– Obłęd jakiś – śmieje się wiceprezeska ROD Kolejarz. – Zainteresowanie jest ogromne. Nagle każdy chce mieć działkę. I to dzwonią młodzi ludzie, przed trzydziestką. Kiedyś nie do pomyślenia – mówi o nowym zjawisku.

W ROD Kolejarz wolnych gruntów już prawie nie ma ma. Zostały działki przy ulicy Krakowskiej, w które trzeba włożyć mnóstwo pracy, bo od kilku lat stały odłogiem.

Pani Katarzyna, mieszkanka bloku na osiedlu Zabobrze, mama dwójki dzieci, jest szczęśliwa, że cztery lata temu udało się jej odkupić działkę w ROD Nad Potokiem. Blisko domu, ładnie zagospodarowana, stała się miejscem wypoczynku i zabaw. – Gdy wprowadzono kwarantannę, nasz ogródek okazał się zbawieniem – mówi młoda mama. Dzieci rysują kredą, grają w piłkę na trawniczku, robią różne przedmioty, ona grabi, sieje i dogląda grządek. – Nie ma dnia, by ktoś nie zapytał, czy nie chcemy sprzedać działki – opowiada pani Kasia.

Na tablicy ogłoszeń na działkach na Zabobrzu codziennie przybywa ofert. Sprzedać ogródka działkowego nie chce nikt. Kupić wielu.

Henryk Malik, prezes sudeckiego oddziału Polskiego Związku Ogrodów Działkowych podsumowuje krótko: mamy renesans działek. Takiego zainteresowania nie pamięta od co najmniej 10 lat. Ogródki sprawdziły się podczas kwarantanny. I zapowiada się, że będą ratunkiem podczas wakacji.

Więcej o boomie na ogrody działkowe przeczytacie w najbliższych Nowinach Jeleniogórskich z 12 maja 2020 r.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.