To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Jaka szkoła, taka jazda

Jaka szkoła, taka jazda

Czym kierować się przy wyborze szkoły nauki jazdy? Jak ocenić, która szkoła dobrze kształci przyszłych kierowców? Czy cena za kurs na prawo jazdy ma znaczenie dla klienta?

Zastanawiają się nad tym zapewne wszyscy ci, którzy chcą zdobyć uprawnienia do kierowania pojazdami. Większość wybiera taki ośrodek szkolenia kierowców, który jest blisko miejsca ich zamieszkania, albo ten, który polecają znajomi. Zresztą taka szeptana reklama jest najlepsza – przyznają właściciele szkół nauki jazdy. W samej Jeleniej Górze są 32 takie podmioty.

Plac Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Jeleniej Górze. Trwają egzaminy praktyczne na placu manewrowym. Na swoją kolej oczekuje kilka osób. Pytam, czym się kierowały wybierając szkołę nauki jazdy. Dojrzała pani mówi, że było blisko, młody chłopak twierdzi, że uczył się u kolegi, który jest instruktorem. Kolejny młodzieniec przyznaje, że znajomy mu podpowiedział, gdzie robić prawo jazdy, a jeden z  kursantów dodaje, że zaglądał w statystyki zdawalności.

Jeszcze kilka lat temu trwał ostry spór między WORD-ami w Polsce, a szkołami nauki jazdy na tle upublicznienia zdawalności poszczególnych ośrodków kształcenia kierowców. Ci, którzy dobrze szkolą nie mieli się czego obawiać. Są i takie ośrodki, które reklamują się „gwarancją zdawalności”.

- Nadal około jedna piąta kursantów nie zdaje egzaminu teoretycznego. O czym to może świadczyć? Że kursant albo nie przyłożył się do nauki, nie rozwiązywał testów, albo też, że w czasie szkolenia nie było należycie prowadzonych wykładów. Około 20 – 25 procent osób egzaminowanych nie wyjeżdża z placu manewrowego na miasto, choć z roku na rok ta statystyka poprawia się – wylicza Robert Tarsa, dyrektor jeleniogórskiego WORD-u.

W ubiegłym roku w ośrodku przeprowadzono nieco ponad 20 tysięcy egzaminów. Średnia zdawalność wyniosła 29,4 procent i była lepsza niż w WORD-zie wrocławskim i wałbrzyskim, ale słabsza niż w Legnicy, czy Zielonej Górze. Wskaźnik ten ostatnio i tak podskoczył o ponad dwa punkty procentowe. Zdaniem egzaminatorów WORD-u, pierwsza weryfikacja umiejętności kursanta powinna następować na egzaminie wewnętrznym, w szkole nauki jazdy.

- Wiemy, że są ośrodki, w których egzaminy wewnętrzne są fikcją. To przecież instruktorowi powinno zależeć, by taką weryfikację umiejętności kursanta prowadzić u siebie. Ale z drugiej strony, jeśli instruktor widzi, że przewidziana ilość praktycznych zajęć nie wystarczy danej osobie, to powinien zaproponować jej doszkolenie. Bo przecież w przepisach jest mowa tylko o minimalnym wymiarze szkolenia. Ale instruktorzy mówią, że kursanci posądzają ich wtedy o próbę wyciągnięcia pieniędzy – zauważa Paweł Broniszewski, egzaminator nadzorujący w jeleniogórskim WORD-zie.

Właściciele dobrych szkół nauki jazdy, z którymi rozmawiałem przyznają, że konkurencja na rynku tych usług jest spora, ale lokalnie branża niewiele robi, by wspólnie dbać o wysoki poziom kształcenia i odpowiednie standardy prowadzenia działalności.

- Nasz zawód wymaga ciągłego samokształcenia. Przecież my też jesteśmy nauczycielami – musimy umieć przekazać wiedzę i umiejętności. Musimy być też psychologami, bo mamy do czynienia z różnymi osobami, a każda z nich ma inne predyspozycje. Auto nauki jazdy jest też czasem konfesjonałem, a my niejako spowiednikami. To nie jest zajęcie dla kogoś, kto myśli o szybkim i łatwym zarobku – uważa Jolanta Cudo, która szkoli kierowców od ponad 20 lat.

Właściciele szkół nauki jazdy przyznają, że auto z „elką” na dachu jest przez wielu kierowców na drodze uważane za zawalidrogę. Nie brakuje chamskich zachowań, czy więc chuligaństwa pod adresem „elek”.

- Musimy na to przymykać oczy i tłumaczyć kursantom, dlaczego tak nie powinno się reagować. Każdy kiedyś się przecież uczył jeździć – mówi Józef Suchecki, właściciel szkoły nauki jazdy.

Właściciele OSK zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt działalności, którego nie pokazuje prosta statystyka zdawalności. Chodzi o doszkolenia, czyli dodatkowe godziny wykupowane przez kursanta w innej szkole, niż ta, w której przechodził kurs do egzaminu.

- Osoba zapisuje się na kurs, kończy go i idzie na egzamin. Ale oblewa raz, drugi i trzeci, więc decyduje się doszkolić, ale już w innym ośrodku szkolenia kierowców. Idzie znowu na egzamin i zdaje. Na konto której szkoły zaliczony będzie pozytywny egzamin? Ja miałem przypadek, że w moją statystykę „wskoczyły” i egzaminy oblane i ten zdany osoby, która tylko doszkalałem – mówi nam właściciel jednej ze szkół jazdy.

Najlepszym kryterium wyboru powinna być opinia o danej szkole.
- Przyszły kursant powinien zapytać, czy ma własny plac manewrowy, czy ma dobre a jednocześnie tej samej marki co ośrodek egzaminowania, jakie kwalifikacje mają instruktorzy nauki jazdy.  Warto zapytać też o to, czy można przyjść na próbę i zobaczyć, jak wyglądają zajęcia – radzi Jan Bujak, właściciel szkoły nauki jazdy.

Warto porównać też ceny za kurs na daną kategorię prawa jazdy. Super okazje za 800, czy 900 złotych na kategorię B w sytuacji, gdy średnia cena to 1300-1400 złotych powinny wydawać się podejrzane. W dużych miastach pojawiły się nawet oferty systemu zakupów grupowych, gdzie taki kurs można kupić za 600 złotych. Tyle tylko, że na pierwszą jazdę czeka się czasem pół roku.

- Na rynku jest konkurencja, ale nie zejdę poniżej ceny 1300 złotych, bo to jest nieopłacalne. Musiałbym oszczędzić na ilości zajęć teoretycznych, okroić jazdy, a to byłoby nieuczciwe – zaznacza Piotr Czubocha, szef szkoły nauki jazdy, która cztery lata temu w konkursie ogłoszonym przez Urząd Marszałkowski zdobyła tytuł „Lidera szkolenia kierowców” w kategorii powyżej 100 kursantów rocznie. W ubiegłym roku jego firma także miała najwyższą zdawalność.

- Chcielibyśmy promować dobre szkoły, bo od jakości ich pracy zależy to, jacy kierowcy będą poruszać się po naszych drogach. Najważniejsza jest poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego. Okazuje się jednak, że sam rynek nie zweryfikuje jakości usług, dlatego tak ważny jest nadzór na szkołami. Szkoda, że nie ma kolejnych edycji wspomnianego konkursu – uważa R. Tarsa.

Robert Tarsa - dyrektor WORD
Statystyka zdawalności w WORD-ach
Jolanta Cudo i Andrzej Pawluk - właściciele OSK

Komentarze (27)

kurs prawa jazdy kilka lat temu robiłam właśnie u Pana Czubochy :) ma świetne podejście do kursantów, polecam w 100% ,pełen profesjonalizm !!!

są też "spece" od nauki jazdy,którzy nie mieli w ogóle doświadczenia w ruchu drogowym po dwóch latach "mania" prawka robili kursy egzaminatorów.Do tego na swoich reklamach piszą gwarancja zdania egzaminu- paranoja

A Ja polecam jak najbardziej Pana Romana :) Egzamin zdany za pierwszym razem. Cała rodzina uczyła się u Pana Romana i wielu również znajomych , nikt nie miał problemu ze zdaniem,dlatego zdecydowałam się i ja :)
Świetne podejście również Pana Mietka i Michała.
Pamiętajmy, że krytyka czy zwrócenie nam uwagi przez instruktora jazdy ma służyć nam to większej koncentracji i pamiętaniu przepisów.
Hehe wiem co mówię.
Pozdrowienia dla wspaniałych i pogodnych instruktorów.

patrząc jak jeżdżą to zabrać prawko 3/4-tym obecnych kierowców którzy jeszcze nie dorośli i nie posiadają zdolności do kierowania jakimkolwiek pojazdem.

Z polskiego się znowu nie popisał Pan redaktor. "Szkoła Nauki Jazdy" Co to ma być? Zanim popełnisz to przeczytaj albo daj komuś do korekty

"Popełnisz"? Cóż to za wyrażenie w tym miejscu? I jeszcze jedno, przed "albo" stawiamy przecinek. Podobnie zabrakło przecinka przed "to". W tym miejscu być powinien, ponieważ oddziela od siebie dwa zdania.

Uczcie ludzi płynnej jazdy, bo krew zalew kto w tym kraju może otrzymać prawo jazdy. Teoria to nie wszystko. Już przed kursem trzeba umieć jeździc i znać auto, bo tam was tego nie zdążą nauczyć.

A ja jestem zdania, ze człowiek ciągle się uczy bo przepisy wciąż się zmieniają. Każdy kiedyś zaczynał tylko o swoich początkach raczej się nie pamięta.

Ja również polecam Prywatną Szkołę Jazdy "U Romana" zdawali znajomi, wiec poszłam i ja! i Udało się jestem już kierowcą! Rozsądek na drodze to podstawa, a tak na marginesie to kurs na prawko nie ma za zdanie nauczyć nas jeździć tak naprawdę,tylko czy nas jak zdać egzamin w word! Mając prawo jazdy dopiero trzeba nauczyć się jeździć.

ja bardzo polecam szkolę Pana Sucheckiego. Uczy bardzo dobrze!!! ,,ale jazdę" omijajcie szerokim lukiem- masakra a zwlaszcza kurs na motor!!!

Bo używania kierunkowskazów wypadałoby także uczyć na kursie. Jedni chyba się boją, że kierunkowskaz zarazi ich jakąś śmiertelną chorobą i go w ogóle nie używają, bądź też tak często im się żarówki palą i nic nie widać. Drudzy zaś oprócz tego, że coś świeci uwielbiają jak coś mruga i przez pół drogi używają kierunkowskazów.

A co do reklamy i zdawalności - prawda jest taka, że sporo także zależy od szczęścia. Dwie znajome zapisały się na kurs do jednej z dłużej działających szkół - jedna jest mega zadowolona, zdała za pierwszym razem, jeszcze zrobiła także kurs na kat. A, także zdała za pierwszym razem, druga zaś poszła, do egzaminu wszystko było w miarę ok, ale nie zdała. Nie zdała raz, drugi, trzeci, w końcu jazdy doszkalające wzięła w jakieś nowej szkole, oferującej cały kurs za 8 czy 9 stów i za 4 razem zdała. Pierwszą szkołę odradza każdemu, bo nie zdała, ale drugą wychwala pod niebiosa, bo zdała.

ale w sumie o to chodzi aby zdać egzamin.Jazdy i normalnego zachowania na jezdni uczymy się sami.

A ja polecam LOK i p. Bogdana ;-)
Wykłady super, człowiek uczy się tam przepisów i wcale nie musi wkuwać testów aby zdać, bo uczy się PRZEPISÓW na kursie i wie jak nalezy jeździć. A jeśli chodzi o praktykę... jeśli nerwy na egzaminie cię "nie zjedzą" to zdasz ;-)

Polecam szkołe SPEED, a w szczególności Tomka:) anielska cierpliwość i wyrozumiałość.

A ja polecam OSK Czubocha,pełny profesjonalizm, zaangażowanie i uczciwość. Super szkoła!

a ja polecam Przemysława Karwowskiego

OSK "Czubocha" to bez wątpienia najlepszy ośrodek w Jeleniej Górze! Znakomita kadra instruktorów, nie tylko pod względem profesji jaką wykonują,ale także pod względem osobowości.Nauka jazdy to czysta przyjemność a jednocześnie świetna zabawa.Wykłady z Piotrkiem są ciekawe, nie przekazuje tylko suchej teorii, ale potrafi zaciekawić kursanta.To czy ktoś zda za pierwszym czy kolejnym razem zależy przede wszystkim od kursanta, ale instruktorzy z OSK "Czubocha" skutecznie pomagają, aby zdać za pierwszym.Świetnie przygotowują do egzaminu.Sama zdałam za pierwszym dzięki temu, że poszłam na pewniaka, bo znałam wszystkie trasy egzaminacyjne a na kursie instruktor mówił do mnie jak egzaminator, żebym mogła się oswoić.Osobiście miałam przyjemność jeździć z Tomkiem i Piotrkiem i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że świetnie mnie przygotowali:) POLECAM!

W komentarzach świetna reklama, jaką robią sobie sami instruktorzy! Tekst chyba sponsorowany ??

z Czystym sercem mogę polecić osk MOTYL pozdrawiam Panią Jolę :))

A ja niestety wszystkim stanowczo odradzam osk MOTYL. Co prawda kurs w w/w szkole odbywałam kilka lat temu, lecz nie wspominam go najlepiej. Podejście do kursanta bardzo przedmiotowe i demotywujące, pani Jola zamiast cierpliwie uczyć, często "warczała" i dawała wyraz swojemu zniecierpliwieniu. Podczas lekcji notorycznie załatwiała inne swoje sprawy przez telefon. Do egzaminu podchodziłam czując się zupełnie nieprzygotowana.

A ja nikomu nie polecam szkoły ALJ. Same amatorstwo a zwłaszcza właścicielka.

CZUBOCHA!!!!!
Najlepsza szkoła

a ja polecam oie szkoły do których chodziłem. u pana bujaka robiłem A,B,C a u pana PAWLUKA C+E , obaj profesjonalizm na każyym kroku

Wszystko inne byle nie szkoła u Romana. Instruktor niedoświadczone, nie zna aktualnych przepisów, uparty, ciągle stawia na swoim. Lipa, stres, totalne zero i strata pieniędzy

A ja polecam Tolka Banana:D A kysz wszyscy nachalni reklamujący się a obs.rywający innych:D

Bardzo dobra szkoła jazdy U ROMANA. Gorąco polecam bo dzięki tej szkole mam prawo jazdy, mega cierpliwość ze strony instruktorów, a nie było ze mną łatwo! Jeszcze raz POLECAM!!!

Jakość kształcenia prezentowana przez niektóre szkoły nauki jazdy jest często na zbyt niskim poziomie.

W Opolu gdzie prowadzę ośrodek OCSK STRAŻAK szkół swego czasu było prawie 80. Z jednej strony bardzo duża konkurencja ale z drugiej większość szkół to szkółki typu "Wujek Staszek założył, ma auto to uczy kogoś po znajomości" tym sposobem nie mając żadnej sali wykładowej (tylko formalnie zgłoszoną gdzieś w szkole czy piwnicy), żadnych standardów szkolenia czy jakiejkolwiek chęci doskonalenia zawodowego. Tacy ludzie często mają bardzo tanie kursy i "oszczędzają" na wszelkie możliwe sposoby. Po co Ci wykłady? Masz tu strone, wykup dostęp, naucz się i z Tobą pojeżdżę. A na jazdach po przejeżdżeniu 20h: Po co Ci więcej godzin, przecież potrafisz jeździć. Idź na egzamin, ja cie więcej nie naucze. I idą takie osoby, nie zdają raz, drugi, trzeci. I nie dlatego że "egzaminator sie uwziął, przecież dobrze jeżdżę ale mam pecha" tylko dlatego, że Wujek Staszek poszedł po łatwej kasie i nie nauczył porządnie jeździć. Z jednej strony można powiedzieć że to psuje branżę ale dobre szkoły i tak same się obronią. Bardziej smuci fakt, że takie szkoły psują porządek i bezpieczeństwo na drodze bo szkoli kierowców, którzy nie potrafią dobrze poruszać się po drodze, nawet jak jakimś cudem zdadzą egzamin. Zacząłem szkolić z misją w głowie, żeby poprawić bezpieczeństwo na naszych drogach i bardzo mnie boli podejście niektórych instruktorów do nauki, kursantów i do bezpieczeństwa ruchu drogowego. Sam bym nie dopuścił aby instruktor w mojej firmie podchodził tak olewawczo do tematu