To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Oksfordzka debata o jeleniogórskich sprawach

Oksfordzka debata o jeleniogórskich sprawach

Dwadzieścioro młodych ludzi i kilka osób z Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych wzięło udział w debacie oksfordzkiej na temat likwidowanych w mieście placówek oświaty. Stronami dyskursu były władze miasta z prezydentem Marcinem Zawiłą oraz opozycyjni radni. W dyskusji nie zabrakło wątków politycznych, a debatę zakończyło remisowe głosowanie tych, którzy odpowiedzieli na „tak” i na „nie” na pytanie, „Czy likwidować jeleniogórskie placówki oświaty?”

- Na tak postawione pytanie wprost, także odpowiadam „nie”. Ale sytuacja demograficzna w mieście i rosnące koszty utrzymania całej sieci placówek oświatowych doprowadziły do sytuacji, że wydajemy coraz więcej na oświatę, także na szkoły, do których rodzice nie chcą posyłać dzieci. Lepiej stawiać na jakość w szkołach niż na ich ilość – przekonywał M. Zawiła.

W ślad za tymi argumentami padały cyfry i zapowiedzi kolejnych posunięć przy reorganizacji oświaty w mieście.

Przeciwnicy likwidacji szkół, radni Miłosz Sajnog (Razem dla JG), Rafał Szymański (PiS) i szef pisowskiej młodzieżówki Kamil Ziółkowski argumentowali z kolei, że Polska znalazła się w sytuacji demograficznej, która na Zachodzie Europy zaistniała już wiele lat temu.

- Edukacja kosztuje i to sporo, ale nie można ograniczyć się tylko do krótkowzrocznego działania i patrzeć, czy nam się coś teraz opłaca, czy nie. Trzeba pamiętać, że każde dziecko „wchodzi” do systemu oświaty na kilkanaście lat i dlatego musimy myśleć, jaką ofertę będziemy mieli , na przykład, za dziesięć lat dla uczniów, którzy staną przed wyborem szkoły ponadgimnazjalnej – mówi Miłosz Sajnog.
Z kolei R. Szymański zaznaczył, że skoro miasto łatwa rękę likwiduje i łączy szkoły, by w ten sposób szukać oszczędności, to dlaczego nie zweryfikuje kosztów działalności placówek kultury, które także są kosztowne w utrzymaniu.

Młodzi uczestnicy debaty nie byli zbyt aktywnymi dyskutantami, ale kilka pytań i wypowiedzi z sali padło. Jeleniogórscy uczniowie dopytywali przede wszystkim o szczegóły zapowiedzianych przez władze miasta działań – łączenia i przenoszenia szkół, a także dostępność do placówek kultury.

Debata oksfordzka kończy się zwykle głosowaniem. „Za” lub „przeciw” postawionej tezie, czy pytaniu opowiadają się obserwatorzy dyskusji. Wczorajsze spotkanie skończyło się remisem osiem do ośmiu.

d 006.jpg
d 009.jpg
d 012.jpg
d 023.jpg
d 024.jpg
d 026.jpg
d 029.jpg
d 030.jpg
d 032.jpg
d 033.jpg
d 037.jpg
d 041.jpg
d 043.jpg
d 047.jpg
d 048.jpg
d 049.jpg
d 050.jpg
d 054.jpg
d 057.jpg
d 061.jpg
d 063.jpg
d 064.jpg
d 074.jpg
d 078.jpg

Komentarze (7)

Panie kochany radny były wiceprezydencie Sajnogu. Jak można mieć tak krótka pamięć. Nie tylko najstarsi górale, ale spora część mieszkańców Jeleniej Góry pamięta, a część nawet ma to nagrane jak Pan używał w wielu dyskusjach danych demograficznych w sprawach oświatowych za które Pan odpowiadał. Ciśnie się na usta zapożyczone od Mleczki- Obywatelu nie piep...... bez sensu.

DOLNOŚLĄZAK. Cieszy fakt, że prezydent rozmawia z młodzieżą. Ta nic nie znacząca debata to przysłowiowa "musztarda po obiedzie", gdyż 28.02 radni /głównie głosami PO/ klepnęli oświatowego bubla przygotowanego przez magistrat.
W debacie nie uczestniczył Z.Korzeniewski /magistracki szef od dialogu/, który sprowokowal całe zamieszanie, angażując czas prezydenta. Moim zdaniem wystarczyłby udział Domagały /magistracki szef od oświaty/. Panie prezydencie, czy Korzeniewski wynagradzany jest z magistrackicej kasy za organizację takich jajcarskich debat. Przecież pańska sekretarka z sekretarką Domagały może cos takiego przygotować. Nie jest do tego potrzebny Korzeniewski i stworzony dla niego wydzial dialogu społecznego z etatami, biurem, telefonem itp. Prezydencie zacznij Pan oszczedzać. Magistrat utrzymywany jest - miedzy innymi - z podatków Jeleniogórzan.

Właśnie, niech Zawiła odda swoją podwyżkę, pogoni doradców, a kolega Zawiły to chyba po koleżeńsku w radzie nadzorczej MZK siedzi?.Wyszarpują kasę z budżetu, innym każą oszczędzać. Decyzje które podejmują to funta kłaków nie jest warte. Dobrze co niektórzy mówią, że aby w Polsce dobrze było to trzeba obecne korytowe towarzystwo pogonić i od nowa władze wybrać bez udziału tych co do tej pory siedzieli na tych stołkach. Młodzi ludzie stawajcie do wyborów, pokażcie co potraficie. Pogońcie to towarzystwo wzajemnej adoracji. Oni już nic dobrego dla kraju nie zrobią tylko do ruiny doprowadzą. Niż demograficzny, a jak ma być jak ludzie pracy nie mają albo taką za 1500zł i miej tu dzieci, żeby biede klepać albo na ich emerytury robiły, bo dla ludzi pracy to racje głodowe. Za mało żeby żyć a za dużo żeby umrzeć!!!!!!

A nie lepiej byłoby zamiast likwidować szkoły i inne placówki zmniejszyć liczebność uczniów w klasach, zamiast 33 , 15-20, byłoby prawie jak na zachodzie. Zdecydowanie poprawiła bysie jakość edukacji a i dzieci byłoby mniej sfrustrowanych i znerwicowanych i okazałoby się że włodarze naprawdę myślą o przyszłości młodzieży, szczególnie ich kondycji psychicznej.
Nasze miasto może i staje się mniej liczebne , ale bardzo rozległe , nie może być tak że jedne dzieci mogą dojść pieszo w 5 minut a inne dojeżdżają i to sporo kilometrów, dlaczego zawsze wybiera się "najlepsze rozwiązania" tylko pod względem ekonomicznym?