To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Ścieżka nartorolkowa znów w remoncie

Zdjęcia nadesłane przez internautę.

– Co jakiś czas, a przynajmniej raz w miesiącu, wykonuje się remont górnej części trasy biegowej. Trasa jest w sumie ciągle zamknięta – denerwuje się internauta, który napisał do naszej redakcji. Opiekun ścieżki zapewnił nas, że prace już się zakończyły a wykonywane były w ramach gwarancji.

Chodzi o górną część trasy, która wykonana jest z nawierzchni typu terra-way. Niestety, często w tej nawierzchni robią się dziury. – No ile razy można to remontować – pyta nasz rozmówca dodając, że obiekt ma dopiero około 1,5 roku.
Zwraca też uwagę, że centrum nie ma żadnej reklamy. – Jadąc obok autem tak naprawdę nie wiadomo, co to jest – zauważa.
– Nawierzchnia była remontowana w ramach napraw gwarancyjnych, płaci za nie wykonawca – mówi Zbigniew Stępień, prezes klubu Karkonosze Sporty Zimowe, które opiekuje się Transgranicznym Centrum Turystyki Aktywnej w Sobieszowie. – Została ona źle położona przez wykonawcę, stąd pojawiające się ubytki. Zwykle łatane były tylko dziury, teraz wymieniony został szerszy kawałek, od krawężnika do krawężnika. To powinno zdać rezultat.
Jak mówi, prace zakończyły się w piątek. A dlaczego nie ma reklamy? – Próbowaliśmy wieszać informacje na kartkach, ale wiatr zrobił swoje. Musimy pomyśleć o tablicy informacyjnej – przyznaje. Zauważa jednak, że nie narzeka na brak odwiedzających. – Przy ładnej pogodzie codziennie jest tutaj mnóstwo ludzi – podkreśla.

IMAG1091.jpg
IMAG1092.jpg
IMAG1093.jpg
IMAG1095.jpg
IMAG1098.jpg
IMAG1099.jpg
IMAG1100.jpg
IMAG1102.jpg
IMAG1104.jpg
IMAG1105.jpg
IMAG1106.jpg
IMAG1107.jpg
IMAG1108.jpg
IMAG1109.jpg
IMAG1112.jpg

Komentarze (25)

ta okolica nigdy nie osiagnie zadawalajacych rezultatow przy takich prezesach!!!!!! musimy pomyslec o zmianie na kogos majacego mozg i praktyke-przyznaje

Mnostwo ludzi, tylko dlaczego z psami wozkami itp i to jeszcze pod prad sie poruszaja. Tak tot o nigdy nie bedzie trasa nartorolkowa ...

Ten cieniutki dywanik to chyba ze względu na KPN, aby tylko delikatnie podkreślić ścieżkę ;)

to żeś się prezesie obudził z tymi reklamami a co robiłeś przez 1,5 roku --kartki pisałeś ale co z tego jak wiatr je zdzierał --- a te kartki to z chojnika bylo by widac -- a tak powaznie to smiech na sali ale kase sie przykleja za pisanie kartek

Co za partactwo! Co z tego, że naprawy w ramach gwarancji, skoro już cała trasa połatana (gwarancja się skończy, a jak długo wytrzymają łaty?). Do tego te "reklamy" w postaci kartek, które zrywa wiatr. Typowe partactwo w stylu KPN. Cała ta trasa to jedno wielkie nieporozumienie - nie dość, że zrobiono trasę do narciarstwa biegowego w miejscu, gdzie prawie nigdy nie ma śniegu, to jeszcze ciągle wala się mnóstwo śmieci wzdłuż niej, których nikt nie sprząta (przypomnę - teren parku narodowego). I wielki parking wiecznie pusty, z domem nie wiadomo po co, zamkniętym na trzy spusty. Podręcznikowy przykład, jak się wywala w błoto unijne pieniądze.

trasa do narciarstwa biegowego? gratulacje za czytanie ze zrozumieniem.

Widać sam nie wiesz, o co chodzi, bo pierwotnie zakładano, że trasy te będą wykorzystywane w zimie jako trasy do narciarstwa biegowego. A że nie są... Trudno się dziwić, jak lokalizacja kompletnie do doopy, w miejscu gdzie prawie nigdy nie ma śniegu.

Zresztą na trasy na rolki miejsce też się nie nadaje, bo jest to park narodowy i rezerwat, a nie stadion sportowy.

Zbychu Gratulacje!

Te trasy to bubel dekady. Nie dość, że na terenie parku narodowego (jakby nie było innych miejsc do tego rodzaju sportowych inwestycji), to jeszcze teraz okazuje się, że jedno wielkie partactwo. Tak jak słusznie zauważył poprzednik, głównym efektem ich istnienia jest masa śmieci wzdłuż tras, roznoszona przez wiatr i zwierzęta po całym Chojniku. Miały być zimą wykorzystywane do narciarstwa biegowego, mówiło się o ratraku który będzie je każdego ranka przygotowywał. I co z tego wyszło do tej pory? Ratrak przez dwie zimy nie przejechał ani razu, zresztą trudno się dziwić, bo śnieg występował w tym miejscu może przez kilka dni (łącznie podczas dwóch zim) i to tak cieniutką warstewką, że ratrak prędzej sam by się połamał niż coś zaratrakował. Dyrektor parku czego się nie tknie, wszystko spartoli. Wybrukowano albo wyasfaltowano już prawie wszytkie drogi na Chojniku - ktoś wyraźnie postawił sobie za cel zniszczenie pięknego zakątka, jakim do tej pory była góra Chojnik, nie bez powodu już dawno uznana za rezerwat.

Na całym świecie trasy narciarskie biegowe i zjazdowe są zlokalizowane na terenach jakichś parków narodowych i nie ma z tym problemu. tak się składa, że przeważnie w górach leży śnieg i przeważnie są tam parki.
Problemem nie jest park, tylko kolesiostwo polityków i urzędasów.

Co za bzdura! Co ma park narodowy do tras narciarskich? Trasy narciarskie lokalizuje się właśnie tam, gdzie jest śnieg. Tutaj śniegu nie ma, za to jest park narodowy. k****nizm do kwadratu! Dyrektora parku, który na to wydał zgodę, powinno się zatrudnić do samej emerytury do usuwania śmieci i innych szkód przy tych idiotycznych trasach.

Park narodowy w mieście - mistrzostwo świata.
Śniegu rzeczywiście tam nie ma, ale jest wyżej i z powodu parku nic tam nie można sensownego zrobić.
Wszędzie , poza Polską , można.

"Park narodowy w mieście - mistrzostwo świata."

Mało wiesz o parkach narodowych, misiu. Mały Szyszak też jest w granicach miasta. I Śnieżne Kotły, Śnieżka, Szrenica. I co, z tego powodu należałoby zlikwidować park narodowy? Puknij się w swój durny łeb.

"Śniegu rzeczywiście tam nie ma, ale jest wyżej"

No, to rzeczywiście argument. Na rynku w Jeleniej Górze też śniegu nie ma, ale jest wyżej, więc wybudujmy trasy narciarskie, skocznie, wyciągi etc. na rynku.

Drogi Miłośniku gór! Moim zdaniem to ty jesteś jednym wielkim partactwem natury. Pretensje do świata, ludzi a już paranoją sa pretensje do ratraka i Opatrzności, że nie zesłała śniegu na trasę, chociaż wiedziała, że niedaleko mieszka "miłośnik gór". A co dobrego ty mój zrobiłeś dla Jeleniej Góry ? Czym możesz się pochwalić? Na forach internetowych grasuje grupka politycznych lub zawiedzionych w swoich ambicjach frustratów. Wieczne mendy, wiecznie stękający. Na niczym się nie znają a bezustannie jęczą i biadolą. A już na pewno obrzydzenie budzą ciągłe pretensje do dyrektora KPN.

Oho, chyba Zbigniew Stępień się odezwał (nicki "Partactwo natury, czyli "miłośnik"", "Axx" itd.). Na Jelonce też trolluje, obrażając i wyzywając każdego kto skrytykuje jego żenującą inwestycję. Zdaje się zawsze z jednego IP (klient.box). Nerwy ci puszczają, ale nigdy nie byłeś myślącym człowiekiem. Co teraz widać po tych dziurach - jaki jest koń każdy widzi. Idź lepiej Zbysiu rozlepiaj te swoje "reklamy" na drzewach albo sprzątaj śmieci pseudoturystów wokół "tras biegowych" i nie spamuj internetu - ewidentnej durnoty w ten sposób na pewno nie obronisz. Krytyki też nie zakrzyczysz.

Ja bym stawiał bardziej na kogoś z KPN. Co zresztą dość jasno wynika z treści wpisu. Znamienne, że troll się pojawił dopiero w odpowiedzi na krytykę KPN i wali we wszystkich piszących o KPN. A w KPN jak wiadomo nic nie robią tylko siedzą w czasie pracy na lokalnych portalach i spamują fora. Bo dla dyrektora parku pijar jest ważniejszy niż wszystko inne. Do roboty próżniaki, sprzątać śmieci na Chojniku! Jakbyście porządnie wykonywali swoją pracę to krytyki by nie było. Wypijcie to piwo które sami nawarzyliście!

No cóż, styl wypowiedzi tego buraczka w zasadzie zupełnie dyskwalifikuje go jako urzędnika państwowego. A że w KPN zatrudniają samych buraków, miałem okazje wiele razy się przekonać. Na przykład pamiętam z ubiegłego lata, jak goście z KPN stali autem przy szlaku na Łomniczkę i zaczepiali turystów pod byle pretekstem. Do kogoś się przyczepili, że nie może zrobić zdjęcia zabytkowego kamienia stojącego przy drodze. Na jego pytanie o podstawę prawną facet zaczął krzyczeć, potem wylegitymował turystę, oczywiście żadnej konkretnej odpowiedzi nie udzielił. Ostatecznie z tego co zauważyłem, turysta olał sobie krzykacza, zrobił zdjęcie i poszedł swoją drogą. Ale spotkać takiego buca na drodze to ma się zepsuty cały dzień w górach. Potem dziwimy się, że turyści z głębi kraju mają złą opinię o Karkonoszach i całym naszym regionie.

Przyjrzyjcie się lepiej nowej, brukowanej drodze na Chojnik (czerwony szlak). Takie samo partactwo albo i gorsze. Jeszcze nie zdążono uporządkować poboczy po tym pożal się Boże remoncie, a droga już się rozsypuje. Zresztą trudno żeby było inaczej: bruk tam trzyma się na słowo honoru, odwodnienie praktycznie symboliczne, progi w poprzek drogi które zupełnie niczemu nie służą (a co najwyżej utrudniają życie turystom). Za rok, dwa tę drogę też trzeba będzie poprawiać (o ile nie remontować na nowo). Obecny dyrektor parku nie ma absolutnie ŻADNEGO POJĘCIA o remoncie dróg, wybrukował mnóstwo szlaków, które potem trzeba było remontować na nowo (vide np. kilkukrotnie remontowany w ostatnich latach szlak w Dolinie Łomniczki) czy też turyści omijają bokiem te cudowne ułatwienia, bo wygodniej idzie się naturalnym podłożem niż po ostrym, nierównym bruku. Sprawdźcie np. czarny szlak z Kopy do Śląskiego Domu - większość turystów porusza się wąskim żwirowym paseczkiem przeznaczonym dla wózków inwalidzkich (gdzie nawiasem mówiąc też już kilka miesięcy po remoncie zaczęła wychodzić spod żwiru plastikowa siatka), zamiast szerokim wybrukowanym traktem. Gdyby nie metalowe barierki ciągnące się praktycznie non stop od stacji wyciągu do Śląskiego Domu, ludzie schodziliby ze szlaku na pobocze, tak jak to robią np. na żółtym szlaku przez Biały Jar (który też wybrukowano chyba tylko po to, żeby zniszczyć turystom przyjemność z wędrowania po górach, bo żadnego praktycznego uzasadnienia dla bruku tam nie ma).

Jeszcze dwa zdjęcia, doskonale pokazujące jak strasznie turyści "uwielbiają" bruk pana Raja:

stepweb.edomena.pl/kowarytravel/wp-content/uploads/2011/10/2011.10.17-13.jpg
stepweb.edomena.pl/kowarytravel/wp-content/uploads/2011/10/2011.10.17-Wycieczka-w-góry-IMG-46.jpg

(Na pierwszym zdjęciu dobrze widać wyłażącą po lewej stronie plastikową siatkę, która pierwotnie była przykryta warstwą żwiru. Niepełnosprawny na wózku raczej po tak przygotowanym dla niego szlaku już nie przejedzie albo przejedzie z dużym trudem).

Na Chojniku będzie to samo. Chyba że KPN swoim zwyczajem obarierkuje cały szlak, żeby turyści nie schodzili na boki. Najpierw tworzy się nawierzchnię nieodpowiednią do chodzenia, potem jak nikt nie chce tego "prezentu" - siłą zmusza, żeby ludzie z niego korzystali. Tak się niszczy góry. Osoba odpowiedzialna za ten cyrk ze szlakami w Karkonoszach w ostatnich latach to musi być ktoś niezmiernie głuрi (z turystyką nie mający wiele wspólnego), albo specjalnie niszczy szlaki w jakimś niewiadomym celu.

No cóż, widać wyraźnie, że leśnik z Pomorza zwyczajnie 'nie czuje' gór. Specjalista od stonki (także turystycznej, doktorat na temat stonkowatych, co można sprawdzić np. tu: nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=97817&lang=pl) próbuje zrobić z gór podmiejski park, ucywilizować je, przyciągnąć jak najwięcej tej właśnie stonki (pewnie wydaje mu się, że na tym polega popularyzacja przyrody). Interesujące, że te brukowanie gór (będące w istocie niszczeniem gór) odbywa się z projektów unijnych z tak atrakcyjnie brzmiącymi tytułami jak "Ochrona najcenniejszych ekosystemów Karkonoszy" i tym podobne. Może Unia powinna przyjrzeć się na co dokładnie idą jej pieniądze w Karkonoskim Parku Narodowym?

Co do jakości wykonania remontów czy sprzątania śmieci, panu dyrektorowi zawsze lepiej wychodziło upychanie pociotków na etatach w KPN czy uganianie się za fotografami-pasjonatami robiącymi zdjęcia w Karkonoszach i stanowiącymi realną konkurencję dla niego samego (Andrzej Raj to przecież zapalony fotografik, sprzedający swoje liczne zdjęcia robione w godzinach pracy portalom, gazetom, wydawnictwom przewodników itd.), ewentualnie jeszcze świecenie buzią przed kamerami z okazji otwarcia jakiejś Krokusowej Łąki czy nowej ścieżki dydaktycznej, po których w nastepnym roku nie będzie już śladu, niż codzienna, żmudna praca. I efekty są jakie są.

A potem się pojedzie do Sejmu z okazji otwarcia jakiejś kolejnej wystawy zdjęć z Gór Izerskich czy Kaczawskich i stołek zostanie przedłużony na kolejne cztery lata. Tak to się przecież załatwia 'na górze'.

Coś tu nie gra, jednak cos tam robią!
http

Jestem rolkarką. Tras przeznaczoncyh do tego sportu w naszym regionie praktycznie nie ma. Da się pojeździć chyba wyłączenie na ścieżce zabobrzańskiej, ale tam jest zawsze dużo ludzi, nic dziwnego w sumie, trasa jest miła i przyjemna do każdego typu aktywności. Natomiast trasa w Sobieszowie jest zaprzeczeniem wszystkiego. Nie tworzy pętli, jest wąska i bardzo stroma, co powoduje, że tylko naprawdę doświadczeni rolkarze i nartorolkarze mogą sobie na niej poradzić.
A nawet jeśli już początkujący chcieliby sobie pojeździć i czegoś się nauczyć, to zwyczajnie nie mają na to szans, gdyż rowerzyści, spacerowicze, panie z wózkami wykluczają taką ewentualność. Minie jeszcze sporo czasu nim społeczeństwo uświadomi sobie dla kogo przeznaczone są ścieżki rowerowe, trakty piesze, czy trasy nartorolkowe. I to nie jest czarnowidztwo i pesymizm, tylko rozsądny ogląd sprawy. Sama przez rok nie wiedziałam, po co został wybudowany ten pusty hangar z pustym parkingiem. Brak reklamy i praktycznych rozwiązań.

I DLA TEGO; ANI W GORY; ANI DO CENTRUM JELENIEJ JUZ NIE CHODZE, BO BRUK ZOSTAL POLOZONY CHYBA DLA SADOMASOCHISTOW. ALBO KOSTKI BRUKOWE MOGLYBY BYC ROWNIEJSZE. DLA MNIE WYPAD NA UL.1-GO MAJA W JELENIEJ TO TORTURY:

W mieście kostka to coś normalnego. Ale w górach brukować w ten sposób szlaki??? To się w pale nie mieści! Tego dyrektora powinni odwołać w trybie natychmiastowym za to co zrobił ze szlakami!! W góry normalny człowiek ucieka od asfaltu i betonu, a nie jak dyrektor myśli że jedzie tam po to, żeby chodzić po tym co w mieście ma na co dzień.