To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Żmija zygzakowata uprzykrza życie mieszkańcom

Fot. Roman Rąpała

Na łąkach w pobliżu naszych domów jest siedlisko żmii zygzakowatej – mówi pani Iwona, mieszkanka Maciejowej. – Jedna z nich ukąsiła mojego psa. Lekarze apelują, by nie lekceważyć tematu.

To było we wtorek. – Przyszliśmy do domu, a pies strasznie wył z bólu – opowiada pani Iwona. - To musiało się stać chwilę wcześniej, ukąsiła go w okolice szyi. W tym miejscu pojawiła się duża opuchlizna, pies zaczął się dusić. Bolało go, bo nie dał się dotknąć.
Pomogła szybka interwencja weterynarza, psa trzeba było obezwładnić, by podać mu zastrzyk. – Gdyby nie to, pewnie by się udusił – mówi pani Iwona.
Choć nie widziała sprawcy, jest przekonana, że to żmija zygzakowata. Dlaczego? – Sąsiad tego samego dnia widział żmiję u siebie na ogródku w stercie drewna – mówi. – A mąż jakiś czas temu też widział żmiję na polnej drodze w okolicach naszego domu. Podejrzewamy, że gdzieś na łąkach w okolicach naszych domów mają gniazdo.
To nie pierwszy taki przypadek w regionie. – Niedawno mieliśmy odłów żmii w Piechowicach, mieliśmy też zgłoszenie w Sosnówce – mówi nam. – Żmije zasadniczo unikają kontaktu z człowiekiem, ale całkiem możliwe, że droga do ich siedliska prowadzi w pobliżu gospodarstw domowych.
Źródła naukowe podają, że jad żmii zygzakowatej dla zdrowego człowieka nie jest groźny, jednak lekarze apelują, by nie lekceważyć problemu. – Nigdy nie wiadomo, czy nie mamy choroby układu krążenia, która przebiega bezobjawowo – mówi nasz rozmówca. Dlatego lepiej niezwłocznie po ukąszeniu zgłosić się do najbliższej placówki służby zdrowia. Jeżeli żmija zaatakuje dziecko, powinniśmy zgłosić się z nim do lekarza jak najszybciej.
Odłowem dzikich zwierząt zgodnie z prawem powinien zająć się lekarz weterynarii, który ma podpisaną umowę z daną gminą. Sęk w tym, że gmina niechętnie zleca tego typu usługi, bo... nie chce za nie płacić. – Zadzwoniłam do sztabu kryzysowego, ale w pokrętnej rozmowie dowiedziałam się tyle, że najlepiej gdybym sama tę żmiję złapała, to wtedy przyślą weterynarza – mówi pani Iwona.
Żmija zygzakowata jest gatunkiem chronionym.
 

Komentarze (24)

Ostatnio taka żmija wylegiwała się na łączniku spółdzielczej w okolicy betoniarni i schroniska, więc nie tylko w Maciejowej są. Uważajcie na dzieci.

Jestem hodowcą i mam węża.Wiem o nich niemal wszystko.Po pierwsze jad tego węża jest w stanie maksymalnie zabić mysz i to nie zawsze.Dla człowieka nie jest groźny pod warunkiem, że nie jesteśmy uczuleni (np. na ukąszenia pszczoły) - od niego też można umrzeć. Po pierwsze nie można zacząć panikować, po drugie pojawi się opuchlizna większa niż od ukąszenia pszczoły, będzie bardzo boleć (coś ala ugryzienie psa, gdzie po chwili miejsce robi się fioletowawe i obrzmiałe).Jeżeli mamy w domu magnez, aplikujemy końską dawkę, wrzucamy nawet 3/4 tabletki do szklanki i na raz.W tym czasie jesteśmy dawno po telefonie lub jedziemy do szpitala bez żadnego magnezu.Najciężej jest z małymi dziećmi i osobami starszymi - najsłabsi.Te zwierzęta reagują na wibracje, kiedy chodzimy po gęstych zaroślach tupmy, zachowujmy się głośno.W tamtym roku miałem spotkanie z tym wężem.Jechałem na rowerze, a ona leżała na środku drogi i grzała dupkę:)lubią ciepło.Podjechałem rowerem obok niej ANI MYŚLAŁA SPEŁZNĄĆ Z DROGI.Była wyjątkowo duża, ale nie kąsała.Musicie naprawdę rozdrażnić to zwierzę, zasłużyć sobie - a pies mniemam swoją wścibskością i zaczepkami się doigrał.

I jeszcze jedna sprawa.Kiedy ten wąż się nagrzeje szuka schronienia, gdzie może odpocząć od parnoty.Wlezie w szczelinę miedzy kamieniem a ziemią, pod kawałek kory leżącej na ziemi.Słowem, jeśli macie zamiar coś podnosić a jesteście na terenie zielonym to lepiej przewrócić to najpierw patykiem.Swoją drogą to przepiękny wąż, bardzo charakterystyczny i jak to jadusy ma mniejszy stopień tolerancji niż dusiciele.Wpiernicza jaszczurki, żaby, myszy i inne gryzonie.

Ja myślałam, że porywa krowy i pożera na żywca.

Musicie mieć jakiegoś g****ego i wolnego psa. Mój terrier ze żmijami rozprawia się raz dwa

biedne zwierzęta ,Ludziska nie wypisujta głupot że żmija pojawiła się w pobliżu waszego domu ,prawda jest taka że to wy budujecie domu na terenach gdzie od lat żyją zwierzęta ,

JAK CZYTAM TAKIE PIERDY JAK POWYŻEJ, ŻE BIEDNE ZWIERZĘ TO MNIE TRAFIA. GDYBY CIĘ URĄBAŁA ŻMIJA TO MOZE IANCZEJ BYŚ SPOJRZAŁ NA TO "BIEDNE ZWIERZĘ". FAKT JEST TAKI ŻE ŻMIJE ZACZĘTO CHRONIĆ KILKANAŚCIE LAT TEMU, ALE BYŁO ICH WTEDY FAKTYCZNIE NIEWIELE. TERAZ OCHORNA JEST ZBĘDNA A WRĘCZ ODPOWIEDNIE SŁUŻBY POWINNY TROCHĘ TEGO GADA WYTŁUC BO NA KAZDEJ MOŻLIWEJ WSI ROI SIĘ OD ŻMIJ A I DO MIASTA ZACZYNAJĄ ZAGLĄDAĆ. I TO NEI JEST TAK ŻE MY WLEŹLIŚMY NA TEREN "TYCH BIEDNYCH ZWIERZĄTEK" BO CZŁOWIEK JEST TAKĄ SAMĄ ISTOTĄ JAK KAŻDA INNA I MA TAKIE SAMO PRAWO ŻYĆ WSZĘDZIE

Solista. Czytam Twoj komentarz i dochodze do wniosku ze rownie dobrze mozna wytluc troche ludzi. Wszak to takie same istoty z takim samym prawem do zycia.

Kilkanaście lat temu ,to Ciebie na świecie nie było pryszczu.Gady,płazy i inne ptaki- robaki były chronione prawem już wtedy ,gdy Twoi dziadkowie nie myśleli jeszcze o dzieciach.

jeżeli nie wiesz ile mam lat to nie pisz kilkanaście. nie wszyscy tutaj to gimbazy

Solista a jak byś się czuł gdyby to twoje dziecko zatłukli łopatą?

W którym miejscu w Maciejowej jest to siedlisko ?

Zgadzam się z obywatelem , wytłuc się powinno takie istoty jak solista roszczące sobie prawo jako jedynej do komfortowego życia na tej planecie . A jak nie wytłuc to na pół roku na obóz przetrwania do Australii :) Tam jest jadowite praktycznie wszystko co się rusza

Pytongi nie gryzą, ale potrafią nawet zadusić ...! :)

Na Kiepury w trawach tez mozna spotkac

Dobra żmija - to rozjechana żmija. Codziennie dwa razy jeżdżę przez Maciejową. Czekam na Cibie to żmijowaty potworze razem z moją rakietą Fiat Grande Punto i nowymi oponami z Dębicy!!!

w kromnowie jest zmij plaga po powodzi ostatniej

Ja taką żmije i zygzakowato pazerną widzę w PSL. Te płazy należy wybić jak najszybciej

Mojego psa też ukąsiła żmija - było to w maju, biedak został częściowo sparaliżowany i musiał przejść miesięczne leczenie- na szczęście udało się go uratować. Mowa o Górzyńcu- tu borykamy się ze żmijami już od kilku lat, i nikt z tym nic nie chce zrobić, a w tym roku jest ich coraz więcej a najgorsze, że pojawiają się blisko zabudowań. Dlaczego nikt się tym nie zajmie?! Widać żmija jest ważniejsza niż człowiek- oto chora polska rzeczywistość!

Od czasu kiedy w moim własnym ogrodzie żmija ukąsiła mojego psa, a ja poniosłem spore koszty leczenia, zawsze mam pod ręką szpadel. Żadni zieloni , żadne nadleśnictwo nie chcieli się przyznać ,że to ich żmija. Nie mam nic przeciw nim pod warunkiem ,że żyją z dala od ludzi. Ostatnio chyba coś za bardzo się rozmnożyły i zajmują coraz większe terytorium. Najwyższa pora coś z tym zrobić.

zobaczę taką na drodze, to odrąbie ogon koło samego łba...