To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kiedyś pójdzie siedzieć

- Nie boję się odsiadki - mówi Krzysztof.

– Jak mam spać po bramach, ulicach, to wolę, żeby mnie zamknęli – mówi 62-letni Krzysztof. Z nocowania w policyjnym „areszcie” zrobił sobie sposób na życie. Tyle, że za każdorazowy pobyt trzeba zapłacić. Dług rośnie, a mężczyzna nie ma skąd wziąć pieniędzy na zapłatę.

Krzysztof nawet nie liczy dni spędzonych w policyjnym areszcie. – W zeszłym roku byłem tam w sumie z miesiąc, w tym też już trochę – mówi. Kiedy nie ma gdzie przenocować, robi rozróbę. – Byle przyjechali – mówi.

– Wcześniej to mieszkałem w domu u rodziny, ale były takie nieciekawe sytuacje między mną a siostrzenicą – opowiada niechętnie. – Jak wróciłem od niej do Kamiennej Góry to od razu na dołek. Tego samego dnia. I tak się zaczęła moja kariera. Ostatnie pół roku to byłem na ulicy.
Ciężka ta kariera. – No może i ciężka, ale dla mnie to jest uczciwe: przymkną a na drugi dzień wypuszczą – mówi. – Tylko jest tam jeden problem, że tam nie wolno palić. A ja palę już od 50 lat.

To zdaje się nie jedyny problem. Za pobyt na policyjnym dołku do wytrzeźwienia trzeba zapłacić. Jedna noc kosztuje 170 złotych. Jeśli Krzysztof coś narozrabia, to jeszcze dostanie mandat, nawet do 600 złotych. Jego dług stare rośnie. Ma już do zapłaty około 50 tysięcy złotych! – Mandaty wypisują, ale ja tego i tak nie płacę, tylko do kosza wyrzucam. To mnie nie minie, pójdę „kiblować” – mówi obojętnie.
Mężczyzna nie boi się więzienia. – Mi to pasuje – mówi. Sam o sobie mówi, że wychowała go ulica.

Podinspektor Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Jeleniej Górze przyznaje, że osób, które regularnie trafiają do policyjnego aresztu do wytrzeźwienia, jest dużo. W 2014 roku zatrzymano 813 osób, co powinno dać kwotę ponad 190 tysięcy złotych. Miesięcznie do jeleniogórskiego „aresztu” trafia 68 osób.
Trzeba pamiętać, że te dane dotyczą osób zatrzymanych jedynie do wytrzeźwienia. Inaczej traktowani są przestępcy, oni odpowiadają potem za swój czyn przed sądem i koszty pobytu w areszcie są wliczane w poczet późniejszych kar.


Cały artykuł: Nowiny Jeleniogórskie nr 6/2015

Komentarze (6)

Jak za komuny było normalne więzienie z obowiązkiem pracy, to by mu się tak nie podobało więzienie. Debilowate profesorki od prawa i resocjalizacji przemienili to w ośrodki wypoczynkowe i jest git dla pasożytów.

do roboty nieroba, tak się ku..a właśnie robi że nierobom w d...ch się poprzewracało. Gdyby ten idiota z takim zapałem wziął się do roboty to dziś nie byłby człowiekiem slamsem. Bydle i tyle, za nasze pieniądze.

W zyciu mamy rozne scenariusze i nie do konca zalezne od nas ,mialem firme ,dobra pozycje ,przyjaciol a dzisiaj mam problem z mieszkaniem ,,,latwo jest kogos ocenic ,zreszta jakie mamy do tego prawo aby wyzywac kogos nie znajac szczegolow ...w dzisiejszych czasach mlodzi ludzie po dobrych studiach nie maja pracy i czy tez mozna ich okreslic nierobami ,,,zamiast kogos obrazac ,bardziej rozsadne byloby zwrocic i naciskac na rzadzacych ,,,pozdrawiam

Pan goral2012 w swym wystąpieniu trochę racji ma, ale tu chodzi o co innego proszę Pana Szanownego : już tłumaczę - bohater w/w materialiku ma plan życia taki, jaki ma. W normalnym społeczeństwie nie jest w stanie funkcjonować i to jest jego wybór, który należy uszanować. W życiu mu się nie udało z tych i innych przyczyn. Należy się takim biedaczkiem zaopiekować i zapewnić mu takie warunki, gdzie przede wszystkim można palić papierosy.
Oczywista z naszych podatków, bo prawa człowieka nas do tego obligują. Tego niestety nie da się ominąć, bo system nasz hołubi takie osoby w imię tzw. racji wyższych. Pracy taki nie poszuka, bo po co ? Przyjedzie pracodawca jakiś tam i na klęczkach będzie go prosił o podjecie obowiązków w jego firmie.
A najlepiej na dołek : kocyk i podusię oraz żarcie z naszych podatków dadzą,mandaty w kosz, rachunki do kibla i znów na dołek. W międzyczasie zapoznamy się z nalewkami, bo nie po to z zawodu bezrobotnym jesteśmy, aby nam tego zabroniono. Helsińska Fundacja Praw Menela sprawną firma jest i Unią trzęsie.
Po jakiego czorta pomagać uczciwej rodzinie, która np. na skutek likwidacji zakładu straciła warsztat pracy ? Lepiej wspierać takich bidulków jak bohater niniejszego reportażu. Faktem jest, że onego życie pozamiatało, ale inni jego pokroju jakoś wychodzą na prostą i nie robią sobie z noclegów za nasze pieniądze recepty na życie.

Takie czasy, że brak już interesujących spraw, za to przywary ludzkie jak lenistwo i skłonność do rozróby czyni się tematem reportażu.

Strasznie drogo w tym hotelu za co niby 170 zł ? tyle to kosztuje doba w dobrym hotelu z wyżywieniem