To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zabłądzili w górach. Szukał ich GOPR

Kilkunastu studentów zabłądziło dzisiaj w Górach Izerskich. Ratownicy GOPR-u szukali ich przez kilka godzin. Cztery osoby z odmrożeniami trafiły do szpitala.

To studenci z różnych uczelni z Wrocławia, którzy uczestniczyli we wspólnym rajdzie. – Szli w grupach. Mieli dotrzeć do trzech różnych miejsc – mówi Olaf Grębowicz, naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR. Część szła do do Schroniska na Stogu Izerskim, część do Chatki Górzystów a część – do Schroniska Orle.

 

Przed godzina 18. do stacji centralnej zadzwoniła trójka trudentów, którzy poinformowali, że zabłądzili i potrzebują pomocy.

Ratownicy ruszyli na poszukiwania. Dopiero w trakcie prowadzonej akcji okazało się, że żaków wędrujących po górach jest dużo więcej. - Podczas poszukiwań ratownicy napotykali na kolejne grupy, które prosiły o pomoc. Studenci byli wyczerpani, w stanie hipotermii – mówi Olaf Grębowicz.

 

W sumie ratownicy pomogli kilkunastu osobom. Najtrudniejsze były jednak poszukiwania wspomnianej trójki. Udało się ich odnaleźć przed godziną 23. – Byli w centralnym miejscu Gór Izerskich, w okolicach Wysokiej Kopy, nieopodal czerwonego szlaku – mówi naczelnik.

Ratownicy musieli dojść do nich pieszo.

 

Cztery osoby, w tym trzy kobiety i jeden mężczyzna, zostały przewiezione do szpitala z odmrożeniami.

Jak mówi Olaf Grębowicz, w górach są bardzo trudne warunki. Pokrywa śniegu miejscami sięga 40 centymetrów. Jest bardzo ograniczona widzialność – do 25 metrów. Akcję utrudniał silny wiatr, który powoduje tworzenie się zasp.

 

W akcji ratunkowej uczestniczyło około 20 ratowników, zaangażowano 3 samochody, 3 pojazdy czterokołowe, jeden gąsienicowy.

Komentarze (18)

a wiecie co to kamera termowizyjna? pewnie nie wiecie...

Myślę, że powinieneś zorganizować konferencję edukacyjną dla tych służb ratunkowych. Twoja osobista wiedza na temat tego co to jest kamera termowizyjna, którą jak mniemam zaczerpnąłeś z telewizji, z pewnością jest bogatym źródłem informacji, której potrzebują od Ciebie takie służby ratunkowe. Oni biedni nie znają się i potrzebują Ciebie! Ciebie wodzu! Pokaż im jak mają wykonywać swoją pracę.

a wiecie co to kamera termowizyjna? pewnie nie wiecie...

Studenci z Wrocławia... i wszystko jasne, jak dzieci we mgle.

termo... ciepłota ciała, ludziki (istoty żywe) kolor czerwony... ot i kamera termowizyjna... tylko kogo ty pytałeś?

Przecież to cepry z Wrocławia, pewnie myśleli, że warunki będą takie same jak na Rynku w centrum miasta. Takie barany powinni płacić za akcje ratownicze z własnej kieszeni - tak jak to jest po czeskiej stronie. Może wtedy wzrósł by trochę takim poziom rozsądku.

Gktokolwiek by to nie był dobrze,że żyją Góry Izerskie są nie za wysokie ciężko znależć jakikolwiek punkt odniesienia bo wszystko wydaje się płaskie.Te góry są bardziej niebezpieczne niż Karkonosze

Bzdury wygadujesz, co ma piernik do wiatraka, przy każdym wyjściu w góry i to niezależnie jakie, liczy się rozsądek, a nie brawura. A tu grupa studentów, nie zdziwiłbym się, jak by część była pod wpływem alkoholu, wybrała się jak by to był spacerek po wrocławskim Rynku jeszcze w jakich warunkach, o jakich wiedzieli, że się pogorszą - zwykła głupota!!! W dodatku pora roku taka, że dzień jest krótszy. Tak się zachowują zwykłe cepry. Ten kto mieszka w pobliżu gór ma do nich większy respekt i więcej oleju w głowie. Co braku punktów odniesienia, to tu też się mylisz, jak widać nigdy nie byłeś w Górach Izerskich, a i zapewne w żadnych innych. Jeśli chodzi o Izery, jest wiele punktów odniesienia po czeskiej wyróżnia się Stredny hreben izersky, na której wyróżniają czy to Jeleni Stran czy Pytlackie kameny, a z Hali Izerskiej widać chociażby Stóg Izerski po polskiej stronie. W górach trzeba myśleć, niestety wśród tej grupy pomyślunku zabrakło.

co za tepaki .............. pewnie kierowali sie najnowszym modelem telefonu z doskonala nawigacja stracili zasieg i szli "na pale" ..... jezeli nauka idzie im rownie dobrze co lazenie po gorach wupada zyczyc im powodzenia na najblizszym kolowkium :)))))

Trzeba być idiotą, żeby w taką pogodę wychodzić w góry...

kapeluchy to wszedzie wlezie maja szczescie ze zasieg mieli.

Mieli szczeście - "kapeluchy" jedne :))) jakby stracili zasięg to już wogóle byłoby po jabłkach. A dzisiaj w Szklarskiej ilu bohaterów było na letnich oponkach i na nogach w japonkach ??? hehehe... debile jakich mało. A jak wyjeżdzali to nawet sniegu z dachu nie ściągali, tylko szybkę czyścili zeby cos widzieć. Jak debil zahamuje przed skrzyżowaniem to mu snieg spadnie na przednią szybę i się zdziwi kmiot z Warszawki. :)))) Gratulacje

Jeleniogórzaninie... a jak to te punkty odniesiania wypatrzeć w ciemną noc? Kilka razy byłem w Izerach w nocy.., i mówię Ci ciemno tam jak w... Izerach:-)

A kto o zdrowych zmysłach idzie w nocy w góry, których zapewne nie zna, albo idzie na pałę, bo pewnie nawet mapy porządnej nie mieli, cwaniaczku???? Ale przecież naprute studenciaki są mądrzejsze i wiedzą wszystko lepiej. Każdą wyprawę w góry powinno się jakoś zorganizować. Niestety studenci to wiedzą lepiej jak imprezę jakoś zorganizować. Góry niestety ich przerosły. Ale na głupotę nie ma mocnych.

A ja sie pytam ,gdzie byl przewodnik

W Czeskich Karkonoszach wprowadzono oznaczenaia numeryczne miejsc.To znaczy na każdym rozwidleniu drogi.skrzyżowaniach szlaków w miejscach wypoczynku umieszczono tablice z numerem miejsca i numerem do GOPR.Turysta potrzebujący pomocy podaje numer miejsca w którym się znajduje i pomoc otrzymuje w kilkunastu minutach.Nasi goprowcy powinni skłonić samorządy do umieszczenia takich tabliczek.W Karkonoszach czeskich zdaje to egzamin turysta otrzymuje pomoc natychmiast.Zbędne jest zaangażowaniw wielu ludzi i sprzętu.Jest to bardzo mądra rzecz.

W Czeskich Karkonoszach wprowadzono oznaczenaia numeryczne miejsc.To znaczy na każdym rozwidleniu drogi.skrzyżowaniach szlaków w miejscach wypoczynku umieszczono tablice z numerem miejsca i numerem do GOPR.Turysta potrzebujący pomocy podaje numer miejsca w którym się znajduje i pomoc otrzymuje w kilkunastu minutach.Nasi goprowcy powinni skłonić samorządy do umieszczenia takich tabliczek.W Karkonoszach czeskich zdaje to egzamin turysta otrzymuje pomoc natychmiast.Zbędne jest zaangażowaniw wielu ludzi i sprzętu.Jest to bardzo mądra rzecz.

chłopie to polska tu musi cała wycieczka zaginać bez śladu to moze coś takiego zrobia abezrobotni czekaja mieli by zajecie tabliczki by robili ale poco firma zrobi to kiedys tam moze taniej