To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

4 promile na autostradzie

4 promile na autostradzie

Gdyby nie przytomność umysłu i poczucie odpowiedzialności kierowcy z Wodzisławia Śląskiego, na autostradzie A4 w pobliżu Bolesławca mogło dojść do tragicznego wypadku. Zatrzymany po jego zgłoszeniu na policję kierowca miał prawie 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

38-latek ze Śląska jadąc autostradą zauważył dziwne zachowanie innego użytkownika drogi. Volkswagen passat wyjeżdżając z bocznego pasa nie miał włączonych obowiązkowych świateł, a przede wszystkim wykonywał dziwne manewry na drodze, po której inni jechali z dużą, autostradową właśnie prędkością. Kilka autu zostało zmuszonych do gwałtownego hamowania. Nieszczęście wisiało w powietrzu. 38-latek z Wodzisławia Śląskiego doszedł do przekonania, że kierowca volkswagena nie jest trzeźwy. Zadzwonił po policję, a sam jechał za nim. Nagle passat przyspieszył i zaczął się niebezpieczny rajd pomiędzy innymi samochodami. Wkrótce zjechał na parking, a za nim jego obserwator. Kiedy obydwa samochody zatrzymały się, 38-latek natychmiast podbiegł do volkswagena i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Oddał je przybyłym wkrótce policjantom. Pomiar alkomatem wykazał, że 40-letni kierowca passata, mieszkaniec powiatu wrocławskiego, ma blisko 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Dodatkowo ustalono, ze jest poszukiwany przez wrocławską prokuraturę. Pijak straci prawo jazdy a sąd może go posłać za kraty na 2 lata.


 

Komentarze (2)

A to sk***ensyn.

Dobra robota mieszkańca Wodzisławia , ale ten pościg wśród innych aut to trochę przesada , bo razem z tym pijanym jełopem mogli narobić niezłej masakry.