To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Pociągiem do Wrocławia jeszcze szybciej

Pociągiem do Wrocławia jeszcze szybciej

Ponad 42 miliony złotych przeznaczą Polskie Linie Kolejowe w 2016 roku na poprawę trasy z Wrocławia do Jeleniej Góry. To oznacza, że czas przejazdu jeszcze skróci się.

Trwają prace na odcinku pomiędzy Marciszowem a Janowicami Wielkimi. – Ich efektem będzie zwiększenie prędkości nawet o 50 km/h i poprawa bezpieczeństwa dzięki wymianie 12 rozjazdów – informuje Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy Polskich Linii Kolejowych. – Nowy tor ułatwi też przewóz ładunków, gdyż pozwoli na sprawny przejazd cięższych pociągów towarowych (o nacisku 221 kN na oś).

To nie jedyne prace. – Na stacjach w Marciszowie i Janowicach Wielkich oraz na przystanku osobowym Ciechanowice, zmodernizowanych zostanie 5 peronów – dodaje rzecznik. – Ponadto stacja w Janowicach Wielkich, często odwiedzana przez turystów, zostanie wyposażona w nowy system dynamicznej informacji podróżnych.
Na 7 przejazdach kolejowo-drogowych zostaną zamontowane nowe urządzenia ostrzegawcze, na 9 skrzyżowaniach toru i drogi będą poprawione nawierzchnie i drogi, i toru. – Zrewitalizowane zostaną łącznie 23 obiekty inżynieryjne – podsumowuje M. Siemieniec. – Trwa demontaż toru na stacji w Janowicach Wielkich. Prace potrwają do końca roku. Łączny koszt robót, rozpoczętych już w ubiegłym roku, wynosi 51 mln zł.
Kończą się także prace na stacji Jelenia Góra, trwa tam remont peronów nr 3 i 4. Zdemontowano konstrukcje starych wiat. – Są one czyszczone, wzmacniane i zabezpieczane antykorozyjnie – zapewnia rzecznik. – Nad przejściem podziemnym nowe, mocniejsze konstrukcje zastąpią stare elementy. Budowana jest winda na peronie 3. Przy peronach położono już nowe tory. Prace o wartości 24 mln zł powinny zostać ukończone w trzecim kwartale tego roku.
PKP zapowiada remont kolejnych trzech peronów na stacji w Jeleniej Górze.
Prace remontowe na linii Jelenia Góra – Wrocław prowadzone są od kilku lat. Łącznie kosztowały już ponad 400 milionów złotych. Pozwoliło to na skrócenie czasu przejazdu z 3,5 do 2 godzin.
– Dzięki nowej infrastrukturze, na popularnej trasie do Kotliny Jeleniogórskiej, pojawiają się nowoczesne składy przewoźników regionalnych i dalekobieżnych – zapewnia rzecznik.
 

Komentarze (16)

Proponuje na skrócenie czasu podróży,dać każdemu dorosłemu pasażerowi pól litra na drogę. Myślę, że na melanżu to czas im się skróci tak jak by lecieli promem kosmicznym.

Ma Pani/Pan całkowitą rację. Ja dałbym więcej, wtedy co stacja to lufka! I tak aż do odebrania wyraźnych sygnałów z promu. Pozdr

Nie wiem czy trzeba się cieszyć? w latach 70-tych pośpiech do Wrocka jechał 2godz 10min, tzw przyśpieszony o 10-15 min dłużej, przy tym nie było w tamtych czasach Pendolino czy Darta. Rozkład jazdy na dworcu był wieloczęściowy i zawierał wielokrotnie więcej połączeń. Mało tego ruch pociągów był tak duży, że na Zabobrzu w okolicach Budowlanki. wybudowano wiadukt bo przejazd kolejowy przez pół doby był zamknięty. A teraz ledwo przejedzie kilka pociągów na dobę.

[quote=co za czasy]Nie wiem czy trzeba się cieszyć? w latach 70-tych pośpiech do Wrocka jechał 2godz 10min, tzw przyśpieszony o 10-15 min dłużej, przy tym nie było w tamtych czasach Pendolino czy Darta. Rozkład jazdy na dworcu był wieloczęściowy i zawierał wielokrotnie więcej połączeń. Mało tego ruch pociągów był tak duży, że na Zabobrzu w okolicach Budowlanki. wybudowano wiadukt bo przejazd kolejowy przez pół doby był zamknięty. A teraz ledwo przejedzie kilka pociągów na dobę.[/quote]
Przede wszystkim warto rozumieć co się porównuje. W latach 70-tych te najszybsze pociągi (2:05 osiągał najlepszy, z Warszawy) to były pociągi pośpieszne, które zatrzymywały się tylko na 4 stacjach po drodze. Obecnie 2:09 można przejechać pociągiem, który zatrzymuje się na ponad 20 stacjach, a jak wiadomo najwięcej wytraca się na zatrzymywaniu na stacji. Pociągi pośpieszne, które zatrzymują się na 3 stacjach jadą 1:50. Naprawdę nie widać postępu??? Zwłaszcza po latach, kiedy trzeba było na rozpadających się torach przeżywać gehennę prawie 4 podróży. Kraj w ruinie?

Przede wszystkim w latach 70-tych ludzie jeździli głównie pociągami. Dziś, kiedy w prawie każdym domu jest samochód, kolej straciła na znaczeniu w przewozie osób, nie kładzie się aż takiego nacisku na rozwój kolei jak na budowę autostrad, dróg ekspresowych czy zwykłe remonty dróg krajowych - o wiele więcej osób skorzysta na nowej drodze niż zmodernizowanych torach.

Mimo tego, zdecydowanie poprawił się komfort podróży. Koleje Dolnośląskie odwaliły tu kawał naprawdę dobrej roboty i ich składy są chyba najlepsze w Polsce - cicho, wygodnie i pasażerowie nie muszą odcinać kończyn dolnych, żeby bez problemu zmieścić się na miejscach zwróconych ku sobie. Porównaj je ze sporą częścią IC i TLK - wciąż jeżdżą składy, które pamiętają wspomniane lata 70-te.

Jeżeli coś traci na znaczeniu, przestaje się w to inwestować.

przydały by sie jakies wiaty żeby można było się schować chociaż przed deszczem

Rzeczywiście najszybsze stawały na 4 stacjach ale na tej trasie równocześnie poruszało się wiele pociągów zarówno osobowych jak i towarowych, pociągi przejeżdzały trochę dłuższą trasą - po obecnym dnie zbiornika w Mietkowie. Postęp po 40 latach niewielki, biorąc pod uwagę ilość połączeń to potężny regres.

"Pozwoliło to na skrócenie czasu przejazdu z 3,5 do 2 godzin."

Takie stawianie sprawy to czysta demagogia.
Jeszcze w roku 2000 do Wrocławia jeździłem pociągiem w czasie 2:20-2:30 pośpiesznym i 2:45 osobowym, 3.5 godziny to było potem jak się totalnie rozłożyła infrastruktura.

Obstawiam, że te 2 godziny to nie będzie czas przejazdu zwykłej osobówki, tylko jakiegoś inter city czy innego pendolino...

Dziękuje ludziom odpowiedzialnych w strukturach biurowych na kolei za to że odwalają niezłą szopkę. Tymi waszymi pociągami nigdzie NIE dojedziemy. Kompletnie z żadnej strony gdzie linie do Jeleniej Góry się schodzą na godzinę 5:00, 6:00 oraz na 7:00 do pracy NIE dojedziemy a jeśli się to komuś uda to do domu na czas też nie wrócimy no chyba że przesiedzimy pół dnia na dworcu. odwalacie kolejarze za biurka niezłą szopkę by NIKT tymi pociągami nie jeździł, jesteście na tyle cwaniaki że co dwa trzy miesiące zmieniacie sukcesywnie rozkład jazdy. Może tak by się jakiś kolejarz za biurka dodał wypowiedź dlaczego wy tak tam ściemniacie i nie chcecie zrobić tak by ludzie mogli w końcu waszymi pociągami jeździć. Jedno jest pewne was tam jak i te wszystkie spółki powinno na bruk się wyrzucić, takiego ściemniania w innym kraju to nie widziałem. To jest chore bo rozwalacie i rujnujecie całą Polskę tak być nie może.

do nikiel:
Otóż nie jest tak najgorzej :) Połączenie o najkrótszym czasie z Jeleniej do Wrocławia wynosi obecnie 1:50 to jest to EIC (wg rozkładu.Miałem okazję sam się przekonać).Czas przejazdu pociągów osobowych waha się od 1:57 do 2:23 (najdłuższy). Są to czasy obowiązujące obecnie, także mam nadzieję, że po zakończeniu wszystkich remontów uda się zejść gdzieś to ok. 1:30-35 EIC i 1:40-50 osobowe KD.
Pozdrawiam

Ale Wy ludzie niektórzy narzekacie.Jeszcze się nikt taki nie urodzil co by Jeleniej Gorze dogodził.Robi się remont na peronach i trasy do Wroclawia to niech się robi.Cieszmy się z tego.Pociagi sa może jest ich nie dużo ale są.Bedziemy więcej jezdzic to będzie więcej pociagow.A Wy biadolicie i biadolicie!!Pozdrawiam

W latach 70-tych jeździłem pociągiem z Jeleniej Góry do Wałbrzycha Gł. Pociąg jechał
tylko 60 minut.

Co za pieprzenie bzdur.O godzinę wcześniej,o pół godziny ,o piętnaście minut.Przecież polskich kolei już nie ma !Są spółkowe , są jakieś tam.A będą Deutsche Bahn.Aż strach pomyśleć co by było gdyby wojsko potajemnie chciało przewieść czołgi na wschód .Wszyscy by o tym wiedzieli, a co najgorsze skąd wziąłby się wojskowy eszelon.Tylko idioci pozbywają się strategicznej infrastruktury.My do tych idiotów należymy.Pod pretekstem pacyfizmu pozbyliśmy się wszystkiego , kiedy inni się pławią w nadwyżkach.Teraz mamy gołą kicio do bicia, niezależnie w którą stronę się obrócimy ,tą kicio wystawiamy i nią świecimy.Debilskie gołodupcy -to my.

1

A gdzie to Pendolino co od grudnia miało jeździć ?

A gdzie to Pendolino co od grudnia miało jeździć ?

wydano już 400mln złotych... OK ale czy w obecnych czaszach i przy ilości osób korzystających z aut i autobusów to się zwróci !?
Czy cena i czas będzie na prawdę konkurencyjny ? Dziś nowym samochodem z rodziną z Wro do JG jedziemy także ok. 2h, ale komfort przemieszczania i cena (ok. 40zł za tą trasę) nie pozostawia wyboru... wygrywa samochód.
Do odrobienia jest 400ml + koszty utrzymania składów, ludzi, infrastruktury...
ogólnie masakra i mało rentowny interes... ;/ na zachodzie ma to sens ponieważ koszty remontów, urządzeń itp są w tej samej cenie, jednak zarobki spowodowały, że bilety kosztują tyle samo tylko w euro lub funtach więc zwrot szybszy x4 lub x5
+ nieporównywalna ilość ludności w miastach o kluczowym znaczeniu polityczno / gospodarczym...