To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Policjant z zarzutami

Prokurator Rejonowy w Jeleniej Górze skierował do Sądu Rejonowego w Zgorzelcu akt oskarżenia przeciwko 28-letniemu funkcjonariuszowi z Komisariatu Policji w Bogatyni, Pawłowi S. Policjantowi zarzucono przekroczenie uprawnień służbowych, pobicie Mateusza P. i Mateusza Ł. oraz naruszenie nietykalności cielesnej Jana Ł.

Wszystko to konsekwencja zdarzeń z Działoszyna (gm. Bogatynia) , z kwietnia 2013 r. Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Bogatyni po zakończeniu służby udali się do restauracji. Kiedy około godziny 19.00 opuścili lokal, doszło między nimi oraz grupą lokalnej młodzieży do nieporozumienia. W trakcie tego zajścia jeden z funkcjonariuszy, Tomasz M, zgubił swój telefon komórkowy. Podejrzany Paweł S. postanowił pomóc koledze go odszukać. Przyuważono mężczyznę z komórką w dłoni, ale ten zaczął uciekać. W konsekwencji dwaj policjanci usiłowali wejść do mieszkania Jana Ł. twierdząc, iż szukają jakiejś osoby, ale Jan odmawiał im tego prawa. Doszło do szarpaniny. Paweł S., będąc  wstanie nietrzeźwości, kopnął Jana Ł. i nadal usiłował bezprawnie wtargnąć do jego domu. W tym czasie na tę posesję weszli Mateusz P. oraz Mateusz Ł. Policjant, posługując się legitymacją służbową, próbował bezprawnie wylegitymować mężczyzn. Wtedy to, jak poinformowała prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, doszło do szarpaniny. Policjant próbował zatrzymać Mateusza P., ale ten stawił opór bo funkcjonariusz chciał przewieźć „jeńca” nie służbowym samochodem. Mateusz P. został skopany i pobity, a przy okazji oberwało się także Mateuszowi Ł., który usiłował zapobiec zatrzymaniu kolegi.  

- Podejrzany Paweł S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu występku. Za zarzucanemu czyny grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności – poinformowała Ewa Węglarowicz-Makowska.

Komentarze (2)

no i sie dochrapal, to ze gnojkow chcial scignac to ok, ale za bezprawna probe wtargniecia i pobicie powinien odpowiadac. zamiast sie za nimi uganiac, powinien zadzwonic po policje i w ten sposob dzialac. nie ma przyzwolenia na bezprawne dzialania. a do czyjegos mieszkania mozna wejsc sila tylko z nakazem.

A kiedy zostanie zrobiony porządek z karpackim policmajstrem Markiem M? Ponoć za składanie fałszywych zeznań w sądzie także grozi kara... jak widać przepis ten nie działa w przypadku tego dość prymitywnego i infantylnego osobnika.