To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

„Żeby wrzutek nie było”

Przewodniczący rady L. Wrotniewski

To nie przewodniczący, a grupa kilkorga radnych wnioskowała o zwołanie sesji jeleniogórskiej rady miasta w miniony wtorek. To dziwne tym bardziej, że rada nie zajmowała się żadnym pilnym projektem, a w porządku obrad były też uchwały zgłoszone przez prezydenta miasta.

Leszek Wrotniewski, przewodniczący rady mówi, że w trybie zwołania rady nie ma nic dziwnego, bo to jeden z dopuszczalnych, a sesja nie miała charakteru nadzwyczajnego. Sam przewodniczący był zresztą w grupie radnych, w większości z PO, która wnioskowała o zwołanie sesji. Dodał, że radnym zależy na tym, aby praca samorządu przebiegała sprawnie i żeby tuż przed sesjami nie było tzw.  wrzutek.

- Źle się dzieje, jeśli partyjne interesy biorą górę nad  dobrem ogółu naszej społeczności i paraliżują normalną pracę rady zgodną z dobrymi praktykami, które były do tej pory w tym gremium stosowane. Zdumiewa mnie tryb zwołania sesji, tym bardziej, że nie ma ku temu żadnego uzasadnienia. Mało eleganckie jest także to, że wnioskodawcy zawłaszczają projekty uchwał, które przygotował organ wykonawczy – powiedziała radna Bożena Wachowicz-Makieła, która jest członkiem klubu radnych PO.

Tymczasem w wypowiedzi dla Muzycznego Radia, szef klubu PO, Piotr Miedziński zaznaczył, że nie jest to stanowisko całego klubu.

- Nie wiem czyjego autorstwa jest to wystąpienie, bo mam tutaj pewne wątpliwości. A stwierdzenia, że jest to jakieś blokowanie czy prezydenta, czy jego służb wydaje mi się dużą złośliwością. Proponowałbym służbom prezydenta na koncentrowaniu się na tym, aby wszystkie dokumenty były na czas i aby praca urzędu była coraz bardziej sprawna – dodał P. Miedziński.

O intencjach wniosku o zwołanie sesji złożonego przez grupę radnych inaczej mówi jeden z wnioskodawców – Rafał Szymański z klubu radnych PiS. Nie ukrywa, że był to wybieg przed mogącym się pojawić w porządku obrad zwoływanej w normalnym trybie sesji punkcie dotyczącym odwołania przewodniczącego rady. Prawo mówi, że jeśli sesja zwołana jest na wniosek grupy radnych, to zgodę na zmianę porządku obrad mogą wyrazić jedynie wnioskodawcy.

- Taka próba wymiany przewodniczącego była już podjęta. Tymczasem prezydent miasta, jak widać, nie chce chyba zbudować trwałej koalicji w radzie, bo z żadnym z klubów poważnie nie rozmawia. Tradycją jest, że stanowisko przewodniczącego przypada reprezentantowi największego klubu w radzie i tak powinno pozostać – dodaje R. Szymański.

Zakulisowe przetasowania i układanki w radzie nie pozwoliły do tej pory na obsadzenie stanowiska trzeciego wiceprzewodniczącego rady.  Klub „prezydenckich” radnych widziałby w tej roli Danutę Wójcik, ale na razie się to nie udało. Mówi się, że ochotę na fotel trzeciego przewodniczącego rady ma inny radny z klubu PO.

Komentarze (8)

Zawiła nie chce tworzyć żadnej koalicji. Chce tylko dotrwać do emerytury. Będzie zwodził jeleniogórzan i radnych, czasem rozda jakieś stanowiska, gdy będzie potrzebował paru głosów. Zrobi sobie zdjęcie z Komorowskim, zrobi sobie zdjęcie z ulotką Dudy i jest zabezpieczony. Wykołował PO, wykołował, SLD, wykołował PiS. Tyle, że na tych jego gierkach traci miasto.

Boże Broń od radnej Wójcik ,aby jej powierzyć stanowisko wiceprzewodniczącej{!).

a chętna to pani Ragiel!

... jak wy się wszyscy nienawidzicie w tej radzie...

Przecież to juz jest wiadome, że p. Makieła "sprzedała się" Zawile. To samo p. Iwaniec za auto dla Zeroma. Ciekawe, co ta pani dostała. Nie mam szacunku do takich osób...

Ja tam się nie oburzam i gratuluję sprytu :)Z p. Zawiłą niestety tak trzeba walczyć.

Zastanawiam się wy Jeleniogórzanie po co idziecie na wybory i po co głosujecie na prezydenta Jeleniej Góry który to po rodzinie daje pracę i robi takie szopki noworoczne.

Strach zajrzał w oczy papajowcom. Jest ich tylko trzech a ile już zdążyli zepsuć w mieście: układy przeciw miastu z Wrocławiem, bezczelne obdarowywanie zwolenników Protasiewicza stanowiskami dyrektorskimi, wtrącanie sie Protasiewicza do wyników demokratycznych wyborów samorządowych, grożenie prezydentowi Jeleniej Góry, prześladowanie jeleniogórskich członków PO przez wrocławskich kacyków partyjnych. Nie byłoby tego, gdyby odpowiedni grunt w naszym mieście nie przygotował Papaj i jego grupa.