To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Strażnicy już oficjalnie w nowej siedzibie

Strażnicy już oficjalnie w nowej siedzibie

- Czekaliśmy na nią kilkanaście lat – mówił komendant Straży Miejskiej Jerzy Górniak. Dzisiaj oficjalnie otwarto nowe lokum tej służby. Był poczęstunek, wstęga i... kolęda. Remont kosztował 1,3 mln złotych.

Strażnicy pracują w nowej siedzibie już od ok. miesiąca, jednak dopiero dzisiaj dokonano oficjalnego otwarcia. - Chciałbym, aby te pomieszczenia służyły strażnikom jak najlepiej – mówił prezydent Marek Obrębalski.

– Ten remont wpłynie na jakość pracy straży – przekonywał Jacek Winiarski, zastępca komendanta SM w Jeleniej Górze. - Mam nadzieję, że dzięki temu zwiększy się też poczucie bezpieczeństwa w mieście.

Strażnicy zajmują trzy z czterech kondygnacji budynku byłego biura paszportowego. W piwnicach mieszczą się szatnie i zaplecze socjalne. Na parterze jest dyżurka oraz pomieszczenia dla strażników. Drugie piętro to miejsce dla administracji i szefostwa straży. Tam gabinety mają komendant i zastępca, tam też jest księgowość.
Pierwsze piętro zajmuje wydział zarządzania kryzysowego.

Strażnicy podkreślają, że warunki są o niebo lepsze w porównaniu z tymi, które mieli w poprzedniej siedzibie przy ul. Pijarskiej. Tamten budynek był zagrzybiony, nieremontowany od lat. Miasto nie wie jeszcze, co z nim zrobi. - Być może znajdzie się inwestor, który będzie chciał go odkupić – mówi Marek Obrębalski.

Straż Miejska od lat starała się o nową siedzibę. Proponowano im kilkanaście lokalizacji, m.in. budynek po szkole podstawowej przy ul. Wiejskiej, pałacyk przy Wolności, były internat przy ul. Grunwaldzkiej, nieistniejący już dzisiaj budynek po szkole elektronicznej przy Powstańców Śląskich. W końcu udało się znaleźć odpowiednie lokum.

Remont nowej siedziby podzielony został na trzy etapy: dwa pierwsze już wykonano. Pozostał jeszcze remont elewacji, dokończenie wymiany dachu. Ma to być wykonane w tym roku.

Nowa siedziba już obrasta w legendy. Po pierwsze, ludzie wciąż przychodzą i pytają, czy mogą wyrobić paszport. Zaraz po wprowadzeniu się strażnicy naliczyli 103 usterki. - Wszystkie były drobne, tu niedokręcony kontakt, tam jakieś szpary, gdzieś pękł regips – tłumaczył Jacek Winiarski. - Został wyznaczony termin na ich usunięcie i wykonawca w tym terminie się zmieścił.

Sama uroczystość otwarcia przebiegała wg niezmiennego od lat scenariusza: przecięcie wstęgi, krótkie przemówienia, kropidło, poczęstunek (przygotowany przez uczniów Handlówki). Z jednym wyjątkiem – zgromadzeni zaśpiewali... kolędę. - Jesteśmy jeszcze w okresie świątecznym – mówił ksiądz Tadeusz Dańko i zaintonował „Gdy się Chrystus rodzi”. Z pewnością to jedna z nielicznych okazji dla strażników do pośpiewania.

ZOBACZ ZDJĘCIA

Komentarze (1)

No to teraz na mieście już strażnika nie spotkamy.
A swoją droga ciekawe, w jakim celu na imprezce prezydentowi był potrzebny ksiądz. Pan Marek na fotce nie wygląda na konającego.