Koniec procesu ws. Dworu Czarne

Przed jeleniogórskim Sądem Okręgowym zakończył się proces obojga oskarżonych. Prokurator w mowie końcowej podkreślał, że sprawstwo i wina oskarżonych została w pełni dowiedziona, a działaniom oskarżonych od początku towarzyszył zamiar wyrządzenia szkody FKE i wyprowadzenia majątku.

Jarosław B. i Grażyna Sz., którzy od początku nie przyznają się do winy, weszli do zarządu Fundacji Kultury Ekologicznej, która od 2008 roku była właścicielem Dworu Czarne. Umowy zawierane z inną fundacją – Emmaus Compati, którą Grażyna Sz. i Jarosław B. powołali i którą zarządzali oraz z firmą Food Trade&Development Lopata Group doprowadziły w grudniu 2012 roku do przeniesienia własności zabytkowego dworu na rzecz wspomnianej fundacji Emmaus Compati.

Jarosław B. twierdził, że zarzuty prokuratury są wewnętrznie sprzeczne, a akt oskarżenia jest „przewrotny”. I przekonywał, że skoro miasto darowało FKE Dwór Czarne, to fundacja jako nowy właściciel miała prawo rozporządzać swoim mieniem, w tym przenieść własność zabytku na inny podmiot.

- Artykuł 296 kodeksu karnego penalizuje zadania, które mogą mieścić się w kompetencjach organów i są w zgodzie z prawem. Ale jeśli towarzyszy im zła wola, zamiar wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów i osiągnięcie korzyści majątkowej, to prawo nakłada obowiązek rozpatrywania czynów z tego właśnie przepisu – mówił prokurator Tomasz Krzesiewicz.
W mowie końcowej przekonywał, że działania oskarżonych raziły swoją formą, bo z punktu widzenia dobrego gospodarza nie były uzasadnione i racjonalne. Jak choćby ponoszenie przez FKE wszystkich kosztów umów i innych czynności, z których korzyści miały podmioty trzecie.

Zdaniem oskarżenia, współpraca fundacji Emmaus Compati z firmą Food Trade&Development Lopata Group ułatwiło oskarżonym wyprowadzenie Dworu Czarne z FKE.

- Andrzej Ł. Swoimi działaniami niewątpliwie pomógł w działaniach Jarosławowi B. i Grażynie Sz.. Trudno powiedzieć, czy świadomie. Sam zresztą mówił przed sądem, że został wykorzystany przez „szczwanego lisa” Jarosława B. - dodał prokurator.

Jeszcze przed zamknięciem postępowania sąd rozpatrzył zażalenie na postanowienie prokuratury z czerwca ubiegłego roku, o zabezpieczeniu mienia poprzez ustanowienie hipoteki przymusowej na Dworze Czarne. Formalnie zabytek jest własnością fundacji oskarżonych, czyli Emmaus Compati. Jarosław B. i Grażyna Sz. domagali się uchylenia zabezpieczenia twierdząc, że – po pierwsze – brak jest prawdopodobieństwa sprawstwa zarzucanego aktem oskarżenia, a – po drugie – artykuł 52 kodeksu karnego mówi o zwrocie uzyskanej w drodze przestępstwa korzyści majątkowej, ale tylko na rzecz skarbu państwa. W tym wypadku, jak podkreślił sąd uchylając zabezpieczenie, nie można zastosować wykładni rozszerzającej.

Formalnie więc, fundacja oskarżonych Emmaus Compati, która jest właścicielem Dworu Czarne może w majestacie prawa rozporządzać swoim mieniem i – na przykład – sprzedać zabytek.

 

Czytaj także: 

Sąd zablokował plany władz Fundacji Kultury Ekologicznej

Ruszył proces w sprawie Dworu Czarne

Do sądu za Dwór Czarne

Komu Dwór Czarne?