O szczęściu w nieszczęściu może mówić kierowca audi. Samochód zapalił się podczas jazdy.
Było to w piątek (8 czerwca) na Alei Jana Pawła II w Jeleniej Górze. Wezwani na miejsce strażacy szybko ugasili pożar. Spaliła się komora silnika. Na szczęście, kierującej pojazdem nic się nie stało. A samochód? Sami zobaczcie, jak wygląda.
Komentarze (4)
tak jest jak sie nie dba o auto.
Drobna dygresja przy okazji podobnego przypadku pożaru samochodu, otóż mój kupiony z D samochód miał zainstalowany odstraszacz kun i innych gryzoni. Problem był w tym, że kabelek od + akumulatora (bezpiecznik był bezpośrednio przed urządzeniem) przebiegał POD akumulatorem, nim przyciśnięty do ostrej krawędzi metalowej podstawy. Doprawdy brakowało godzin do przecięcia izolacji i pożaru!
Naturalnie, jak mniemam opisany przypadek raczej nie dotyczy "takiej" instalacji, ale warto od czasu do czasu przeglądnąć okablowanie el. samochodu - tak na wszelki przypadek...
Urzekła mnie twoja historia!
Panie, kto panu to tak sp*erdolił? :D