To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Frutki pod lupą prokuratury

Frutki pod lupą prokuratury

Czy w działalności serwisu aukcyjnego Fruli.pl dochodziło do nieprawidłowości, które mogły doprowadzić do oszukiwania klientów? Bada to jeleniogórska Prokuratura Okręgowa. Serwis, który prowadziła jeleniogórska spółka już nie działa. Wstępna opinia biegłych potwierdza przypuszczenia śledczych.


Na Fruli.pl można było kupić rozmaite towary w bardzo atrakcyjnych cenach. Za wylicytowane artykuły płaciło się specjalną walutą – frutkami, które kupowało się za realne pieniądze. Frutki sprzedawane były w pakietach – im większy pakiet, tym tańsza była frutka.

Użytkownicy portalu biorące udział w licytacji każdym podbiciem podwyższali cenę przedmiotu o 8 groszy i przedłużali czas licytacji o 10 sekund. Aukcja kończyła się w chwili, gdy zegar odliczający czas wyzerował się. Wygrywał ten, kto w tym czasie prowadził.

- Wstępna opinia biegłych z zakresu informatyki mówi, że administrator serwisu wpływał na przebieg licytacji niezgodnie z regulaminem i uniemożliwiał wygrywanie licytacji innym użytkownikom. Biegli nadal pracują nad ta sprawa – mówi Ewa Węglarowicz-Makowska, zastępca Prokuratora Okręgowego w Jeleniej Górze.

Na różnych formach internetowych toczy się wiele dyskusji na temat działalności serwisu Fruli.pl. Część użytkowników jest przekonanych, że administrator stosował tzw. boty, czyli programy sztucznie podbijające cenę. W marcu tego roku na jednym z forów o informacje na temat stwierdzonych nieprawidłowości w funkcjonowaniu Fruli.pl poprosił wydział ds. przestępczości gospodarczej jeleniogórskiej policji. 

Komentarze (1)

Dobrze że nie zainteresowałem się tą stronką. Ale to było do przewidzenia że jak ktoś chce zalicytować za 300zł telefon który jest warty 1600zł to musi być jakiś bot który przynajmniej podbije cenę do 3/4 wartości tego telefonu.