To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Sprawa wcale nie śmieszna

Pani Maria poważnie choruje na żołądek. Zupełnie nie potrafi przewidzieć, kiedy będzie musiała skorzystać z ubikacji, a gdy już taka konieczność następuje, nie może czekac ani chwili. Kiedy znajduje się poza domem, skazana jest na życzliwość przypadkowych ludzi, np. personelu sklepowego. Ostatnio przekonała się, że z życzliwoscią i zrozumieniem wśród nich najlepiej nie jest.

Mieszkam w centrum Jeleniej Góry, jesli wybieram się na zakupy to staram się, aby to bylo blisko domu. Żeby nie stwarzać sobie trudnych sytuacji - mówi pani Maria. Ma schorowany żołądek, wrzody. Oznacza to, że musi często i w nagłym trybie korzystać z ubikacji. Tak się właśnie przydarzyło kilka dni temu, kiedy udała się na zakupy na ul. 1 Maja. Znalazła się w trudnej sytuacji, kiedy była na małych zakupach w tutejszym niedużym sklepie spożywczym. Poprosiła dziewczynę układającą towar na półkach, aby wskazała jej gdzie mają ubikację.  Spotkała się z odmową, wybiegła do drugiego sklepu, aby tam się dowiedzieć, że "właściciel się na to nie zgadza". Kłopoty żołądkowe okazały się już nie do opanowania. Pani Maria wróciła do domu i musiała wziąć prysznic. - Może to kogoś rozśmiesza, ale to poważna choroba. To bardzo źle świadczy o nas, Polakach, że nie potrafimy być wyrozumiali, empatyczni po ludzku życzliwi - mówi kobieta. Ma porównanie, bo czasowo wyjeżdża do Niemiec, do pracy. Tam w analogicznych sytuacjach nigdy nie spotkała się z odmową pomocy. Personel każdego sklepu, zakładu usługowego itp. zawsze uprzejmie wskazywał jej miejsce, gdzie ma się w potrzebie udać.

 

Pani Maria na drugi dzień udała się do sklepu, w którym młoda pracownica odmówiła jej udostępnienia toalety. Rozmawiała z właścicielem, który ją za sytuację przeprosił. Przyznał, że sam by się zachował zupełnie inaczej i obiecał przeszkolić pracownicę. Pani Maria zastanawia się tylko, czy można skutecznie wyszkolić człowieka w dziedzinie życzliwości i empatii?

Komentarze (22)

niech jedzie do niemiec skoro tam bardziej życzliwi

Też kiedyś pozwalałem skorzystać obcym ludziom z toalety w biurze, ale niestety po którymś razie z kolei jak zostawili po sobie delikatnie mówiąc syf, i wyszli bez słowa, nie wpuszczam już nikogo, bo później strach samemu wejść.

To niech nie łazi po sklepach a jak musi to pampersa założyć i po sprawie...

Nie życzę ci źle ale tylko tego samego na co cierpi ta nieszczęsna kobieta.
Sadzisz,że spędzisz żywot w zdrowiu aż do śmierci....?

Popieram też w takiej sytuacji wolałabym zabezpieczyć się pampersem

Ja już się uporałam z problemem - leki, ale zanim się dowiedziałam że mam chore jelita (wrzody), bałam się gdziekolwiek wychodzić. Strasznie uporczywe choróbsko i eliminuje z jakiegokolwiek życia poza domowym z dostępem do WC.

Polaków Niemcy na pewno nie wpuszczają na zaplecze sklepów.

Hiciorem jest jak dla mnie płatna toaleta w Urzędzie Miasta przy ul. Sudeckiej.Trzeba wrzucić pieniążka,żeby otworzyć drzwi.Jak zazwyczaj płacę kartą,proszę zatem o9 terminal przy drzwiach.Pampersów nosił nie będę co najwyżej odleję się na drzwi w sytuacji kryzysowej.
Gratuluję pomysłu urzędnikom, poszedł bym o krok dalej i wprowadził bilety wstępu do UM i opłatę za miejsca siedzące w holu Urzędu.

Może stali użytkownicy przerabiają je na kabiny do głosowania , więc trudno - do wyborów lepiej do nich tam nie chodź, bo teraz mają sraczkę jak babcia po rycynie.

Popieram, też zamierzam odlać się im na drzwi w razie nagłej potrzeby, lub zrobić kupę pod tymi drzwiami, może wtedy zrezygnują z tych dziwnych pomysłów.

Typowa dziecinna mentalność u ciebie - pisanie "głośnymi" literami. Wiesz dlaczego bęben jest taki głośny? Bo w środku jest pusty !!!

Chyba to raczej ty masz dziecinną mentalność. Czyżby odpowiadały ci te ciągłe tasiemcowe wątki na temat burmistrza Sokolińskiego, pisane wyraźnie przez jedną osobę? Mnie nie. Najwyraźniej sam masz bęben zamiast głowy.

Uzasadnij raczej powód swego wydzierania się wielkimi literami, bo takie "głośne" pisanie wcale nie świadczy, że akurat masz rację. Nie obrażaj też innych, tylko pilnuj "netykiety<, skoro nie potrafisz logicznie zrozumieć sensu tego, co napisałem.

A to ja napisałem ten komentarz? Walnij się w swój pusty łeb, może zmądrzejesz. Może to ty wypisujesz te pomówienia? Widzę że bardzo łatwo ci to przychodzi.

Jak odpowiada ci taki styl "dyskusji" to polecam jakieś fora Faktu czy innego onetu.

A gdzie ty widzisz duże litery? Jak niedowidzisz to kup sobie okulary albo zmień monitor.

Choruje na żołądek... A redaktor chyba na głowę. Żołądek, to nie nazwa choroby, tylko takie ustrojstwo, które każdy z nas ma. No chyba, że każdy z nas jest chory. Można mieć co najwyżej chory żołądek, a nie na niego chorować. Gdyby wszyscy logicznie myśleli, to błędów byłoby o połowę mniej. Znaczna część z tych błędów to brak logiki w głowie piszącego, a nie brak wyuczonych zasad ze szkoły. No i niestety, zasad pisowni można się wyuczyć, ale logicznego myślenia już znacznie trudniej, o ile w ogóle się da.

Baba sie w gacie zesrala i mamy wielki news :)

a BURMISTRZ SOKOLINSKI czy jak mu tam g..no mnie obchodzi i sprawy ze swojego podwórka załatwiajcie u siebie, a nie kampanie wyborczą urzadzacie

Pani Mario. Ja też mam duży problem z chorymi jelitami i możliwość natychmiastowego wypróżniania.Mam zaświadczenie wydane przez lekarza, legitymuję się nim i po problemie czy to w banku, biurze, samolocie.Załatwić swoją osobistą sprawę u lekarza a nie w redakcji.

Jak takie zaświadczenie wygląda? "Uwaga, posiadacz tego dokumentu ma permanentną srakę. Udostępnij mu toaletę, bo zasra ci sklep"? Niedługo na drzwiach będą napisy - zakaz wstępu z psami, kebabami, lodami i sraką. Albo zdjęcia przy kasie - tych zasrańców nie obsługujemy!

zesrała się bida i płacze......

swietny temat zeby pisac zaraz w nowinach ja tez sie dzisiaj rano zesralem a w mediach cisza