane przez natrętnych sprzedawców.

Ratuszowi są zmęczeni kadencja dobiega ,czas na zmiany.

Znaki są ustawiona prawidłowo po prawej stronie jezdni. Pod PKP należałoby w końcu przestawić znaki TAXI bo są w złej kolejności.

Bardzo mnie wqrwia pobieranie opłaty za chwilowe (do 15 minut) parkowanie. Tłumaczenie ,że płatne strefy miały poprawić płynność i umożliwić większej ilości kierowcom znalezienie miejsca jakoś mnie nie przekonuje. Wiele spraw można załatwić w 5 minut ,ale jak już zapłacę to mi się wcale nie spieszy stoję te pół godziny GLK czy godzinę i szwendam się w pobliżu oglądając to i owo. Po za tym skoro jestem mieszkańcem tego miasta i płace podatki to jakim prawem urzędnicza mafia ściąga dodatkowe haracze od mieszkańców?

Czlowiek tu mieszka, płaci podatki, utrzymuje to miasto, a oni i tak kase sciagają :/

UWAGA urzędnicy Jeleniogórscy okradają kierowców. Automaty które to nie wydają reszty mają za zadanie okradać kierowców, jeśli nie masz wymaganej gotówki musisz wrzucić więcej przy czym reszty nie dostaniesz, to oni urzędnicy wymyślili takie automaty specjalnie po to tylko by się jak najmniejszym kosztem dorobić. Sęk w tym że jest to okradanie kierowców nic więcej.....

podwoic bucowi mandat i obciazyc kosztami sadowymi. zawracanie d**y.

Najlepsze wyłudzenie jest w szklarskiej pod wyciągiem, na znaku strefa płątna poniedziałek-sobota przy czym sobota niby zaklejona białą kartką, ale i tak mocno prześwituje, więc każdy idzie zapłacić, a bilecik drukuje się na poniedziałek a nie sobotę, jak się wczytamy dokładniej w "regulamin parkingu" to dopiero dowiemy się, że w sobotę za parkowanie się NIE PŁACI!

No i bardzo dobrze, facet walczy dla zasady. Gdyby było wszystko dokładnie i zgodnie z przepisami oznakowane, to nie miałby pewnie żadnych problemów z zapłatą. A że jest byle jak, partacko i na odwal, to ma. Też mnie wkurza wszechobecne niechlujstwo i zachowałbym się dokładnie tak samo. I nie chodzi tu o kasę, bo stać mnie nawet na to, żeby postawić tam auto na kilka lat i zapłacić. Precz z bylejakością i urzędnikami z PRLu - systemu gdzie wszystko było byle jak.

w normalnych miejscowościach jest chociaż 15 pierwszych minut postoju bezpłatne. tak samo powinno być u nas.

Zgodnie z prawem jak nie ma oznaczenia poziomego to pobór opłat jest bezprawny. Trudno ale władzuchna nie dopilnowała i kaski nie będzie

juz dawno brancla nalezy wykopac psuje wizerunek miasta tez bym nie zapłcił

A jednak nie ma pan racji. Parkuje pan po tej stronie ulicy, gdzie obowiązuje opłata parkingowa. Jeżeli to pański samochód zaparkowany jest za znakiem, który pan wskazuje, to właśnie widnieje na nim informacja o końcu płatnej strefy parkowania. Znak ustawiony jest po prawej stronie ulicy dla pojazdów jadących od ulicy Matejki, czyli od początku do końca strefy płatnego parkowania. Skoro zaparkował pan na swym lewym pasie ruchu, co widać na fotce, to moim zdaniem powinien pan się był upewnić, widząc za sobą znak końca strefy parkowania, czy wybrane przez pana miejsce parkowania znajduje się właśnie w tej strefie, tym bardziej, że z tego miejsca widoczny jest również bardzo dobrze parkomat. Czy zatem pańskim zdaniem obowiązek opłaty parkingowej obowiązuje wyłącznie kierowców pojazdów, które wjeżdżają tam od strony ulicy Matejki, a wjeżdżających ze strony przeciwnej taka opłata już nie obowiązuje?

Kierującego pojazdem zgodnie z konwencją wiedeńską obowiązują znaki ustawione po prawej stronie drogi. Po lewej stronie mogą stać znaki zdublowane na drodze wielopasmowej lub jednokierunkowej, ale i tak powinny stać zgodnie z kierunkiem jazdy. Nie dotyczy to jednak znaków zakazujących lub zezwalających na parkowanie. Powinny stać po tej stronie drogi, której dotyczą. Parkować można po obydwu stronach, jeśli znak pionowy lub oznakowanie poziome tego nie zabrania. Na tej ulicy nie ma linii podwójnej ciągłej, więc można dojechać do lewej krawędzi. Zakazy parkowania jakoś potrafią na innych ulicach stać po obydwu stronach, a znak o strefie parkowania nie. Ciekawe.

Dodatkowo: "Nie popełnia wykroczenia sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu." W czasie parkowania ten człowiek nie mógł widzieć znaku ustawionego przy drugim końcu ulicy. Mógł go zobaczyć dopiero po wyjściu z auta i przejściu pieszo. Czyli prowadząc samochód nie popełnił czynu zabronionego i nie zaparkował w tym miejscu wbrew widocznym znakom. Tyle w temacie. Sprawa do wygrania w każdym sądzie.

Dobrym rozwiazaniem byłoby darmowe pierwsze 15 minut. A w Cieplicach tez sa parkometry?

Dyrektorowi MZDiM nie chce się ruszyć swoich czterech liter aby sprawdzić czy petent ma rację a jak widać na zdjęciach rację ma i założę się że w sądzie wygra. Trzymam kciuki i brawo za wytrwałość Panie Bogdanie, niech w końcu szara masa bez mózgowych urzędników zacznie samodzielnie myśleć

@Anonimousse | 22 sierpnia, 2016 - 20:18

według tej logiki to nawet gdyby od strony ul. Matejki był znak zakazu zatrzymywania się to Czytelnik nie popełnia wykroczenia parkując samochód bo wjechał od strony ul. Skłodowskiej ...
Natomiast co do zasady kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny, co oznacza obowiązek jazdy prawą stroną drogi, możliwie blisko prawej krawędzi jezdni i zjechanie w lewą stronę do osi w zasadzie możliwe jest przy manewrze skrętu w lewo i manewrze zawracania. Parkowanie po lewej to dosyć kontrowersyjny (niejasny) art. 49 ust. pkt 7 prd, który zabrania zatrzymania pojazdu na jezdni przy jej lewej krawędzi, z wyjątkiem zatrzymania lub postoju pojazdu na obszarze zabudowanym na drodze jednokierunkowej lub na jezdni dwukierunkowej o małym ruchu" (niejasność - co to jest mały ruch ;-)
Zupełnie inna sprawa :
- jak się chce pobierać opłaty to warto zadbać o oznakowanie poziome miejsc parkingowych :-P
- niezapłacenie za postój w strefie nie jest chyba wykroczeniem, więc ewentualnie sprawa cywilna ...

Gdyby zakaz parkowania stał tylko od strony Matejki, to byłaby sytuacja analogiczna. Jeżeli nie jest powielony od strony Skłodowskiej, to można parkować wjeżdżając od tej strony. Znaki mają stać właściwie dla kierunku jazdy i tyle. Jeśli gdzieś stoi zakaz wjazdu, to obowiązuje od tej strony, od której stoi, a nie z obydwu i nie stosuj tu jakiejś pokrętnej logiki. To samo jest z innymi zakazami.

Parkować przy lewej krawędzi można właśnie na drogach o małym ruchu albo jednokierunkowych i nie ma tu nic do rzeczy ruch prawostronny. Nie jedziesz lewą stroną, tylko parkujesz po lewej. Równie dobrze możesz zakazać wjazdu na posesję po lewej stronie drogi, bo też musisz przez moment znaleźć się na lewym pasie. Chora logika. Zamysł ustawodawcy był taki, żeby parkujący po lewej nie blokował ruchu z naprzeciwka. Dlatego wspomniane jest wyrażenie mały ruch. Na Zamenhofa nie ma opcji, że przy parkowaniu po lewej blokuje się jakiś ruch z naprzeciwka. Tam jeździ jeden samochód na 5 minut. Co innego, gdyby komuś się zachciało na Wolności. Tam jest to zabronione. Zresztą tam są linie poziome.

Sprawa jest prosta i nie ma co jej komplikować. Wandzel dał d... przy nadzorze ludzi, którzy to znakowali, teraz daje d... przy bzdurnym tłumaczeniu, a SM dała d... bo nie stosuje się do przepisów, tylko wykonuje polecenia "góry".

Do Anonmaim: nie ma. A kierowca mercA, jak to kierowca mercA, zawsze kombinuje. Własnie takimi samochodami wywozi się śmieci do lasu. Takie samochody parkują na chodnikach, niszczą je i blokują przejście. Takie samochody wymuszają pierwszeństwo. A właściwie ich kierowcy. Dobrze że gościu nie ma DLW bo by był komplecik. A ten jeszcze płacić nie chce bo przepisów nie rozumie. Ciekawe czy w domu też ma pooznaczane wszystkie klamki, kierunki poruszania się i w którą stronę ma się mówić. Takich kierowców, którzy nie kierują się logiką, powinniśmy wysyłać na dokształcanie z przepisów i zasad ruchu drogowego. A to, że parkomaty nie wydaja reszty do dziadostwo naszych włodarzy.

Ty za to bardzo logicznie myślisz. Jak zechce Ci się zatrzymać samochód np. na poboczu przy drodze wylotowej z JG do Szklarskiej, to idziesz pieszo do Wojcieszyc, żeby sprawdzić, czy z tamtej strony znak nie stoi? No tak by należało przecież zrobić, bo po drodze nie ma innych skrzyżowań, które mogłyby ewentualny zakaz odwołać. Twoja logika powala. Ale co się dziwić. Ty jesteś z domu, w którym nie ma oznakowanych klamek, ani kierunków poruszania się. No i ty nie jeździsz z tablicami DLW. Jesteś mądry z definicji.

Panu Bogdanowi czas zabrać prawo jazdy, bo w tym wieku stwarza sie tylko zagrożenie na drogach

Pytanie?
Na odcinku ulicy dwukierunkowej ( ul. szeroka 3 pasy ruchu w tym miejscu ) jest Strefa Płatnego Parkowania - jest odpowiedni znak, tablica i stanowiska chyba 5 lub 6, dalej stoi znak koniec tej Strefy. Po zaparkowaniu pojazdu w tej strefie, brak jest Parkometru, nie ma jakiejkolwiek informacji gdzie takowy Parkometr się znajduje i jak dokonać płatności za parking. Pomimo tego za wycieraczką szyby znalazłem kwitek dot. niezapłacenia za postój. Dodaję, że po tej stronie co zaparkowałem pojazd nie ma już SPP. Czy moim obowiązkiem jest szukać Parkometru np. w innym miejscu, na innej ulicy? Jak to się ma co do płacenia i ustawienia parkometru?