Kto zmasakrował kobietę?

Prawie 50-letnia kobieta omal nie wykrwawiła się na śmierć. W sobotę po południu znalazła ją w mieszkaniu rodzina. Jeszcze około godziny 15. kobieta była widziana przed domem. Po przewiezieniu do szpitala w jej krwi stwierdzono 2,8 promila alkoholu.

Śledczym z Bolesławca pomagają w poszukiwaniach sprawcy policjanci z komendy wojewódzkiej we Wrocławiu.

- Bierzemy pod uwagę wiele wersji zdarzenia, także i taką, która mówi o sprawcy, jako o kimś znajomym kobiety. Przyjmujemy też takie, które wydają się najmniej prawdopodobne – nie zdradza na razie więcej szczegółów śledztwa Adam Zieliński, Prokurator Rejonowy w Bolesławcu.

Z naszych informacji wynika, że ofiara zbrodni była znana we wsi, jako osoba nie stroniąca od alkoholu, u której często bywały różne osoby. Kobieta ma konkubenta, którego w chwili zdarzenia nie było w domu. Prawdopodobnie w pierwszych przesłuchaniach po odzyskaniu przytomności ofiara miała powiedzieć, że była pijana i niewiele pamięta.

Ze szpitala w Bolesławcu, gdzie kobiecie udzielono pierwszej pomocy lekarze próbowali ją przewieźć do innego szpitala z lepszą opieką i sprzętem, ale i jeleniogórska i wrocławska lecznica odmówiły przyjęcia pacjentki. Kobieta wróciła do Bolesławca i prawdopodobnie w najbliższym czasie ma być przewieziona do szpitala w Polanicy na zabiegi rekonstrukcji twarzy.

Pracujący przy sprawie policjanci mówią, że tak drastycznej zbrodni dawno nie widzieli, a sposób działania sprawcy może wskazywać na jego psychopatyczne skłonności.