To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Elektrownia stoi, wody wciąż mało

Fot. archiwum Tauron Ekoenergia

Katastrofalna sytuacja hydrologiczna nie pozwala na razie uruchomić turbozespołów elektrowni wodnej w Pilchowicach, bo poziom wody w zbiorniku wciąż jest zbyt niski. Dlatego od 7 sierpnia woda ze zbiornika podawana jest do koryta rzeki przez upust denny.

Uruchomienie przepływu upustem dennym spowodowało zamulenie i zanieczyszczenie koryta rzeki poniżej zapory. Mieszkańcy gminy Wleń zaalarmowali służby ochrony środowiska mówiąc nawet o katastrofie ekologicznej.

Tymczasem operator zapory i urządzeń hydrotechnicznych, spółka Tauron Ekoenergia nie miała innego wyjścia, jak tylko otwarcie upustu dennego, by zapewnić przepływ biologiczny rzeki.

Susza spowodowała systematyczne zmniejszanie się poziomu wody w zbiorniku. To z kolei spowodowało konieczność wyłączania kolejnych turbozespołów. Do 6 sierpnia pracował jeszcze w elektrowni jeden turbozespół, ale uległ on awarii z powodu zbyt małego przepływu wody.

Spółka poinformowała inspekcję ochrony środowiska, że w związku z tym uruchamia upust denny. 7 sierpnia inspektorzy skontrolowali Bóbr na odcinku 10 kilometrów poniżej zapory. Pobrano w kilku miejscach próbki wody do badań. Kolejne badania przeprowadzono w następnych dniach. Wykazały one, że poziom tlenu w wodzie był w miarę jednakowy, a odczyn wody obojętny.

Inspekcja ochrony środowiska nie stwierdziła wystąpienia zjawiska śnięcia ryb ani innych organizmów wodnych. Woda poniżej zapory nie pieniła się, choć widoczne były ciemnobrunatne osady i wyczuwalny był gnilno-mulisty zapach. Był to bezpośredni efekt uruchomienia upustu dennego przy bardzo niskim poziomie wody.

Jak informuje Tauron Ekoenergia istniejąca sytuacja na zbiorniku związana z przepuszczaniem wody biologicznej przez upust denny utrzymywać się będzie do momentu zwiększenia pojemności wody w zbiorniku i zwiększenia spadu pozwalającego na uruchomienie elektrowni wodnej.

Komentarze (9)

"... jeden turbozespół, ale i on uległ awarii z powodu zbyt małego przepływu wody.." - czyli fachowcy nie widzieli ze jest upal i nie zdazyli w pore wylaczyc elektrowni... to po co oni tam pracuja.. ???

Tauron Eko(?)energia z Wrocławia i inspekcja też z Wrocławia. I wszystko jasne. Ręka rękę kryje, albo swój swojemu oka nie wykole. Wrocławska patologia do wszystkiego jest zdolna.

Swoją drogą gdyby nie remontowano urządzeń hydrotechnicznych na zaporze tuż przed wakacjami (do czego trzeba było spuścić większość wody ze zbiornika) to by nie doszło teraz do takich problemów. Susza tylko pogłębiła efekt bezmyślności człowieka. Co za cymbał spuszcza większość wody ze zbiornika przed falą największych upałów, gdy jest bardzo duże prawdopodobieństwo suszy??? Pewnie posłuchali prognoz pogody wrocławskich "meteorologów" (tych z prawdopodobieństwem 90%).

Polecam link i załączniki
http

Ciekawe tylko, że stały niski stan utrzymuje się od początku lipca, a wodę upustem dennym zaczęli puszczać dopiero dwa tygodnie temu, to jaka jest przyczyna? bo chyba jednak nie niskiego stanu, skoro wcześniej przez ponad miesiąc mogli unikać spuszczania dołem.

Lwówecki info

po co komententować skoro komentarze są usuwane.........nj nie sa obiektywne

"Tymczasem operator zapory i urządzeń hydrotechnicznych, spółka Tauron Ekoenergia nie miała innego wyjścia, jak tylko otwarcie upustu dennego, by zapewnić przepływ biologiczny rzeki." Czy przypadkiem upusty denne nie powinny być otwierane regularnie przy wysokim stanie wody właśnie w celu zapobiegania gromadzenia się zbyt dużych pokładów mułu ? Coś mi się zdaje ,że Tauron Ekoenergia jednak jest winny tego stanu.

Spokojnie ...to tylko awaria ! :) ...nad rzeką pachnie kupą, zdechlizną i całym syfilisem świata, dna nie widać na 5 cm, a tam gdzie widać już nie ma dna tylko brunatna paćka ! ...ale to przecież wcale nie kłóci się z EKOtauronowskim pojęciu EKO ! ...bo EKO w nazwie to EKOnomia ponad wszystko !! :) ...wyjaśniam naiwnym, co myśleli inaczej :)

kto wie co w trawie piszczy to wie o co chodzi, były cwiczenia, gamonie krecili zebatkami przy spuscie i spucili kilka metrów wody ze zbiornika, tym powinna zając sie prokuratura