To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Finał 43. sezonu Rajdu na Raty!

Finał 43. sezonu Rajdu na Raty!

1412 turystów wzięło udział w 44 wycieczkach w  2013 roku w ramach 43. Rajdu na Raty im. Teofila Ligenzy vel Ozimka! Wycieczką z Wojanowa przez Dąbrowicę do Jeleniej Góry 1 grudnia zakończono sezon. Tradycyjnie, rajdowicze przygotowali na finał moc niespodzianek, nagród dla przewodnikow i najaktywniejszych wędrowców, pokazy slajdów, konkurs.

Rajdy zapoczątkował w 1971 roku Teofil Ligenza vel Ozimek.
-Pierwsza informacja ukazała się w „Nowinach Jeleniogórskich”. Nazwę „W niedzielę na wycieczkę” zaproponowała wtedy Maria Suchecka. I tak zostało – Wiktor Gumprecht, przewodnik sudecki, organizuje rajdy... społecznie. W tym roku poprowadził 27 wycieczek – Trzydzieści lat temu chodziłem na rajdy jako uczestnik. Teofil Ligenza vel Ozimek stopniowo przekazywał mi obowiązki, oficjalnie kierownikiem rajdu zostałem w 2002 roku.
Wycieczki organizowane są każdego roku, zgodnie z tradycją,  od ostatniej niedzieli lutego do pierwszej niedzieli grudnia we wszystkie niedziele i święta. I to bez względu na pogodę! Prowadzą je społecznie przodownicy turystyki pieszej PTTK oraz przewodnicy sudeccy. W tym roku, oprócz guru Wiktora Gumprechta, jak go nazywają uczestnicy, rajdy prowadzili także Krzysztof Tęcza, Robert Śliwa, Jarosław Zając, Paweł Idzik, Janusz Perz, Jerzy Chmielecki.
-To przyjemność i satysfakcja poprowadzić rajd. Poznaje się mnóstwo ludzi. Nie pytamy, kto jakiej jest profesji. Jesteśmy po prostu kolegami na rajdzie – przekonywał guru Gumprecht.
Na finałowe spotkanie przyszedł choćby Antoni Litwin. To najstarszy uczestnik Rajdu na Raty:
-Mam dopiero 81 lat, na rajdy chodzę od 1985 roku – tłumaczył.
Najwytrwalszym uczestnikiem 43. Rajdu na Raty 2013 został Paweł Wojtczak (42 zaliczone wycieczki!). Nie pokonał jednak rekordu z ubiegłego roku ustanowionego przez Jarosława Kapczyńskiego, który nie opuścił żadnej wycieczki w 2012 roku.
Atmosfera na finałowym spotkaniu była gorąca. Uczestnicy z radościa dzielili się wspomnieniami z rajdów.
-Turystką jestem od dawna, ale chodziłam po górach indywidualnie.  Tutaj jest przewodnik, opowiada o zabytkach i ciekawostkach, o rzeczach, których nie ma nawet w przewodnikach. Jest naprawdę fajnie. Kości można rozruszać,  człowiek od razu zdrowszy – mówiła Elżbieta Setecka, uczestnik Rajdu na Raty.  
-Inaczej się ogląda świat z perspektywy samochodu, inaczej pieszo – Marian Kuć w Rajdzie na Raty brał udział czwarty sezon.
-To odskocznia od codzienności, fajne towarzystwo – dodał Józef Drozd.
Trasy piesze wycieczek liczyły od 12 do 40 km. Oprócz 35 wycieczek po Dolnym Śląsku (w tym dwudniowa po Górach Sowich), rajdowicze zaliczyli dziewięć wycieczek po przygranicznych rejonach Czech.           
Najwięcej osób (aż 56 !) uczestniczyło w wycieczce nad Jezioro Leśniańskie.
-Średnia frekwencja na rajdach to 32 osoby. Jak żabami leje i tak pięć do dziesięciu osób stawia się na zbiórce. Od ubiegłego roku coraz więcej pojawia się na rajdach młodych ludzi. To dobrze. Nikt nie jest wieczny. A to oznacza, że rajd będzie  trwał zawsze – ocenił szef rajdu.
Przerwa w niedzielnym wędrowaniu i zwiedzaniu Dolnego Śląska w ramach Rajdu na Raty nie będzie długa. Już wyznaczono miejsce i termin kolejnego rajdu – 23 lutego 2014 roku.

DSC_1078.JPG
DSC_0993.JPG
DSC_0995.JPG
DSC_0996.JPG
DSC_0997.JPG
DSC_0998.JPG
DSC_1000.JPG
DSC_1001.JPG
DSC_1002.JPG
DSC_1003.JPG
DSC_1004.JPG
DSC_1008.JPG
DSC_1009.JPG
DSC_1010.JPG
DSC_1015.JPG
DSC_1021.JPG
DSC_1027.JPG
DSC_1031.JPG
DSC_1035.JPG
DSC_1041.JPG
DSC_1042.JPG
DSC_1045.JPG
DSC_1046.JPG
DSC_1054.JPG
DSC_1060.JPG
DSC_1063.JPG
DSC_1074.JPG

Komentarze (19)

Jesli ktoś z nas niebogaty
To dla mamy i dla taty
Mamy RAJD NA RATY!!!!!!!!!

Wiktor mówi,że jak "żabami pluje" czy jakoś tak :)Ale nie jak "żabami leje"

Współczuję panu Gumprechtowi. Prowadzić taki prymitywny, rozwrzeszczany motłoch w każdą niedzielę... żadna przyjemność. Spotkałem ich kiedyś na szlaku więc wiem. Pan Gumprecht robi dobrą minę do złej gry bo co ma robić, ale na pewno sam by przyznał, że ktoś po prostu zepchnął mu na barki parszywy obowiązek, tzw. tradycję. Brrrr!

''Spotkałem ich kiedyś na szlaku więc wiem'' - na jakim szlaku? Przeciez Ty tylko do siedzby czerwonych z SLD chadzasz. Na szlaku to by Cie ludzie opluwali i musialbys mowic, ze deszcz pada.

To tak opluwasz ludzi na szlaku? A ponoć góry uczą kultury... Widać nie wszystkich, zatem przedmówca napisał prawdę.

@dolnoślązak: To Tobie trzeba współczuć, bo taki debilny i obraźliwy komentarz, to tylko świadczy o Tobie i o tym co możesz reprezentować swoją osobą :(
Brrrr!!!

O Ela, straciłaś przyjaciela...

A czego sie spodziewasz po czerwonym towarzyszu? Taktu? Nie ten adres. To zgorzknialy i nikomu nie potrzebny odpad epoki PRLu. Jest nikim. Frustracja go zre jak rdza stare wiadro kiblowe.

W tym przypadku......... żadna strata :)

Ha ha ha!!!! towarzysz dolnoslazak siedzi w domku ( a moze chatce? )i nauczyl sie minusowac manipulujac w historii odwiedzanych stron.

dokładnie - prawdziwy hakier - odkrył VPN, zmienne IP i czyszczenie cookie's

Czy ktoś ci broni minusować? Też sobie pominusuj, może ci ulży.

Na mikro skale tworzy taka rzeczywistosc jaka tworzyl w PRLu, bedac wowczas prosowieckim aparatczykiem.

Też się zastanawiam, jaką przyjemność można mieć prowadząc takie stado baranów. Kiedyś spotkałam ich w pociągu i pytałam się o wrażenia z wycieczki. 9 na 10 osób w ogóle nie potrafiło powiedzieć gdzie było. Pamiętali tylko jakie piwo wypili. Czy w ogóle ktoś z tej ferajny ma wyższe wykształcenie? O czym można rozmawiać z takimi ludźmi, poza "uniwersalnymi" tematami dla takiego ludu, tj. chlanie, bzykanie i narzekanie? To smutne, że jeżdżą w góry ludzie, którzy nic nie wynoszą z tych gór i potrafią tylko tak prymitywnie je odbierać.

Tadeusz ( bo tak ma na imie ten czerwony ) daj minusa !!!

Następna w komentarzach Anna wysoce wykształcona :( a poziom wypowiedzi - jeszcze wyższy :( Kultura niczym słoma "wyłazi z butów" :(

Towarzysz Tadeusz Boroń minusuje dalej :)

Jak ktoś pisze z sensem to nie musi minusować, bo plusy same do niego lecą jak śnieżnobiałe gołębie, symbolizujące pokój, moralną cnotę i czystość duchową.

Tadek, co Ty tam palisz w tym Gruszkowie?