To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Smutne pożegnanie z trzecią ligą

Smutne pożegnanie z trzecią ligą

Piłkarze Karkonoszy przegrali 1:2 z rezerwami Śląska Wrocław. Był to ostatni mecz w tym sezonie w Jeleniej Górze w ramach rozgrywek trzeciej ligi, gdyż – co wiadomo już od kilku tygodni – biało-niebiescy nie zdołają się utrzymać. Pytanie, kiedy do niej powrócą?

Chciałoby się napisać, że był to ostatni mecz Karkonoszy w trzeciej lidze przed własną publicznością, ale jest to stwierdzenie nieco na wyrost, bo mecz odbywał się przy zamkniętych trybunach. To wynik kary, jaką nałożył Dolnośląski Związek Piłki Nożnej na klub za zachowanie kibiców w spotkaniu z Górnikiem Wałbrzych.

Do tego wiadra smutków swoje dołożyli niedzielni rywale. Szybko bo już w 6. minucie objęli prowadzenie. Gola zdobył Maciej Pałaszewski, ale nie bez winy był bramkarz Karkonoszy Oskar Wieliczko, który po rzucie wolnym sparował piłkę pod nogi rywala. Wieliczko zrehabilitował się później kilkoma świetnymi interwencjami, m.in. sparował groźny strzał rywala na słupek.
Goście mieli przewagę, ale bodaj jedyna dobra akcja gospodarzy przyniosła wyrównanie. Krzysztof Pieśkiewicz stanął oko w oko z Krystianem Paszkowskim i choć mógł sam strzelać, wyłożył idealnie piłkę nadbiegającemu Maciejowi Firlejowi, który dopełnił formalności.
Tuż przed przerwą z boiska zszedł Marek Wawrzyniak. Po starciu z rywalem miał rozcięty łuk brwiowy. Na drugą połowę już nie wyszedł, zastąpił go Sylwester Wersocki.
Po zmianie stron Karkonosze zaczęły grać lepiej, od czasu do czasu zagrażając bramce Śląska. Ale goście też kilka razy postraszyli Karkonosze. Jedna z akcji przyniosła im powodzenie. Oskar Wieliczko zdołał obronić strzał Macieja Pałaszewskiego, ale niepilnowany Marcin Przybylski zdołał umieścić piłkę w siatce.
Karkonosze kończyły mecz w dziesiątkę. W 81. minucie czerwoną kartkę, za drugą żółtą, zobaczył Marcin Kraśnicki.
Mimo tego, szans do wyrównania nie brakowało. Groźny strzał Łukasza Kowalskiego obronił bramkarz Śląska, chwilę później Maciej Firlej strącił piłkę głową, ale przeleciała ona metr obok słupka. Ten sam zawodnik w końcówce był faulowany w polu karnym przez bramkarza gości, ale sędzia nie gwizdnął karnego.
– Chcieliśmy się zrehabilitować za niedawną porażkę ze Śląskiem 0:3. Dzisiaj było znacznie lepiej, niż w tamtym meczu i chyba remis byłby sprawiedliwy – powiedział trener Karkonoszy Artur Milewski. – Mam nadzieję, że nauka wyniesiona z tych meczów wkrótce zaprocentuje, bo widać nawet po ostatnich spotkaniach, że jesteśmy blisko rywali, ale ciągle nam czegoś brakuje. Z pokorą spadamy, ale trzeba pracować, żeby na ten poziom jeszcze zasłużyć.

Karkonosze Jelenia Góra – Śląsk II Wrocław 1:2 (1:1)
bramki: Maciej Firlej 42' – Pałaszewski 6', Przybylski 61'
Karkonosze: Wieliczko – Wawrzyniak (46' Wersocki), Kuźniewski, Mateusz Firlej, Bochnia, Sareło (67' Kusiak), Poszelężny, Kraśnicki, Szramowiat (80' Kowalski), Maciej Firelej, Pieśkiewicz.
 

IMG_6942.JPG
IMG_6949.JPG
IMG_6958.JPG
IMG_6966.JPG
IMG_6969.JPG
IMG_6977.JPG
IMG_6992.JPG
IMG_7001.JPG
IMG_7007.JPG
IMG_7011.JPG
IMG_7026.JPG
IMG_7039.JPG
IMG_7045.JPG
IMG_7051.JPG
IMG_7084.JPG
IMG_7088.JPG
IMG_7106.JPG