To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Poznaniacy biorą Okraj

Poznaniacy biorą Okraj

Od października schronisko PTTK na Okraju ma nowego dzierżawcę. Po tym jak w ostatnim rankingu branżowego pisma „npm” obiekt znalazł się na dole listy ocenianych schronisk, może już być tylko lepiej.

Schronisko na Przełęczy Okraj przez najbliższe dziesięć lat poprowadzi dwoje ludzi z Poznania. Danuta Halasz i Rafał Sawicki to znajomi z pracy. Tak się złożyło, że właśnie niedawno stracili posady w hotelu w stolicy Wielkopolski, który został zamknięty. Pani Danuta pracowała tam w recepcji, pan Rafał był kucharzem. To ona jakiś czas temu wysłała swoją ofertę do Sudeckich Schronisk i Hoteli PTTK Sp. z o.o. z pytaniem, czy jest możliwość poprowadzenia schroniska. Telefon o przetargu na prowadzenie schroniska na Przełęczy Okraj przyszedł w momencie, gdy oboje zastanawiali się co dalej robić. Na podjęcie decyzji mieli niespełna dwa tygodnie. Stanęli do przetargu i ich oferta wygrała. Teraz urządzają obiekt po swojemu - na ile wystarczy środków.

(...)

Pani Danuta i pan Rafał dokonują znaczących zmian wewnątrz obiektu. Przenieśli kuchnię z piwnicznych pomieszczeń na parter, z sali sypialnej w budynku głównym planują zrobić jeszcze jedną jadalnię. Dokupili mebli, łóżek do pokoi (z hotelu, z którego odeszli w Poznaniu). W niedalekiej przyszłości chcą doprowadzić do zwiększenia ilości miejsc noclegowych - z 35 do ponad 40 w dziewięciu pokojach. To dzięki ustawieniu w kilku pokojach łóżek piętrowych. - Chcemy mieć możliwość przyjmowania ilości turystów mieszczącej się w autokarze - wyjaśnia pan Rafał. Zakupy i drobne remonty już pochłonęły kilkadziesiąt tysięcy z kieszeni poznaniaków. Noclegi w schronisku będą kosztować 30-40 zł za noc.

Nowy dzierżawca ma zamiar zachęcić ludzi do odwiedzania schroniska także ze względu na kuchnię. Pan Rafał jako kucharz ma już spore doświadczenie. - Chcemy się nastawić na dobrą polską kuchnię. Raczej tanią, bo trafiać tutaj będzie turysta z ograniczonymi możliwościami finansowymi - opowiada. Obecni dzierżawcy nie planują serwować knedlików, co się w historii schroniska zdarzało. - Nie ma sensu konkurować z sąsiadami zza granicy na ich narodowe potrawy - wyjaśnia.

 

Komentarze (16)

Trzymamy kciuki żeby się udało!

Jak ludzie chcą coś robić, to trzeba ich wspierać z całego serca. :) Tak trzymać poznańskie pyrki :):)

powodzenia!

Powodzenia, mam nadzieję, że się uda, bo miejsce jest wspaniałe!

Powodzenia. Ale redakcja mogłaby zamieścić aktualne zdjęcie - na Okraju panuje już piękna zima.

Nie ma się do czego przyjeb_ć, to chociaż do nieaktualnego zdjęcia, co?

Ale burak! Widać że z Poznania.

... że fachowcy z branży to wzięli, a nie jakiś miś bez pojęcia, za to z ochotą na kasę. Tylko czy pyrki nizinne dadzą radę w górach? W każdym razie - powodzenia!

Buraki to wy jesteście. Mieszkać w górach i o nic nie dbać to taka wasza kultura. Tylko w gębach jesteście mocni i tutaj na momentach a w pracy to macie związane obydwa ręce. Się czepiają obcych a na własnym podwórku mają syf i tym syfem witają przyjezdnych. Ten komentarz to tylko do nielicznych którzy się hoj-raczą swoją głupotą, jak ten covarus.

To, że ty masz syf na podwórku, jeszcze nie oznacza, że tak mają wszyscy. Idź lepiej sprzątać kacze g... w swojej podgórzyńskiej wiosce.

Życzę powodzenia, mam nadzieję, że pomysł wypali! Jedyny mankament do przyjęcia grup autokarowych to dostęp tylko od Czeskiej strony. My mamy zakaz 5t i koniec. Ale z rodziną na pewno wybiorę się na obiad:)

Sądząc po liczbie minusujących, konkurencja portkami trzęsie. :))) Spokojnie, ludki, jeden klient woli elegancki pensjonat, a drugi schronisko, nie ma co się tak napinać...

No Naprawdę kuchnia rewelacyjna bo jest do wyboru aż żurek i kiełbasa na gorąco prawdziwie Hotelowe menu!a na deser batonik z BIEDRONY :-D

Byłem na Okraju i szału nie ma.. a pani która obsługiwała była bardzo nachalna i zrobiła by wszystko żeby chociaż coś kupić i 5zł zostawić! Oj Pyruski Skneruski...

Do Liczyrzepka z Podgórzynskie | 6 grudnia, 2013 - 09:32
MASZ RACJE W 1000000% I POPIERAM TWOJ WPIS. POZDRAWIAM RESZTE BURAKOW Z OKOLIC

Byłem niedawno na Okraju i muszę powiedzieć, że nie jest tak słodko zorganizowanie ogniska - 300 zł to chyba lekka przesada, starsza pani ciągle przeklina, że musi im gotować zupy to gdzie ten hotelowy kucharz serwujący tylko polskie dania, w menu wywieszonym na odręcznie wypisanych kartkach znajduje się czeski ser a przecież miało nie być czeskiej kuchni, słyszałem kobietę która krzyczała że nic tu nie zje bo śmierdzi szczochem, litości ile można czasu kuć ludzi wpisami że są nowi. Już nie tacy całkiem nowi teraz sami kreują to miejsce. Na ich stronie nie sposób wpisać negatywu bo zaraz usuwają pełna komunistyczna cenzura. Nie chodzi o to żeby kogoś sponiewierać ale żałosne jest podpierać się złą opinią poprzedników, zresztą nie wiem skąd tak drastyczną bo bywałem tam i nie było tragedii. W sezonie bywało że ciężko było dostać się do bufetu bo tylu było turystów, to chyba o czymś zupełnie innym świadczy. Zaduch w pokojach ? okna stare należą do właściciela, cięgi chyba powinien dostać PTTK a na marginesie to że jest jakiś remont to akurat zasługa poprzedniej załogi, nie obecnej. Zaczął się już w 2012 roku ...