To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

"Żerom" chce mieć lepszy wizerunek

"Żerom" chce mieć lepszy wizerunek

Po ubiegłorocznych kiepskich wynikach kuratoryjnej kontroli w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Stefana Żeromskiego w Jeleniej Górze i nieco gorszym naborze, szkoła postanowiła zmienić swój wizerunek, poprawić wewnątrzszkolne relacje.

 

Wśród licznych działań służących zmianom przeprowadzono ankietę wśród uczniów na temat ich nauczycieli. W ankiecie pytano uczniów o punktualność prowadzącego zajęcia, jasność reguł i wymagań, obiektywizm oceniania, atrakcyjność i atmosferę zajęć, kulturę osobistą, gotowość do pomocy w dodatkowym czasie, stosowane metody nauczania. Pod ankietą uczniowe mieli się podpisać. - To daje gwarancję, że uczniowie do ankiety podejdą poważnie – mówi Eulalia Kłodawska Szwajcer, dyrektor „Żeroma”. Zapewnia przy tym, że ankieta przeznaczona jest tylko dla dyrekcji. Nauczyciele nie dowiedzą się, kto jak oceniał, choć na życzenie mają wgląd w ankiety. Część z podpisem jest oderwana, więc nie wiedzą, kto jest autorem oceny i opinii. Część z uczniów, mimo tych zapewnień, ankiet nie podpisała. - Te ankiety, muszę przyznać, uczniowie potraktowali bardzo rzetelnie. Przeważają zdecydowanie dobre i bardzo dobre oceny, dużo jest opinii, które dobrze świadczą o nauczycielach, które miło się czyta – ocenia dyrektor Kłodawska-Szwajcer. Dodaje, że sama miała obawy, jaki będzie rezultat i czy np. w słabszych klasach, u uczniów z gorszymi wynikami nie będą przeważać emocjonalne, podyktowane subiektywnymi, niesprawiedliwymi odczuciami opinie. To – w opinii pani dyrektor – nie miało miejsca.

 

Więcej na ten temat w bieżącym numerze Nowin Jeleniogórskich.

Komentarze (54)

Nie wiem jak inni, ale ja się wzruszyłem tą perspektywą. Ocierając łzę, zapytałem ucznia tej szkoły, jak wyglądała sprawa ankiet. Uczeń ten, uśmiechnął się znacząco i stwierdził, że rzetelność uzyskiwanych informacji będzie taka sama, jak "dobrowolność" wypełnienia ankiety. Rozumiem, że szkoła, jak zazwyczaj, przyjmuje krytyczne opinie o sobie, pod warunkiem, że są to opinie dobre i bardzo dobre. Jak czyta się opinie wrocławskiego kuratorium na temat pracy dyrekcji pełnej "braku nadzoru" i niezainteresowania opiniami uczniów i rodziców, to myślę, że musi być bardzo źle z naborem. Niestety pudrowanie trupa z reguły powoduje, że staje się przystępny na krótki moment. A potem...znów zaczyna wydzielać specyficzny aromat, właściwy nieświeżym mięsom. A "przyspawany" do stołka dyrektor z pewnością nie jest gwarantem zmian na lepsze, jedynie na inne. Ale cóż, taki klimat mamy w kotlinie.

Bardzo trafnie ujęte! Dyrektor w tej szkole to tylko stanowisko, do tej pory trudno było te panią "złapać" komukolwiek, a najzabawniejsze jest to,iż poucza ankietuje uczniów w sprawie innych nauczycieli, a nie wiem, czy zadała pytania dotyczące jej. Przecież lekcje z jej udziałem to była do niedawna wyjątkowa rzadkość.

POtrzeba zmienić derechtora klęcznikowego na dyrektora etycznego.

Tak,z pewnością młodzież podpisując się pod ankietami wyznała szczerą prawdę i naprawdę jest się z czego cieszyć.

Należałoby nauczyć się słuchać tych młodych ludzi a nie tworzyć wirtulandie

Skoro już kolega powyżej zrobił ranking nauczycieli, to dopiszę swoje typy, też mniej więcej z tamtych lat. Nawet nie wiem czy wciąż uczą...

NA PLUS:
p.Mierzwa - J.angielski - miałem z nią zastępstwo przez prawie rok i był to najlepszy rok poświęcony nauce języków w ogóle. Wymagająca, ale potrafiąca nauczyć. Systematyczna, z jasnymi zasadami, ciekawymi pomysłami i wprowadzająca klimat. Wystrój sali, zachowanie, sposób prowadzenia lekcji, wszystko było tak angielskie/amerykańskie jak to było możliwe w warunkach polskiej szkoły.
p.Lubiszewski - Fizyka - myślałem, że będę go przeklinał po latach, a jest dokładnie odwrotnie. Na początku wydawało się, że wprowadza reżim, wszyscy się go bali, ale okazało się, że prowadzi lekcje w uporządkowany sposób i rzeczywiście uczy rozwiązywać zadania, a nie tylko wbija pustą teorię do głów. Miał swoje minusy, potrafił nieraz uczepić się jakiejś osoby i pokazywał brak sympatii do niej. Utrzymywał duży dystans do ucznia i mimo dowcipów, czy prób spoufalania się wszystko wychodziło sztucznie i drętwo. Ogólnie jednak na plus.
p.Dadaczyński - Przysposobienie obronne - emeryt wojskowy i to było widać od razu. Poukładany, porządny, poprawny językowo, przedwojenny dżentelmen można by rzec. Zajęcia ze strzelania z KBKSu, nauka pierwszej pomocy, praktyczne ćwiczenia, nawet musztra na korytarzu, to wszystko było świetne i bardzo miło wspominam. Dużo dyscypliny, ale w zupełnie niestresujący sposób.
p.Dobrucka - Chemia - kolejny nauczyciel, gdzie ogromnym plusem było poukładanie, porządek, systematyczność i sumienna realizacja programu. Nie podobała się głównie leserom, luzakom i ludziom, którzy mieli sami w sobie wewnętrzny bałagan. Jeśli ktoś regularnie przyswajał sobie wykładaną wiedzę, to nie miał żadnych problemów z testami, zadaniami itp. Prawie zawsze miałem u niej 5, a gdy kilka razy nie przygotowałem się do testu od razu było widać efekty i ocenę typu 3. Jeśli ktoś się uczył, nie było żadnych problemów.
p.Szerszeń - WF - po przebojach w podstawówce z WF-em, gdzie dwóch durnych facetów puszczało nas z piłką na dwór i na tym zajęcia się kończyły, Szerszeń był wszechstronnym nauczycielem. Biegi przełajowe, przeróżne sprawdziany lekkoatletyczne, zadania na siłowni itp. Szkoda tylko, że nauka polegała jedynie na jednorazowym pokazaniu poprawnego wykonania ćwiczenia. Później jedynie sprawdzał wyniki. Brakowało jakiegoś bardziej indywidualnego podejścia, czy programów treningowych. Dziś np. wiem, że na drążku podciągnąłbym się znacznie więcej razy, gdybym wiedział jak się do tego przygotować. Troszkę faworyzował tych najsprawniejszych i grających w międzyszkolnych meczach.

NA MINUS:
p.Szubartowska - J.polski - kobieta z wiecznie przyklejonym uśmiechem na twarzy, co niektórych mogło mocno zwieść. To był w rzeczywistości uśmiech maskujący wredny charakter. Tolerowała tylko uczniów przymilających się, uczęszczających na jej korepetycje itp. W podstawówce miałem z polskiego zawsze najwyższe oceny, wygrywałem olimpiady, dostawałem pochwały za wypracowania. U Szubartowskiej od początku było sztuczne zaniżanie ocen, czepianie się każdego sformułowania, które było niezgodne z jej tokiem myślenia i niezadowolenie, że nie chodziłem na jej prywatne zajęcia i nie zostawiałem u niej kasy. Dołożyła mi maturą, gdzie oceniała moją pracę i dała mi 4, czego jej nie wybaczę. Przyznała się później, że bała się dać mi 5, mimo że zasłużyłem, bo oceny najwyższe i najniższe musiałaby wyjaśniać przed komisją. Jednym słowem tchórz.
p.Lustyk - Geografia - wesołek, który nie znosił ludzi mądrzejszych od siebie i nie rechoczących z jego dowcipów. Do dziś pamiętam, jak postanowił podręczyć psychicznie jedną z moich koleżanek i wyśmiał ją przed całą klasą swoimi błyskotliwymi żarcikami.
p.Misiek - Matematyka - gość żyjący w swoim matematycznym świecie i nieobdarzony talentem przekazywania wiedzy innym. Jeśli ktoś miał matematyczny umysł, to nauczył się sam. Jeśli nie miał, to miał z Miśkiem niezłe przeboje. Potrafił trzymać przy tablicy przez kilkadziesiąt minut tylko po to, żeby kogoś pogrążyć, zestresować i poniżyć przed całą klasą. Mocno zakompleksiony facet, który chyba był bardzo niezadowolony ze swojego życia prywatnego, niskiego wzrostu i wyglądu, bo mimo pozornego poczucia humoru, żalił się na każdym kroku. Nawet osobom, które nic do niego nie miały, wmawiał, że jednak coś mają. Tolerował tylko prymusów, bo z nimi miał wspólny język i mimo, że miałem z matematyki 4 lub 5 przez wszystkie lata, to nie czułem się dobrze na lekcjach Miśka. Nieodłączny, niepotrzebny stres.
p.Domagała - Informatyka - śmiech, a nie lekcje. Gościa więcej nie było, niż był. Mnóstwo zmarnowanych lub odwołanych lekcji. Zero przekazanej wiedzy. Prawdziwa informatyka zaczęła się z panią Marciniak, gdzie nauczyłem się programowania, a nie włączania i wyłączania komputera.

Mam nadzieje, że nauczyciele z pierwszej grupy przeczytają to i zrobi im się miło. Podejrzewam, że większość jest już na emeryturze. Druga grupa, jeśli jeszcze uczy, niech sobie weźmie do serca negatywne opinie. Myślę, że i tak się nie zmienią, ale niech wiedzą.

Szkołę wspominam dobrze, za moich czasów poziom był wysoki, renoma była i smutno, że obecna dyrektorka tak to marnuje.

Jaką masz łatwość publicznego ocenienia ludzi... A kim ty jesteś?

Ja myślę, że właśnie ma prawo oceniać ludzi dlatego, że ci ludzie mieli wielki wpływ na jego życie. A przecież ten wpływ może być negatywny.

Mimo, iż jesteście Państwo już dorosłymi, doświadczonymi ludźmi i nie zależycie od nauczycieli występujecie anonimowo więc co mówić o ankietowanej młodzieży, która musiała się podpisać pod swoją oceną. Jak można być tak zaślepionym i przyjmować wyniki tej ankiety za dobrą monetę?

Szkoda, że uczniowie obecnie uczęszczający do szkoły nie mogą tak otwarcie wypowiedzieć się o swoich pedagogach, bo najzwyczajniej się boją.

bzdura! kto to widział! podpisane ankiety! to ciąg dalszy dobrego samopoczucia P. Dyrektor, pochwali się w kuratorium jak uczniowie świetnie oceniają szkołę :) tylko dlaczego nabór coraz gorszy? tak właśnie uczniowie oceniają szkołę :)

http -a tak sprawę ankiet komentują obecni uczniowie.

Nie narzekam na swoich nauczycieli- miałem dużo szczęścia i trafiłem na naprawdę wspaniałych ludzi. Nie narzekam na znajomych ze szkoły- otaczają mnie miłe i ciekawe osoby. Narzekam na dyrekcję, której zachowanie wciąż szokuje, a wręcz budzi niesmak. Nie tylko wśród uczniów.

Ucięło mi kawałek linka.
Osobom zainteresowanym realną oceną ankiety, polecam obrazek z 4 lutego na fanpage na facebooku "Ocieplanie wizerunku ZSO im. Stefana Żeromskiego w Jeleniej Górze"...

Ocieplanie wizerunku... ŻAL... bo chyba tak mozna to podsumować używając języka współczesnej młodzieży :) świetni nauczyciele juz dawno tam nie pracują, albo sie zgubili wsród miernoty. Ogromny szacunek dla anglistek - zeby było jasne nie wszystkich (wyłącznie dla wyżej wspomnianej i jeszcze jednej) dzieki, którym wiele osób nauczyło sie perfekcyjnie języka w 4 lata, super polonistki - wyjątkowej, nieprzeciętnie inteligentnej uczącej do tej pory, świetnej Pani geograf, a reszta... bez komentarza. Po Panu od matematyki, ktory faworyzował genialne jednostki, a resztę miażdżyl i poniewieral (tez wspomnianym wyżej) pozostały koszmary w nocy i wrzody żołądka niestety... Szkoda mi tej szkoły bo mam do niej, jak wielu jeleniogórzan, ogromny sentyment, ale niestety najwyraźniej powoli tonie i mocno przegrywa z konkurencja o potencjalnie mniejszych możliwościach. Jako rodzic, razem z moja druga połowa i spora częścią rodziny kończyliśmy Zeroma, z pewnością nie pozwolę swoim dzieciom uczęszczać do tej szkoły, w takiej postaci jak teraz... wielu naszych znajomych jest (niestety dla tej szkoły w obliczu niżu demograficznego) podobnego zdania.

Dużo złego wprowadzili sami rodzice tworząc taką samą złą atmosferę jak w swoich firmach ,jak w życiu miasta .
Utarczki partyjne ,klerykalizacja ,za dużo wolnych dni od nauki.
To są też skutki narcyzmu .

Co to za wynalazek na zdjęciu?

Na to żeby uczniowie tej szkoły zdali maturę pracuję cała rzesza nauczycieli innych szkół na korepetycjach. Bardzo interesujące jest ,że uczniowie w ankiecie asygnowanej własnym nazwiskiem, tak wspaniale oceniają nauczycieli tylko skąd literka E- czyli 'szkoła do zamknięcia' w kuratorium. Żal ta szkoła żal

Na to żeby uczniowie tej szkoły zdali maturę pracuję cała rzesza nauczycieli innych szkół na korepetycjach. Bardzo interesujące jest ,że uczniowie w ankiecie asygnowanej własnym nazwiskiem, tak wspaniale oceniają nauczycieli tylko skąd literka E- czyli 'szkoła do zamknięcia' w kuratorium. Żal ta szkoła żal

KAŻDY MA PRAWO DO WYPOWIEDZI!!!!!!!!!!! DO 17.31 DZIĘKI KOLEGO.=====DO OCENIACZ 19.33 A KIM TY JESTEŚ NAUCZYCIELEM Z ŻEROMA ????????? PRAWDA ZABOLAŁA ???????????????????

Jaki ty snajper jak jape drzesz!

Jaki ty snajper jak jape drzesz!

Szkoła dla skrajnie pilnych i genialnych uczniów (pod warunkiem, że ma się trochę szczęścia i nie trafi na największych olewaczy - nauczycieli). Reszta : korki, korki, korki, korki.
Pamiętam jak króciutko mieli rejon dla gimnazjum i jaki był lament nauczycieli :-):-):-) którzy nie potrafili sobie poradzić z normalnymi uczniami. Później im to zmieniono a i tak nie umieli tego docenić. Gamonie... Umieli tylko obrażać dzieciaki - a naprawdę mieli dopilnowaną elitę. Ale z Nią już się żegnajcie. To teraz, jak już wszyscy wiedzą jak pracujecie, przygotujcie się na coraz ciekawsze "Nabory" :).
Albo zróbcie coś z tym na serio. Szkoda. Syn uczęszczał stąd wiedza, a teraz do gimnazjum ma iść córa i na pewno nie pójdzie do "Zdzieni".

Anonim 777, TRYSKASZ JADEM. DRUGA SPRAWA JEŻELI CHODZI O TWOJĄ KULTURĘ WYPOWIEDZI, (jape drzesz!)ZAJMIJ SIĘ SWOJĄ OSOBOWOŚCIĄ .

Anonim 777, TRYSKASZ JADEM. DRUGA SPRAWA JEŻELI CHODZI O TWOJĄ KULTURĘ WYPOWIEDZI, (jape drzesz!)ZAJMIJ SIĘ SWOJĄ OSOBOWOŚCIĄ .

Wyłącz proszę capslocka.

Uważam, że najważniejszy na statku jest kapitan , od niego zależy jak daleko statek dopłynie i czy dopłynie do wytyczonego celu. Na dobrze zarządzanym statku każdy marynarz i majtek wie co do niego należy, za co jest odpowiedzialny i że pracuje dla osiągnięcia wspólnego celu. Więc jeżeli dyrektor szkoły nie ma spójnej wizji jej rozwoju, zmiany na lepsze w obszarach gdzie gdzie jest słabo, to co się dziwić kadrze? Znam kilkoro prawdziwych pedagogów z tej szkoły, ale to za mało.I nie chodzi tu przede wszystkim o nich, tylko o tych młodych, zdolnych ludzi, których oni uczą , kształtują a często wykrzywiają swoją postawą.
To naprawdę mogłaby być wizytówka oświaty jeleniogórskiej. Ale?

Owszem. Ale na statku nie obowiązuje "Karta Marynarza" :-) . Poza tym szkoła była zapuszczana przez dłuugie lata. Ktoś powyżej opisał lekcje informatyki byłego dyrektora (obecnie naczelnika wydziału oświaty).
Po tylu latach "szkoły przyjaznej nauczycielowi" w kontekście karty nauczyciela pozostaje chyba tylko zezłomowanie statku z którego kapitan zejdzie ostatni. I ewentualnie rozpoczęcie nowego naboru załogi.

W komentarzu brakuje adresu www, ale można tekst znaleźć po tytule przez wyszukiwarkę : Dzień dziecka, czyli dlaczego nienawidzimy naszych pociech.

W komentarzu brakuje adresu www, ale można tekst znaleźć po tytule przez wyszukiwarkę : Dzień dziecka, czyli dlaczego nienawidzimy naszych pociech.

snajper ;;wyłącz Caps Lock ciole!!
Nie POdskakuj bo cię z łuku bez huku odstrzelę.

Do wszystkich słusznie bądź niesłusznie krytykujących Żerom – nie ma się z czego cieszyć!
Opublikowanie raportu z ewaluacji szkoły i nerwowe ruchy dyrekcji dadzą taki efekt że „elyta” pogoni swoje dzieciaki do innych to znaczy bardziej prestiżowych w ich oczach szkół. Czyli skutek będzie taki że trudniej będzie się dostać zdolnym ale bez „pleców” do jedynki czy licealistom do Norwida.

Do wszystkich słusznie bądź niesłusznie krytykujących Żerom – nie ma się z czego cieszyć!
Opublikowanie raportu z ewaluacji szkoły i nerwowe ruchy dyrekcji dadzą taki efekt że „elyta” pogoni swoje dzieciaki do innych to znaczy bardziej prestiżowych w ich oczach szkół. Czyli skutek będzie taki że trudniej będzie się dostać zdolnym ale bez „pleców” do jedynki czy licealistom do Norwida.

Chodził mój do żeroma, Miał 5,3 po gimnazjum 4 po żeromie. Z wielu przedmiotów nikt nic nie tłumaczył. Tylko byle jaki wykład i sam się ucz.

Uprzedzam, że na studiach będzie jeszcze gorzej. Tam to dosłownie nikt nic nie tłumaczy :) O średniej z podstawówki trzeba raz na zawsze zapomnieć. Przekonałem się o tym na własnej skórze. W podstawówce 5,2, w żeromie 4,8, na polibudzie 4,4. Pod tym względem żerom dobrze przygotowuje do studiów, bo przynajmniej nie było dla mnie szokiem, że nagle z ucznia bardzo dobrego stałem się tylko dobrym, jakich na moim roku było wielu.

Moje negatywne opinie o nauczycielach powyżej nie wynikały z takiego sposobu nauczania. Akurat samodzielność w nauce to dobra rzecz. W żeromie nauczyłem się uczyć. Tak naprawdę to była pierwsza szkoła, gdzie musiałem się uczyć, bo wcześniej wszystko jakoś samo się robiło. Pretensje mam tylko o wredne charaktery niektórych osób, ich "nieomylność", nietolerowanie innego zdania ucznia, brak poszanowania dla twórczości, bo np. ocena jakiejś postaci literackiej musiała być przeprowadzona według klucza prawidłowych odpowiedzi itp.

Ktoś wyżej napisał, że nie mam prawa oceniać. Proszę mi w takim razie napisać kto ma prawo oceniać szkołę lub nauczyciela, jeśli nie absolwent? Dyrekcja? Kuratorium? Na jakiej podstawie?

Wszystkim obecnym uczniom żeroma - głowa do góry, przed Wami studia. Tam to dopiero będziecie mieli przerąbane :) A tak serio, to najlepsze lata jeszcze ciągle przed Wami. Ja bym chętnie wrócił na 1 rok studiów, oczywiście przy okazji mogłoby mi ubyć te 7-8 lat :)

Tu najmniej chodzi o nauczycieli. Idąc tokiem Twojego myślenia z anonima można napisać "prawdę" o każdym- lekarzu, sprzątaczce, księgowym, itd. Może za jakiś czas na takim forum ktoś zechce ocenić Ciebie... z anonima oczywiście.

Co za różnica, czy anonimowo, czy nie? Z punktu widzenia opinii żadna. Do czego Ci moje nazwisko? Zarówno pod pseudonimem, jak i pod własnym nazwiskiem napisałbym to samo. Różnica tylko taka, że wielu niezgadzających się z moją opinią wiedziałoby gdzie przyjść i komu dać po gębie albo narobić innych problemów. Nie jestem jakąś osobą publiczną, żeby się podpisywać wszędzie, a cenię sobie spokój w domu i nie potrzebuję afer wokół siebie. Nie wiesz, że w tym kraju można oberwać za inne poglądy? Nie piszę nieprawdy i nie łamię prawa, żeby z kolei całkiem wstrzymywać się od opinii. W życiu prywatnym i zawodowym jestem w porządku wobec innych, więc mogą sobie pisać o mnie ile chcą. Nawet anonimowo. Chętnie bym poczytał, bo może o czymś nie wiem. Jeśli ktoś się nie zgadza z moimi opiniami, to niech skontruje i tyle.

Różnica zasadnicza. Twoja życiowa postawa "W życiu prywatnym i zawodowym jestem w porządku wobec innych" jest super. W kwestii dwóch osób z "plusów" się nie zgadzam, po prostu mam inne doświadczenia.

Obstawiam, że Lubiszewski i Dobrucka. Mnóstwo osób na nich narzekało, bo mieli wymagania. Myślę, że każdy zauważył, że to moja prywatna opinia, subiektywna i dotycząca tylko lekcji, w których ja brałem udział. Masz prawo mieć inną, nie mam z tym żadnego problemu.

Swoją drogą ciekawe, że zaczęły znikać już wpisy innych osób w wątku. Nie da się samodzielnie usunąć własnego wpisu, więc ciekawe kto zainterweniował. Jakiś nauczyciel poczuł się pokrzywdzony? Czy może redakcja nadgorliwie usuwa? Nie zauważyłem nic niepoprawnego w komentarzach, które poznikały.

Nauczyciele, którzy zostali obrażeni w usuniętych komentarzach nie mogli zainterweniować bo nie żyją. Nie widzisz nic niepoprawnego w obrażaniu nieżyjących już osób?

Wtedy, kiedy ja czytałem, nie było obraźliwych komentarzy. Był jeden dość długi krytyczny, ale jeśli krytykę mylisz z obrażaniem, to chyba Ty masz problem.

Możesz być pewny jednego, nie dlatego że mieli wymagania. Solidności i pracowitości im nie odmawiam.

Śp TADEUSZ KOWALCZYK TO NAJLEPSZY MATEMATYK, PROFESJONALISTA I CZŁOWIEK O NIEZWYKŁEJ INTELIGENCJI, DOSKONAŁY PEDAGOG I PERKUSISTA!!!!PROWADZONE PRZEZ NIEGO LEKCJE BYŁY NIEZWYKŁE, PRZYGOTOWANIE DO MATURY REWELACYJNE, NA STUDIACH ZERO PROBLEMÓW Z MATEMATYKĄ.....O TAKICH LUDZIACH SIĘ NIE ZAPOMINA!!!

Jeśli Pan Kowalczyk już nie żyje, to nie będę się wypowiadał na jego temat, bo nie wypada. Chciałbym tylko kilka słów na temat komentarza. Wiesz, że takie niezdrowo przesycone zachwytami komentarze można odebrać dokładnie odwrotnie? Przez moment zastanawiałem się sam, czy kpisz i piszesz ironicznie, czy ten komentarz jest na poważnie. Wciśnięty Caps Lock też w niczym nie pomaga. Do tego te 3 wykrzykniki. Kiedyś na Gadu-Gadu robiła się z tego pomarańczowa animowana emotikonka, ale tu tak to nie działa. Jestem daleki od oceniania Twojej psychiki i nie odbieraj tego osobiście, ale czytałem, że osoby wstawiające kilka znaków interpunkcyjnych pod rząd mają problemy natury emocjonalnej. Pomyśl nad tym, w jakiej formie wyrażasz swoje opinie publicznie.

Eh, nic nie wiedziałem że Pan Tadeusz Kowalczyk zmarł... kiedy to się stało? jakie okoliczności? 3 lata ostrej matmy pamiętam...ale trzeba przyznać że dobrze uczył

No dawać dawać ,robi się ciekawie , może wyjdą jakieś "molestowania" mobingi,

kiedyś ,za dyrekcji Pana Dziubka, to była szkoła na super wysokim poziomie.Nauczyciele wymagający, ale generalnie szanujący ucznia i starający się przekazać maksimum wiedzy.Oceny wystawiane rzetelnie.I troska o szeroko rozumianą kulturę - w obie strony.To opinia moich dzieci.Dziś chodzą tam moje wnuki i ich opowieści mnie przerażają.Upadek wszystkich zasad.

Ja osobiście jestem bardzo zadowolona ze szkoły. Z pewnością będę chciała zostać tu w liceum. Są nauczyciele z wielkim mniemaniem o swojej osobie oraz tacy których uczniowie tak bardzo nie interesują. Z drugiej strony jest szereg b.dobrych nauczycieli, którzy na prawdę zasługują na pochwałę. Żerom jest szkołą specyficzną to jest pewne. Ja się już przyzwyczaiłam i czuję się już dobrze.

Szkola jest nawet, nawet.
Mysle ze ankiety byly dobrym pomyslem.
Gdyby ankiety byly anonimowe ,pewnie kilku uczniow popisujac sie przed kolegami ,czy mszczacych sie za slaba ocene powypisywalo by nieprawde, obrazajac nauczycieli.

Wiem, ze p.Lustyk zdobywal w ankiecie bardzo duza ilosc punktow typu 49, lub 50 na mozliwe 50.Jest On bardzo lubiany w szkole i umie nauczyć.
Moze komentarz Anonimousse'a jest zbyt przesadzony.

A podobno wyniki ankiet miały zostać objęte tajemnicą, jak zresztą wszystkie sprawy, które omawia się w gronie nauczycielskim, na radach pedagogicznych na przykład... Widać p. Lustyk nie wytrzymał i musiał się pochwalić. To się nazywa "autopromocja". Co na to powiedziałaby p. Dyrektor? A tak na marginesie, ciekawe jaki ona uzyskała wynik? Ktoś wie i zdradzi?

A podobno wyniki ankiet miały zostać objęte tajemnicą, jak zresztą wszystkie sprawy, które omawia się w gronie nauczycielskim, na radach pedagogicznych na przykład... Widać p. Lustyk nie wytrzymał i musiał się pochwalić. To się nazywa "autopromocja". Co na to powiedziałaby p. Dyrektor? A tak na marginesie, ciekawe jaki ona uzyskała wynik? Ktoś wie i zdradzi?