To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Miał tylko naprawić

Jeleniogórzanka zostawiła samochód znajomemu, który miał go naprawić. I zrobił to. Tyle tylko, że podczas testowania dachował i wpadł do rowu.

Jeleniogórzanin naprawiał auto wspólnie z bratem. – W nocy z 27 na 28 września 35-latek postanowił pojazd sprawdzić – mówi podinspektor Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Jeleniej górze. – W trakcie przejażdżki w jednym z parków dachował, porzucił pojazd i uciekł.
Mężczyzna nie przyznał się kobiecie, co się stało. Powiedział, że samochód zniknął. Kobieta zawiadomiła policję. Była przekonana, że ktoś je ukradł.
– W komisariacie okazało się, że samochód już był zabezpieczony przez policjantów, gdyż o zdarzeniu w parku funkcjonariuszy powiadomili świadkowie – mówi rzeczniczka. – 35-latek w trakcie czynności przyznał się do popełnionego przestępstwa.
Teraz grozić mu może do 5 lat więzienia. O ile można spodziewać się, że kara będzie niska, bo przecież chciał dobrze, o tyle utraconego zaufania wobec znajomej tak łatwo nie odzyska.

Komentarze (1)

Niech się jeleniogórzanka cieszy, że nie zostawiła go ze swoją najlepszą ...koleżanką ! ;)