To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Jest ambulans. Lista potrzeb znacznie dłuższa

Jest ambulans. Lista potrzeb znacznie dłuższa

Jeleniogórski szpital wzbogacił się o ambulans. Będzie służył do przewozu pacjentów, którzy mają trafić na Szpitalny Oddział Ratunkowy. – To duża pomoc – cieszy się dyrektor. Potrzeby sprzętowe w placówce są jednak znacznie większe: pilnie trzeba wymienić m.in. wysłużony angiograf.

– Przejęliśmy kilkuletni ambulans, który do tej pory służył pogotowiu wrocławskiemu – mówi Marek Obrębalski, przewodniczący rady społecznej Wojewódzkiego Centrum Szpitalnego Kotliny Jeleniogórskiej i zarazem radny wojewódzki. Zabiegał o to, by pojazd trafił do Jeleniej Góry. – Jest to pojazd dobrze wyposażony. Będzie wykorzystywany do przewozu chorych, niejednokrotnie ratując im życie – mówi.

– Karetka typu „S” to jest to, czego brakowało na naszym SOR-ze – przyznaje Tomasz Dymyt, dyrektor szpitala. – W szczególności dlatego, że w wymaganiach konkursowych na dofinansowanie SOR-u jednym z punktów jest posiadanie tego typu karetki.
Obecnie transport pacjentów obsługiwany jest przez firmę zewnętrzną. – W jakiejś części nadal będziemy korzystać z firmy zewnętrznej, bo to nie jest kwestia tylko pojazdu ale i zespołu, pozostającego w gotowości 24 godziny na dobę – tłumaczy T. Dymyt. – Jednak możliwość realizowania pilnych transportów przez własny zespół jest ze wszech miar atrakcyjna. Rocznie wydajemy na transport zewnętrzny 700 tysięcy złotych – to pokazuje skalę potrzeb. Transporty wykonywane są codziennie. Mamy też własne ambulanse, ale nie ma w nich możliwości przejazdu pacjenta z lekarzem.
Dyrektor mówi też o pilnej potrzebie wymiany szpitalnego sprzętu. Placówka posiada dwa tomografy, z czego w jednym trzeba wymienić lampę. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z angiografem. Podczas ostatniej awarii, dyrekcja ściągnęła do Jeleniej Góry ostatniego w Polsce serwisanta (angiograf ma 16 lat!). Uruchomił aparat, ale sam do końca nie wiedział, jak to zrobił.– Powiedział, że jeżeli kolejny raz się zepsuje, będzie nie do naprawienia. A bez angiografu musielibyśmy zaprzestać zabiegów naczyniowych, co jest niewyobrażalne – przyznaje dyrektor.
Wymiana lampy tomografu to koszt rzędu 600 tysięcy złotych, angiograf kosztuje 2,5 miliona złotych. – Utrzymanie sprzętu w takim szpitalu jak nasz wymaga permanentnych nakładów. Trudno sobie wyobrazić, żeby ze środków własnych była możliwość odtwarzania sprzętu – przyznaje T. Dymyt.
Marek Obrębalski przyznaje, że wnioskował, by w budżecie województwa zabezpieczyć środki na zakup angiografu. Wniosek co prawda nie został uwzględniony, ale – jak mówi – to nie zamyka sprawy. – Jestem po rozmowach z marszałkiem, wyjaśniłem mu, jaka jest sytuacja. Będę o to dbał, żeby w ciągu roku budżetowego znalazły się odpowiednie środki – zapewnił.
 

amb1sl0.jpg
amb3.jpg
amb4.jpg
amb5.jpg

Komentarze (13)

Mniej fuch a dłużej sprzęt będzie sprawny

Aktualna obsada karetki - Zdjecie nr 4

zwróćcie uwagę na dźwignię zmiany biegów ile to auto ma najechane ???

A gdzie zdjęcia sympatycznej kudłatej pani ze zdjęcia głównego?

nie interesuj się

Ten ambulans ma tyle lat co ta pani na 4 zdjęciu w srodku ambulansu przebieg chyba też podobny

"Przejęliśmy kilkuletni ambulans, który do tej pory służył pogotowiu wrocławskiemu"

To nie jest prawda. Ten ambulans ma piętnaście lat. W pogotowiu we Wrocławiu najechał setki tysięcy km. Nie bez powodu został stamtąd wycofany.

Panie Dyrektorze dobra rada .. niech wraca do spółki geodezyjnej zanim rozłozy Pan ten szpital z marszałkiem

Posłanka i radny, ekonomista i polonistka . członkowie rady społecznej szpital super kompetencja...... i czas miedzy waraszawa a wroclawiem dla jG

Niech Machałek wraca do Wrocławia tym ambulansem. Dlaczego mieszkańcom Jeleniej Góry ma służyć kilkuletni ambulans a mieszkańcom Wrocławia zapewne nowy??

No to pora na realizację "szlachetnych celów" przez WOŚP.

Żenada, żenada, żenada. Nasze wspaniałe miasto przejęło strupa starego wyeksploatowanego na maksa z przekręconym o 500 000km licznikiem, którego nikt nie chciał. Ten pojazd jest tak samo wspaniały jak włodarze naszego miasta, którzy nie potrafią nic mądrego zrobić. Mam nadzieje, że któryś z przedstawicieli będzie miał okazję przejechać się tym wrakiem, który rozkraczy się jadąc na sygnale.

Ps.Służba zdrowia trzymajcie się cieplutko i nie dajcie się ;)