To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rowerem po pijaku na A4

29-letni cyklista miał dużo szczęścia. W nocy z Bolesławca  wybrał się rowerem do Wrocławia. Jednoślad nie miał oświetlenia, a mężczyzna był pijany.

Policja dostała sygnał o nietypowym uczestniku autostradowego ruchu w nocy. Wynikało z niego, że po A4 mknie w kierunku Wrocławia rowerzysta. Nie trzyma się jednak prawej strony, ale co rusz zmienia pas, a jego rower jest słabo widoczxny, bo nie ma oświetlenia. Zanim patrol dogonił rowerzystę, doszło do małego wypadku.  Zaskoczony kierowca samochodu, który gwałtownie skręcił, wymijając rowerzystę, potrącił go lusterkiem. Pijakowi, choć przewrócił się,  nic się nie stało. Pobrana do badania krew pozwoliła ocenić, że 29-latek był mocno pijany - miał 2,5 promila alkoholu. Trafił do aresztu. Jego wyprawę oceni wkrótce sąd. 

Komentarze (14)

Jest określenie : pijany, po co wymyślać śmieszne tytuły w stylu po pijaku, może jeszcze na bani, po głębszym. Żałosna twórczość - zamiast potępiać chcecie rozśmieszać.

Pewnie Wrocławiak wracał do domu z zakładu psychiatrycznego.

Uśmiałam się

:-))

Miszcz kierownicy z Wrocławia przecież po niczym innym niż autostrada nie pojedzie. Nawet na rowerze. Pół litra w ryło (na odwagę), letnie kapciory i w drogę!

Ha, ha dobre :) Albo policja zabrała wcześniej prawko słoikowi ze wsi Wrocław, jak przyjechał do Bolesławca na bani samochodem. Po stracie prawka doprawił się jeszcze dla kurażu i postanowił wrócić rowerem. Ale cóż słoiki z Wrocka tak mają, przecież to bezmózgowcy.

Ja myślę, że koniecznie chciał się przejechać po autostradzie, a że wrocławskiej biedoty nie stać na dobre auta, zrobił to na rowerze. Który pewnie też komuś ukradł. Jeszcze wychylił jakiegoś taniego sikacza żeby dodać sobie odwagi.

Teraz zamieszka w Bolesławcu na stałe.

Po pijanemu!!!
Po leżącym na jezdni pijaku to można rowerem przejechać.
"Dziennikarze".

też się przestraszyłem, ze rowerem pijaka rozjechał

Nie ma się czemu dziwić, jeśli dziennikarz też nie pochodzi z wyżyn społecznych. Czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał. Dziwię się tylko, że zatrudniani są tacy "dziennikarze kolokwialiści". Przecież to nic innego, jak brak umiejętności w zawodzie. Szef przyzwala, to pracownik partaczy robotę. Po co ma się starać. Sam dla siebie nie musi. Tacy ludzie nigdy nie są perfekcjonistami i nie wstydzą się bylejakości sami przed sobą.

Ja tam kolokwialistyczny tytuł dobrze zrozumiałem, bo dużo czytam lokalnej prasy i mam bogate słownictwo ! :)

Czy to jakiś może nasz znajomy ziomek jechał. Mam na myśli tego co tak dużo km.... lubi

Leciał autostradą i często zmieniał pasy ! :) ...to pasuje mi do paru znajomych ! :) ...może pomylił rovera z rowerem ? :)

BIEDNY I ZDESPEROWANY CZLOWIECZYNA... NA ROWERZE Z BOLESLAWCA DO WROCLAWIA W LUTYM!! NAPIL SIE CHYBA ZEBY NIE PRZYMROZILO DO SIODELKA :-)

ROBcik mistrz tekstu i canona by to lepiej napisal ,no i serie czarnych zdjec mielibyśmy