To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Mirsk i Pieńsk w kłopotach

Mirsk i Pieńsk w kłopotach

W bardzo trudnej sytuacji znalazły się samorządy Mirska i Pieńska, które – wraz z 12 innymi, dolnośląskimi gminami -  biorą udział w Dolnośląskim Programie Rekultywacji, w ramach którego rekultywowane sa nieczynne wysypiska śmieci. Wszystkim uczestnikom programu Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska odmówił dofinansowania, choć było to w zasadzie zagwarantowane.

Wstrzymanie dotowanie projektu oznacza, że 16 dolnośląskich składowisk odpadów nie zostanie poddanych rekultywacji i będą stanowić zagrożenie ekologiczne. To oznacza także, ze gminy nie zrealizują zobowiązań unijnych w zakresie rekultywacji nieczynnych wysypisk, a za to  grożą wysokie kary, które może nałożyć Komisja Europejska. W opinii samorządowców z Urzędu Marszałkowskiego decyzja władz NFOŚiGW jest całkowicie niezrozumiała i sprzeczna z ideą funkcjonowania funduszu. Spółka „Dolnośląski Projekt Rekultywacji” złożyła już stosowne odwołanie.

Projekt zakładał rekultywację terenów 16 składowisk odpadów komunalnych o łącznej powierzchni 26,57 ha, położonych na obszarze gmin - inicjatorów projektu. Koszt realizacji oszacowano na ponad 37,5 mln zł, z czego ponad 16 mln miało pochodzić ze środków NFOŚiGW. Gminy, które przystąpiły do Dolnośląskiego Projektu Rekultywacji, są w zdecydowanej większości gminami biednymi i nie są w stanie samodzielnie sfinansować całości przedsięwzięcia.

– Nikt nie rozumie tej decyzji. Projekt był dobrze oceniany przez ekspertów i pracowników funduszu. Nie otrzymaliśmy też żadnego merytorycznego uzasadnienia odmowy. Wspólnie z gminami złożymy stosowne odwołanie i mamy nadzieję na refleksję ze strony władz funduszu – stwierdził Cezary Przybylski, Marszałek Województwa Dolnośląskiego.

Podobny projekt był już realizowany, częściowo za pieniądze NFOŚ. Wtedy zrekultywowano 9 składowisk gminnych o łącznej powierzchni ponad 20 ha, wśród nich wysypisko w Wieży, w gminie Gryfów.

 

Na zdjęciach dowód, jak wartościowym  jest program rekultywacji. Przedstawiają stan wysypiska przed i efekt rekultywacji wysypiska w Wieży, które prsazeprowadzono w ramach programu kilka lat temu. Brał w nim udział Gryfów, a zadanie w części sfinsował  WFOŚ 

wysypisko_Wieża_rekultywcja (1).JPG
wysypisko_Wieża_rekultywcja (2).JPG

Komentarze (8)

Ostatnimi czasy z coraz większej ilości instytucji magicznie znikają fundusze. Zupełnie jakby komuś brakowało pieniędzy na jakiś wielki, drogi i bezsensowny projekt który za wszelką cenę musi zostać utrzymany przy życiu.

Bezsensowny jest twój byt. Taki można z tego wyciągnąć wniosek...

Nie znam się na rekultywacji wysypisk, ale po zdjęciach widzę, że 90% prac polega na przysypaniu wysypiska ziemią. Dlaczego takich prac nie wykonują więźniowie? Kiedyś budowano piramidy ręcznie, to i wysypisko da się zasypać ręcznie łopatami. Kupić taczki, szpadle i pogonić skazańców do roboty. Może mniej chętnych na odsiadkę by było, gdyby oprócz wygodnego leżenia na pryczy przed tv polegało to także na zapierniczaniu z łopatą w smrodzie gnijących śmieci. A i taniej dla podatników przy okazji by było i może wystarczyłoby 10 milionów, a nie 40.

"Wszystkim uczestnikom programu Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska odmówił dofinansowania" - nie odmówił WFOŚ tylko NFOŚ...
w dalszej części tekstu też, raz WIOŚ, raz WFOŚ, ktoś tu ma problem ze skrótami

Minister Szyszko nie ma czasu na prowincję i jej problemy. Minister Szyszko poluje na bażanty podrzucane mu pod lufę, wycina Puszczę Białowieską, ogłasza kretyńską ustawę o wycince drzew przez właścicieli. Pan minister zajmuje się także karierami swoich córek. Szyszce dużo czasu zajmuje organizacja przejazdów z biskupami/np Dydyczem/ wypasioną karetą zaprzężona w 4 konie. Skąd więc nieszczęsny Szyszko ma mieć czas na na walkę z zanieczyszczeniem środowiska?

Pewnie Rydzykowi na cos zbraklo .

Rzeczywiście zasypali śmieci piachem i ziemią. Co to ma wspólnego z rekultywacją ? I czemu posypanie piachem i ziemia jest takie drogie? Za kilkanaście lat kolejny właściciel sprzeda pod zabudowę i będzie fajnie.