To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Dieta na bok, bo dzisiaj tłusty czwartek

Dieta na bok, bo dzisiaj tłusty czwartek

Jednego pączka czy dwa? A może więcej? – W taki dzień można zapomnieć o diecie i pozwolić sobie na odrobinę luzu – mówi Tomasz Warszewski, właściciel Cukierni Mercury. Od wczoraj on i jego pracownicy przygotowują pączki.

W Cukierni Mercury od środowego (7 lutego) wieczora trwa intensywna praca. Około 10 pracowników smażą pączki. Pracowali całą noc.

– Mamy zamiar przygotować około 13 tysięcy sztuk – mówi właściciel Tomasz Warszewski, z którym rozmawialiśmy wieczorem.
Pracy jest sporo tym bardziej, że przygotowują je metodą tradycyjną. – Nie nabijamy pączków nadzieniem, ale zawijamy to nadzienie. Tak, jak się to robiło kiedyś – tłumaczy.
Przepis na pączka, jak mówi, jest bardzo prosty. – Mąka, mleko, jajka – wymienia. Co ciekawe, do ciasta jego cukiernicy dodają odrobinę spirytusu. – On powoduje, że pączek nie wchłania tłuszczu podczas smażenia, zachowuje lekki smak ciasta – mówi T. Warszewski. – Dzisiaj niektórzy ograniczając koszty rezygnują z tego, ale wtedy pączki są bardziej tłuste – tłumaczy.
Dodajmy, że tak przygotowane pączki nie zawierają alkoholu. – Ten spirytus wyparowuje podczas smażenia – tłumaczy szef cukierni.
Cukiernia Mercury zaopatruje największe zakłady w mieście, jak Draexlmaier czy Zorka. Jak mówi T. Warszewski, aby zrealizować zamówienie, musiał zabezpieczyć około pół tony mąki i stu litrów mleka.
Tłusty czwartek to żniwa dla cukierników, ale i zmora dla osób, które dbają o linię. Od rana pod cukierniami ustawiają się kolejki. – Na co dzień nie jem słodyczy, a pączki są kaloryczne. Ale w taki dzień trudno sobie odmówić – przyznaje jeleniogórzanka pani Katarzyna Krycka. Zamierza kupić 10 pączków. – Dla siebie i koleżanek z pracy – podkreśla. Sama zje dwa. – Ale wieczorem pójdę na bieżnię, żeby spalić kalorie – obiecuje sobie.
Tomasz Warszewski nie ma nic przeciwko temu, żeby w ten dzień trochę sobie pofolgować o odłożyć dietę na bok. – My, cukiernicy, żałujemy, że tłusty czwartek jest tylko raz w roku – śmieje się.

20180207_201633.jpg
20180207_201707.jpg
20180207_201716.jpg
20180207_201738.jpg
20180207_201749.jpg
20180207_201934.jpg
20180207_202018.jpg
20180207_202154.jpg
20180207_202234.jpg
20180207_202323.jpg
20180207_202335.jpg

Komentarze (21)

Kochani jak Pani z sanepidu zobaczy że pracujecie
bez fartucha i czepka to nie zazdroszczę :)

Pani z sanepidu już widziała. Jutro kontrola.

Szedłem przez centrum. W dwóch miejscach tylko kolejki były . Po kilkadziesiąt osób stało. Szaleństwo. Bo równie smaczne pączki ( i tańsze) można kupić w wielu innych miejscach w mieście. Ja kupiłem w Leviatanie. Sprawdzone i za normalną cenę - bez stania w kolejce.

W Lewiatanie można się nabawić salmonelli. Nie polecam.

Tobie razem z potem wypływa salmonella i chyba masz z tego powodu salmonellofobię.

Te z Cukierni przy Hotelu Mercure dla mnie najsmaczniejsze. Raz w roku można poszaleć i z ceną i z ilością.

W pączkach stamtąd kilka razy natrafiłem na czyjś włos, więc nie polecam.

nie jem

Jedyne,prawdziwe pączki.Jeśli mam grzeszyć ,to tylko pączkiem z cukierni P.Warszewskiego.Zresztą jak ciasta to też tylko od niego.To są prawdziwe, uczciwe wyroby , widać dobrą , tradycyjną szkołę.

To te, w których są włosy, bo pracownicy nie noszą czepków? Opinia już po mieście poszła, więc musicie się reklamować na nj24?

skąd wiesz, że jedyne? zjadłeś pączka z każdej cukierni w okolicy?

Mercury cukiernia tam miałem praktyki pozdrawiam szefa i wszystkich co tam pracują.

W cukierni Merkury zwykły obywatel nie może kupić pączków

Ludzie To idzcie do cukierni liebersbach bo cukiernia liebersbach to wielka komuna i nie szanują swoich pracowników.

Nic dodać, nic ująć. Wytrzynmałem tam aż półtora miesiąca i więcej tam nie wrócę

A kiedy to było ?

Ania to koniec narka pa

Jak bym wybierał cukiernie to bym wybrał cukiernie Mercure pyszne mają tam smakołyki można też posiedzieć zjeść ciasto i wypić kawę.

Dobrze, że chociaż majty mają to przynajmniej nie ma mieszania łupieżu.

,,do Pani Iwony,nie ma juz kobiety,ktora piecze,takie wysmienite paczki,jak moja sp.Nieboszczka

hgw