To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Taki skwar, że nie ma życia

Taki skwar, że nie ma życia

Ponad 160 razy wzywane było w miniony weekend jeleniogórskie pogotowie. Przeważająca większość interwencji związana była z omdleniami, zasłabnięciami, dusznościami i innymi dolegliwościami spowodowanymi upałem i długim przebywaniem na słońcu. W poniedziałek zasłabł przy taśmie pracownik w jednym z dużych zakładów pracy.

Lekarze przestrzegają przed przebywaniem na słońcu, zwłaszcza dzieci i osób starszych.

- W godzinach południowych, gdy słońce najmocniej operuje, w ogóle powinniśmy unikać wystawiania się na bezpośrednie działanie promieni. Jeśli jesteśmy na basenie, czy gdzieś nad wodą, to mamy większe uczucie chłodu, ale trzeba pamiętać, że słońce grzeje tak samo. Chowajmy się do cienia, a na słońcu przebywajmy nie więcej niż 10 minut. Dobrze mieć jakieś nakrycie na głowę. Osoby starsze, czy przewlekle chore jeśli muszą wyjść na dwór, to najlepiej rano do godziny 9 i potem po 19 – radzi lekarz Tomasz Drozdowski.

Najważniejsze w czasie upałów jest odpowiednie nawadnianie organizmu. Powinno się wypić co najmniej 2 litry wody mineralnej. Jeśli pijemy np. tylko źródlaną, to dobrze lekko ją posolić, a potas uzupełniać poprzez picie soku marchwiowego, czy pomidorowego.

- Wyszliśmy na spacer, ale nawet w parku na ławce pod drzewem jest strasznie gorąco. Zawsze pamiętam o zabraniu wody do picia dla synka. Zaraz wracamy do domu, bo długo się nie usiedzi – mówi Roksana Malik, którą spotkaliśmy w parku przy Kościele Garnizonowym z 17-miesięcznym Ksawierem.

Przebywając na słońcu nie można zapomnieć o smarowaniu odkrytych części ciała emulsjami z wysokim filtrem UV.

- Małe dzieci w ogóle nie powinny przebywać w godzinach największego skwaru na słońcu, a w przypadku niemowląt trzeba pamiętać, by ich nie przegrzać. Niech dziecko będzie w wózku, czy w łóżeczku rozebrane, a ilość odbitych promieni słonecznych, czy przedostających się przez liście drzew wystarczy w profilaktyce niedoboru witaminy D – dodaje doktor T. Drozdowski.

W taki upał powinno się unikać ciężkiej fizycznej pracy w pełnym słońcu. Jeśli temperatura w pomieszczeniach zakładu pracy przekroczy 28 stopni, pracodawca ma obowiązek zapewnić pracownikom wodę do picia. Podobnie w przypadku prac na powietrzu.

Zimny alkohol tylko pozornie przynosi ulgę w czasie upałów, a skutki jego picia mogą być zgubne.

- Alkohol rozszerza naczynia krwionośne. Nawet, gdy po jednym piwie będziemy chcieli schłodzić się w basenie, to szybciej może dojść do szoku termicznego. Zresztą w ogóle gwałtowna zmiana temperatury ciała poprzez skok do wody, nawet bez picia alkoholu, może mieć fatalne skutki – ostrzega T. Drozdowski.

Dotyczy to także stosowania klimatyzacji w samochodach. Możliwość jazdy w ochłodzonym aucie może być zgubne. Zbyt duża różnica temperatur między kabiną, a tym, co na zewnątrz powoduje, że szybko można się przeziębić, a poza tym „złapać” infekcję z grzybami, bo rzadko kto odgrzybia instalację klimatyzacji w samochodzie. Jeśli włączamy klimatyzację, to nastawiamy temperaturę w aucie tylko o 2-3 stopnie niższą niż na zewnątrz.

- W czasie upałów trzeba pamiętać, by dawać dużo picia dzieciom i osobom starszym, które nie zawsze będą skarżyły się na pragnienie – przypomina Robert Pietryszyn z jeleniogórskiego pogotowia ratunkowego.

Ważne, by nie zostawiać w samochodzie na parkingu, nawet na chwilę, dzieci, czy w ogóle żadnych żywych stworzeń.
 

Komentarze (2)

w schnajderze to juz standart dziennie po 3 razy jest karetka ale zapierdzielać dalej karzą gorąc taki ze czasem nie wiem jak sie nazywam ale najwazniejsza to nnnooorrrmmmaaa ulge masz jak cię wywiozą ale nogami do przodu co za syf tam panuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Praca przy taśmie nie jest taka zła i sam pracowałem w zakładzie produkcyjnym przy maszynie 8godzin gdzie w zimie nie było ogrzewania a w lato cienia.