To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Bez przewrotu w Solidarności

Franciszek Kopeć odbiera gratulacje po wyborze na przewodniczącego regionu jeleniogórskiego Solidarności.

Franciszek Kopeć został ponownie wybrany przewodniczącym Zarządu Regionu Jeleniogórskiego NSZZ Solidarność. Jego kontrkandydat mówił wprawdzie o nieprawidłowościach, ale nie przekonało to delegatów. W zjeździe, który odbył się w piątek (25 maja) w chacie za Wsią, uczestniczył przewodniczący krajowego związku Piotr Duda.

W poprzednich wyborach F. Kopeć nie miał kontrkandydata. Tym razem w szranki z nim stanął Jacek Dziedziński, związkowiec z jeleniogórskiej straży miejskiej, który w poprzedniej kadencji działał w prezydium zarządu związku. Podczas swojego wystąpienia mówił o nieprawidłowościach finansowych, które występują w Solidarności. Nie potwierdził tego przewodniczący komisji rewizyjnej ani większość delegatów: Franciszek Kopeć zwyciężył z miażdżącą przewagą.

– Cieszę się niezmiernie z tego zaufania, gdyż głosowało na mnie około 80-85 procent delegatów – powiedział nam zaraz po wyborze. – Czuję dociążenie tym zaufaniem, bo pracy i problemów jest dużo, ale ja się chcę zaangażować.
Skomentował też zarzuty kontrkandydata. – Wybory są demokratyczne, każdy kto jest kandydatem, może startować. No i szuka się drogi, jak przekonać delegatów do wyboru swojej osoby. Mój kontrkandydat znalazł niezbyt ciekawą drogę. Znalazł zarzuty, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości – powiedział. – Wynik głosowania świadczy o tym, że tą metodą nie przekonał delegatów. Ja zawsze staram się przedstawiać program pozytywny.
Jak mówi, w najbliższym czasie związek musi zająć się sprawami pracowników samorządowych, których pensje są bardzo niskie. – Zaniedbania w zakresie wynagrodzeń, strukturze pracy na pewno odbiją się z nowej kadencji – powiedział. – Mam nadzieję, że uda się te kwestie załatwić w drodze negocjacji a nie jakiś konfliktów czy protestów.
Dodał, że ma nadzieję, że zapowiedziana przez rząd obniżka pensji będzie dotyczyła prezydentów, wójtów i burmistrzów, a nie szeregowych pracowników. – Rząd musi mieć świadomość, że pracownicy samorządowi to nie to samo, że nie ma kokosów i trzeba się natrudzić, żeby zarobić chociaż te 80 procent średniego wynagrodzenia – powiedział Franciszek Kopeć.
Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda przyznał, że zarząd krajowy bardzo dobrze ocenia dotychczasową pracę F. Kopcia i jeleniogórskiego zarządu regionu. – Najlepszym dowodem na to jest fakt, Wojciech Ilnicki z regionu jeleniogórskiego jest przewodniczącym rady dialogu społecznego na poziomie kraju, jest też godna reprezentacja w komisji krajowej – wymieniał. – Region jeleniogórski Solidarności jest stosunkowo nieduży, ale jego waga dla całego związku jest duża.

IMG_1717.JPG
IMG_1723.JPG
IMG_1726.JPG
IMG_1730.JPG
IMG_1742.JPG
IMG_1747.JPG
IMG_1754.JPG
IMG_1756.JPG
IMG_1761.JPG
IMG_1775.JPG
IMG_1780.JPG
IMG_1789.JPG
IMG_1794.JPG

Komentarze (10)

Odcinanie kuponów od SOLIDARNOŚCI,teraz to towarzystwo wzajemnego wspierania, na garnuszku partii rządzącej.

Tak właściwie, to ile członków liczy NSZZ Solidarność w całej Polsce? Oraz, czy była mowa o wsparciu związku w walce, o GODNE życie niepełnosprawnych?

NSZZ Solidarność powinna wspierać przede wszystkim pracujących, bo to związek zawodowy. Mogłaby np. domagać się podniesienia kwoty bazowej, która jest zamrożona od 2008 roku; kto pracuje w budżetówce, ten wie, o co chodzi. Nie ma takiego zawodu "niepełnosprawny". Niepełnosprawni mają swoje związki, np. KSON, i niech on ich popiera.

Solidarność to kaleki związek zawodowy. Działa przeciw potrzebom społecznym. Wymusza idiotyczne prawo na PiS, np zakaz handlu w niedziele. Zakazami Solidarność pokazuje społeczeństwu środkowy pale a może i pięść. Zakazem handlu chcą zastraszyć ludzi. Ciekaw jestem,czy wcześniej Kopeć brał udział w niszczeniu przez Solidarność zakładów pracy na terenie województwa jeleniogórskiego, czy popierał niszczące Polskę reformy rządu Buzka Akcja Wyborcza Solidarność, obecnie PO+PiS/?

Zakłady pracy to były sprzedawane za bezcen w ramach prywatyzacji, a ministrem skarbu był wtedy pan Lewandowski, obecnie europoseł z PO.

I bardzo dobrze, bo Pan Franek to bardzo porządny "gość".

Można żyć bez partii,one nas tylko dzielą.W głosowaniu członkowie głosują tak jak lider.Partie nie powinny być finansowane z budżetu,czyli naszych podatków.Kiedyś oglądałam tv i interesowałam się polityką,koniec z tym,szkoda czasu.Czerwona kartka dla wszystkich obecnych polityków.

Cenzura zablokowała mi lajki,manipulacja.

...ciekawe co ma do powiedzenia radny macica na temat wyborów...

Za pierwszej, dla mnie prawdziwej Solidarności w statucie zapisano dwukadencyjność organów wybieralnych, aby blokować tworzenie stałych synekur no i kazdy przewodniczący wiedział że musi wrócić do swej zwykłej pracy. Kiedy w latach dziewięćdziesiątych wykreślono ten zapis to widać było po jakości pracy związku jak to źle wpłynęło na pracę organizacji, a wielu działaczy ma dożywotnie synekury. Dzisiaj nie ma już "Solidarności" jest zwykły związek który zawłaszczył dawną, historyczną nazwę.