To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przedtem POTEM teraz HRABI

Przedtem POTEM teraz HRABI

Znani, kochani, uwielbiani, popularni – czy to was nie męczy? Tym pytaniem szef Kabaretu PAKA Krzysztof Langer rozpoczął w poniedziałkowe przedpołudnie, spotkanie studentów i wykładowców Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej z Kabaretem HRABI. 

- Przyszłam tu prosto z łóżka, bez makijażu, włosy obcięłam nożyczkami do paznokci – odpowiedziała natychmiast gwiazda kabaretu Joanna Kołaczkowska, dodając od razu że nie umie być wesoła na zawołanie i opowiadać kawały. Na wieczorny występ kabaretu w Teatrze C.K.Norwida bilety rozeszły się jak świeże bułki. Zespół jest w trasie ze swoim programem „Cyrkuśniki”.
To najnowszy program kabaretu Hrabi. "Patrzcie, idzie nasz miejscowy cyrkuśnik"! - lata temu usłyszał Dariusz Kamys, wchodząc do sklepu spożywczego. Niech więc tak będzie! Cyrkuśniki - Aktorzy na usługach publiczności. Wszystko dla niej. Hrabi do usług.
Połowa kabaretu HRABI – Joanna Kołaczkowska i Dariusz Kamys, tworzyła wcześniej Kabaret POTEM, po trzyletniej przerwie znów występują razem.- To już 15 lat? To mną wstrząsnęło! W tym czasie można się poznać, urodzić dzieci, rozstać a my wciąż razem – komentował Kamys. Artyści przyznali, że większość czasu spędzają wspólnie. Na próbach, w hotelach i na występach. Wciąż się lubią, wciąż między nimi iskrzy, zdarza się że razem spędzają święta i wakacje. - Już nie mieszkamy wszyscy w Zielonej Górze i gdzieś trzeba się spotkać prywatnie, rodzinnie. Zwłaszcza, że Darek jest moim szwagrem i ojcem chrzestnym mojej Hani – wyjaśniła Joanna Kołaczkowska.
Jak większość młodych kabaretów, zaczynali przed laty od przeglądów, konkursów i festiwali. Dziś także tam jeżdżą tyle, że w charakterze jurorów. Choć zgodnie twierdzą, że wciąż powstają nowe zespoły, to jednak brak im takich objawień, jak ŁOWCY.B czy MUMIO. - Choć w „kabaretowym zagłębiu”, jakim nadal jest Zielona Góra nie brak młodych grup, to na prawdziwe objawienia trzeba będzie chyba poczekać. Na szczęście od 30 lat Władek Sikora wciąż działa i prowadzi studencki klub Gęba. To prawdziwy Tolek Banan tego środowiska. Oby żył jak najdłużej i był szczęśliwy – mówi Dariusz Kamys.
Zaplanowane na godzinę spotkanie w Karkonoskiej Szkole Wyższej, trwało dwa razy dłużej bo niemal każdy chciał zadać artystom pytanie. Na koniec były kwiaty, wspólne zdjęcia, autografy i zapewnienia, że o rutynie nie ma mowy. - Pokazujemy tylko to co nas samych bawi i to się jakoś sprawdza – powiedział na zakończenie Dariusz Kamys.

Hrabi (1).JPG
Hrabi (2)b.jpg
Hrabi (6).JPG
Hrabi (8)b.jpg
Hrabi (9).JPG
Hrabi (10).JPG