"Chcą nam zabrać Polskę!"

- Głosowanie w senacie minionej nocy to kolejny krok w kierunku zniszczenia niezawisłości sądownictwa i całej konstrukcji demokracji parlamentarnej, którą budowaliśmy w Polsce przez ostatnie 28 lat. Jarosław Kaczyński dokonuje zamachu na Polskę praworządną – powiedział Grzegorz Schetyna. Przewodniczący widzi źródło optymizmu w tym, że w ponad 120 polskich miastach ludzie się zbierają od kilku dni, żeby protestować przeciwko temu co robi PiS i apelować do prezydenta Dudy, aby zawetował szkodliwe ustawy. - Wierzę, że prezydent okaże się częścią polskiej racji stanu i że wsłucha się w głos wolnego świata. W przeciwnym razie będzie to początek wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej – powiedział polityk PO. Podkreślił, jak ważne jest, że na demonstracjach w ostatnich dniach spotykają się ludzie o bardzo różnych poglądach i sympatiach politycznych, których łączy chęć obrony wolności. - Jest tak jak w roku osiemdziesiątym. Jesteśmy koło siebie, mimo różnic. Nie możemy pozwolić, żeby ktoś zabrał nam Polskę, a o to idzie dzisiaj gra – mówił dalej Grzegorz Schetyna. Ocenił, że opozycja musi razem iść do wyborów, stworzyć wspólną listę, aby skutecznie odsunąć od władzy PiS.

- Oni idą podpalić dom, w którym mieszkamy, Polskę. Nie pozwólmy na to – mówił do zebranych Jerzy Lachowicz, dziekan Okręgowej Izby Adwokackiej w Wałbrzychu. Marcin Zawiła wyraził satysfakcję, że z każdą manifestacją  swój sprzeciw przychodzi okazać coraz więcej ludzi. - W roku osiemdziesiątym to też tak nabrzmiewało – mówił. Ponownie zachęcał, żeby rozmawiać ze zwolennikami PiS, przekonywać. Pewien młody człowiek zaapelował, aby kto może, wybrał się do Warszawy wesprzeć demonstrujących pod sejmem, gdzie trwają wielogodzinne protesty. Za mikrofon chwycił także Waldemar Obłoza, popularny aktor, który 35 lat temu zaczynał pracę w jeleniogórskim teatrze. - Przyjechałem tu na wakacje. Cieszę się, że też tu protestujecie. Razem stoimy po stronie Konstytucji – powiedział, wywołując gromkie oklaski. Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta, przywołał słowa Donalda Tuska, o tym, że ludzie przychodzący na manifestację, to samo dobro. - To dobro jest w nas. Jestem z was dumny – mówił. 

W pewnym momencie do demonstrujących dotarły okrzyki: ”złodzieje, złodzieje”. Po chwili ucichły. - Dwie osoby zaczęły głośno zachowywać się, a gdy skierowaliśmy się w ich stronę, oddalili się ulicą Grottgera – tak całe zajście opisał podkom. Mariusz Sobolewski z KMP w Jeleniej Górze.

Czytaj także: 

"Wciskają nas w buty Łukaszenki"

Demonstranci pod sądem

"Te protesty są potrzebne, bo chodzi o naszą wolność" - aktualizacja