To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przeżyć w 8 osób za 2 tysiące miesięcznie

Przeżyć w 8 osób za 2 tysiące miesięcznie

 

Rodzina Mrozowskich z Jeleniej Góry w tarapaty popadła z końcem 2011 roku. Zakład Kartonaży i Tektury Falistej na Osiedlu Robotniczym został zlikwidowany, a oni, rodzice szóstki dzieci wylądowali na bezrobociu. Zgłosili się po zasiłek i zaczęli się rozglądać za pracą.

 

Ona szwaczka, on blacharz – dekarz odbijali się od kolejnych drzwi ze swoją ofertą. Po pół roku zasiłek się skończył i przeszli na garnuszek opieki społecznej. Dostają zasiłek rodzinny w kwocie 770 zł, z opieki dzieci opłacone mają obiady w szkole i dodatkowo otrzymują 1000-1200 zł. Wszystkiego na osiem osób mają w rodzinnym budżecie ok 2 tys zł. Z tego 520 zl kosztuje mieszkanie plus mniejsze opłaty. Czasem mąż pani Agnieszki coś dorobi. To duża ulga. Raz na miesiąc dostają przydział żywności z Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Osób Bezrobotnych. - Stamtąd dostaję różne produkty m.in. mąkę i mleko. A jak to jest w kuchni, to zawsze się coś do jedzenia przyrządzi – mówi pani Agnieszka.

 

Trzy bochenki dziennie trzeba skroić, żeby nakarmić całą rodzinę Mrozowskich. Czasem rodzice się zastanawiają, czy w kolejnych dniach na jedzenie nie zabraknie, ale dotąd nigdy nie zabrakło. - W najgorszych momentach, jak miesiąc temu, gdy naprawdę było bardzo źle, pożyczamy od sąsiadów – mówi pani Agnieszka. Ma opracowane zestawy na ciężkie dni. Najekonomiczniej wychodzi kromka z pasztetem z puszki, albo z tanią mielonką, a na obiad naleśniki lub krokiety z kiszoną kapustą. Gdy jest ciut lepiej, Mrozowscy kupują żółty ser.

Komentarze (27)

Tak się składa, że znam tę rodzinkę. Szkoda, że autor tego artykułu nie sprawdził szczerości wypowiedzi p. Agnieszki - mógł popytać w administracji JSM Zabobrze III, spytać dzielnicowego czy sąsiadów. Wyszłoby,że z tej rodziny większość posiada komórki, które służą, m.in. do komunikacji parter - IIIp. -np.żądanie otwarcia drzwi, są oni właścicielami 2 samochodów - VW Passat i Renault Laguna, które parkują gdzie im wygodniej, zestawu satelitarnego Cyfra+. Codziennie sączą oni bardzo dużo piwa i innych, cięższych alkoholi, palą papierosy jak smoki, a do tego dewastują całe otoczenie. Rozpytajcie tych bliższych sąsiadów, którym bardzo współczuję tego towarzystwa, to dowiecie się co to są za ziółka i jak rzeczywiście wygląda ich "bieda" - kto zadłużył budynek przeznaczając fundusze na przyjemniejsze cele. A żółty ser mieliby w nadmiarze gdyby zrezygnowali, choć w części, ze swoich nałogów i wzięli się za uczciwą pracę. Autorowi zalecam więcej sumienności, rzetelności i sprawdzania tego co pisze - gdybym nie znała prawdy o tej rodzinie to może i dałabym wiarę - wszystko można sprawdzić i skorygować u ukazać całe cwaniactwo tej rodzinki żyjącej wygodnie na cudzy koszt.

Bardzo poruszył mnie los tej, rzekomo, dzielnej kobiety więc ze znajomymi postanowiliśmy tej rodzinie pomóc finansowo i materialnie. Zastanowił mnie jednak powyższy wpis sąsiadki z Kiepury 6 i postanowiłem sprawdzić niektóre fakty. No i okazało się, że rodzina ta żadnej biedy nie doświadcza, wszyscy są porządnie ubrani, najedzeni, korzystają z 2 samochodów, popijają sobie codziennie piwko, wypalają bardzo dużo papierosów, po których pety i opakowania wyrzucają tam gdzie akurat stoją a okolica ich zamieszkania jest permanentnie przez nich zaśmiecana i dewastowana. Słowem -totalna patologia i wyciąganie pomocy gdzie się tylko da. Faktycznie, dziennikarz to opisujący nie popisał się rzetelnością i w ramach sprostowania powinien pokazać drugą stronę medalu. Ja skorzystałem z najprostszej metody - porozmawiałem z kilkunastoma lokatorami budynku, w którym ta rodzina mieszka i nikt pozytywnego słowa na ich temat nie powiedział a wręcz przeklinał los, który skazał ich na to sąsiedztwo. Postanowiłem zweryfikować moje dotychczasowe poglądy odnośnie swojej wieloletniej filantropii...