To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zginął kierowca pod Kamienną Górą

fot. użyczone

Kierowca samochodu ciężarowego scania zginął na miejscu w wypadku, do którego doszło wczoraj wieczorem w Pisarzowicach koło Kamiennej Góry.

Według wstępnych ustaleń przyczyną wypadku mógł być wybuch opony ciężarówki, którą przewożony był urobek z kamieniołomów. Kierowca stracił w tym momencie kontrolę nad pojazdem, zjechał na przeciwną stronę jezdni, a następnie kierowna przez niego ciężarówka ścięła dwa drzewa rosnące obok drogi. Siła uderzenia była tak duża, że rośliny zostały wręcz wyrwane z korzeniami, a przewożony przez pojazd ładunek zmiażdżył kabinę kierowcy. Kierujący ciężarówką 65 – letni mężczyzna poniósł śmierć na miejscu.

mms_20160729_125905.jpg

Komentarze (8)

Kolejna informacja o starszym kierowcy ,który zjeżdża z drogi na pobocze i uderza w drzewo.Pogoda jest,jaka jest,ciepłe,wilgotne powietrze,wielu mężczyzn w tym wieku ma niezdiagnozowaną cukrzycę ,zdarza im się przysypiać ,albo zasłabnąć za kierownicą.Często są niewyspani,co tu duzo mówić,noce są duszne ,a ilu z nas śpi w przestronnych sypialniach z mozliwością otwarcia kilku okien na przeciwległych ścianach,albo wręcz z klimatyzacją.Większość kima przed telewizorem w jakiejś klitce na niewygodnej wersalce.Smutne to.

Gdyby nie drzewa dochodzące do jezdni nie byłoby tylu ofiar co roku na tej niebezpiecznej drodze wojewódzkiej.

"Ciężka prawa noga" zabija!!!!

Ciekawe ile miał ton urobku na pace... w ciemno strzelam, że 2x tyle ile powinien.

Nie dywagujmy, ile ten biedny człowiek mógł mieć załadowanego urobku. Teraz i tak to nieistotne. Pojawia się natomiast kwestia nasadzeń i poboczy. To zresztą nie jest jedyna droga, gdzie, zamiast poboczy, wzdłuż niej rosną drzewa, a w starciu z nimi szanse na przeżycie są niewielkie. Na drodze na Zgorzelec władze poszły po rozum do głowy i w większości usunęli drzewa. Nadal jednak pozostaje kwestia rowów i poboczy. Drogi są tak wąskie, że gdy ktoś wyprzedza na trzeciego, kierowca gzuje, jadący z naprzeciwka pojazd, by uciec przed zagrożeniem, sam narażony jest na ulegnięcie wypadkowi, czy dachowaniu. Wystarczy, że koło "złapie" kawałek nierównego pobocza, samochód łatwo może stoczyć się do rowu, dachować. Z kolei droga przez Kowary do Kamiennej Góry jest sama w sobie drogą, wąską i niebezpieczną, zwłaszcza w deszczową i zimową pogodę. Żal mi rodziny tego człowieka. R.I.P. [*] [*] [*]

Ty cyklista,takich jak ty trzeba wyrżnąć,drzewo w niego nie uderzyło,jak normalnie by jechał pewnie nic by nie było ale kierowca z takim starzem pewnie nie z takich opresji wychodził

przeładowany 3 razy do tego niesprawny bez opon i hamulców dobrych. Co maja drzewa i pobocze do tego? Zapier....niestety wyprzedzając osobowe auto, a opony same nie strzelają, A co tu medytować zabił sie na własne zyczenie, dobrze że komuś krzywdy nie zrobił. Niech spoczywa w pokoju a inni wezmą z tego może jakąs lekcje.

Ten urobek powonień być wywożony pociągami a NIE autami które to jeżdżą całkowicie przeładowane. Kierowcy takim przeładowanym autem zasuwają dobre 80 km/h po tych wąskich drogach codziennie, na efekty nie trzeba było długo czekać. Ten urobek powonień być wywożony pociągami, kopalnia koło stacji, policja powinna sprawdzić cały zakład i wszystkie auta a szczególnie zwracać na to jak oni tam jeżdżą. Wcale nie jest przyjemnie to gdy jedziesz osobowym autem 70/80 km/h a taki dokładnie siedzi ci na tyłku z tymi przeładowanymi tonami.