To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rażący wyrok

Rażący wyrok

- Mój syn odszedł, a ten człowiek będzie musiał z tym żyć. Nie żywię się nienawiścią do niego, bo życia to Michałowi nie wróci, a mnie by do reszty zniszczyło. Ale sprawiedliwą karę powinien ponieść. Rozjechanie człowieka na pasach to nie jest wykroczenie – mówi Ewa Chowańska, matka Michała, który ponad rok temu tragicznie zginął w wypadku drogowym na Alei Jana Pawła II.

Sprawcę wypadku, 27-letniego Roberta P., sąd skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i zakazał prowadzenia wszelkich pojazdów także przez okres pięciu lat. Dodatkową sankcją jest nakaz zapłaty nawiązki po 10 tysięcy złotych dla każdego z rodziców ofiary wypadku.

Zarówno obrona, jak i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych złożyli apelacje od tego orzeczenia, a stanowiska obu stron są skrajnie przeciwstawne. Pełnomocnik rodziców Michała domagał się także podania wyroku do publicznej wiadomości, ale sąd w ogóle nie odniósł się do tego wniosku w uzasadnieniu wyroku.

Jak wariat na czerwonym świetle
Wyrok sądu pierwszej instancji dotyczy tragicznego wypadku sprzed ponad roku na jeleniogórskim Zabobrzu. W sobotni wieczór Michał Chowański był z koleżankami w barze. Przed godziną 22. ktoś do niego zadzwonił. Chłopak powiedział koleżankom, że musi iść, bo się umówił. Szli ulicą Bacewicz w kierunku Kiepury. Michał wyprzedził dziewczyny i pierwszy przeszedł przez przejście dla pieszych na Jana Pawła II. Gdy był na drugiej części pasów nagle został uderzony przez pędzącego golfa. Chłopak wbił się głową w przednią szybę samochodu, a kierowca wiózł go tak jeszcze przez ponad 100 metrów.

Nawet szybka interwencja pogotowia i przewiezienie ofiary do szpitala nie uratowało jej życia. Roztrzaskana głowa, poważne urazy mózgu, liczne złamania, rozerwane płuco i wątroba oraz inne obrażenia nie dawały szans na przeżycie. Michał zmarł w niespełna dwie godziny po wypadku. Świadkami całego zdarzenia były koleżanki Michała oraz przypadkowi przechodnie, którzy wzywali pomoc.

Cały artykuł w najnowszych „Nowinach Jeleniogórskich” nr 10/09

Komentarze (6)

zabrać prawko do końca życia i basta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jak ktoś zabił musi odpokutować, tak powinno być w państwie prawa. U nas niestety nie ma państwa prawa. Za to jest świat niedouczonych i bezdusznych sędziów, zachłannych na pieniądze adwokatów, leniwych prokuratorów. Dlatego wyroki są niesprawiedliwe społecznie. I słuchając i czytając tego wszystkiego ma się serdecznie dość!! Współczuję bardzo rodzicom, proszę się nie poddawać i walczyć o sprawiedliwość do końca!!

Ze wszech miar wyrok zenujacy. Odnosze wrazenie,ze przejscia na jezdni sa po to, by pieszy mial przekonanie, ze w lasnie w tym miejscu ma prawo byc przejechany.Zastanawiam sie nad etyka zawodowa obroncow sprawcy, bo maja czelnosc apelowac w tej sprawie.Mysle, ze pojecie etyki zawodowej u tch adwokatow jest im obce. Panowie prawnicy wtyd mi za was, bo tez jestem prawnikiem.Rola dawokata w procesie jest wspomaganie oskarzonego dla zrozumienia prawa-przepisu karnego, z ktorego odpowiada, by byl swiadomy kary.Tymczsem panowie prawnicy-adwokaci,wobec ..oczywistej oczywistosci-cytat z prawnika wypowiedzi,chronia sprawce tragedji przed bnalena kara. To niesluchane!!!.