To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Gminne pieniądze na kontrowersyjne kursy

Gminne pieniądze na kontrowersyjne kursy

Alicja Dal przyznaje wprost: instruktorem treningu skutecznego rodzica została, ponieważ nie mogła porozumieć się z synem. Teraz sama prowadzi kursy dla innych. Psychologowie mówią jednym głosem: my nie mamy z tym nic wspólnego.

- Nie mogłam się porozumieć z moim dorastającym synem - opowiada Alicja Dal. - Byłam wobec niego bardzo wymagająca; nie potrafiłam odczytać jego potrzeb.
Alicja Dal pełni funkcję wicedyrektorki Szkoły Podstawowej w Piechowicach. Z wykształcenia jest pedagogiem, ale nigdy w zawodzie nie praktykowała. Mówi, że pracowała przez sześć lat jako świetliczanka.

- Jesienią zeszłego roku moje stosunki z synem były tak złe, że w akcie rozpaczy zaczęłam szukać ratunku w Internecie - mówi. - W ten sposób znalazłam stronę Centrum Komunikacji Gordona. Postanowiłam skorzystać z niej i zapisałam się na kurs metody Thomasa Gordona.

„Jesteśmy przyjazną firmą rodzinną, której głównym celem działania jest rozpowszechnianie metody dr Thomasa Gordona w Polsce. Oferujemy szkolenia, produkty i usługi dla firm, rodziców, szkół, które służą nabywaniu umiejętności budowania i utrzymywania wzajemnych satysfakcjonujących relacji międzyludzkich” - piszą o sobie właściciele firmy, małżeństwo ze Szczecina. Kurs trwa tydzień i trzeba za niego zapłacić ponad 4 tys. zł - słyszymy od współwłaścicielki. Po jego ukończeniu otrzymuje się certyfikat instruktora treningu skutecznego rodzica. Zdobyła go właśnie Alicja Dal.

- Pozwala on na prowadzenie kursów dla innych osób, na przykład dla rodziców - tłumaczy telefonicznie Violetta Kruczkowska, współwłaścicielka szczecińskiej firmy, psycholog z wykształcenia.
Alicja Dal kursów takich przeprowadziła już sześć. Trenowała między innymi dwie rady pedagogiczne i rodziców - na zlecenie i za pieniądze Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Piechowicach.

- Za 24-godzinne szkolenie trzeba zapłacić 400 zł - mówi. - Wiem, że to dużo i nie wszystkich rodziców na to stać. Dlatego chcę założyć stowarzyszenie, które będzie zdobywać środki na dopłaty z Unii Europejskiej.

- Uważam, że szkolenie rodziców za pieniądze przez panią wicedyrektor jest nieetyczne - mówi Zofia Grabias-Baranowska, burmistrz Piechowic. - Albo praca pedagogiczna, albo biznes. Innej możliwości nie widzę.

Cały artykuł w najnowszych "Nowinach Jeleniogórskich" nr 40/09.
 

Komentarze (6)

Chyba byłem jednym z nielicznych ojców, kończących kurs p. A.D.
Byłem sceptycznie nastawiony do pewnego momentu. Ale w miarę upływu czasu przekonałem się do metody Gordona. Kurs jest super! I polecam go nawet tym, którzy nie mają żadnych problemów z dzieciakami. Prowadząca przekazuje mnóstwo ciekawych i prostych (trudnych) narzędzi do porozumiewania się z innymi. Jestem zbulwersowany stronniczością redaktora!

Jeśli kurs sponsorował MOPS to MUSISZ być bury patologiczny. Nie dziwi iż nie umiesz sie porozumiewać z innymi i musiałeś przejść taki kurs. Za moją forsę niestety nad czym ubolewam.

Kurs, na który chodziłem nie sponsorował MOPS. Płaciłem za niego sam i dostałem fakturę. Swoją wypowiedzią obrażasz wszystkich, którym życie spłatało kilka figli... MOPS nie oznacza patologię...
Poza tym jestem takim samym płatnikiem jak Ty!
Tylko, że dla mnie pomoc innym ma inny wymiar. Ubolewam nad tobą, bardzo!

Buraku patologiczny, jak się tobie coś nie podoba, to przestań płacić podatki, albo won z tego kraju, takich tu nie potrzebujemy.

bez komentarza na temat tego kursu i tej pani

Znam tę szkołę i Panią A.D, która najpierw robi z dzieci potwory, nęka a potem wmawia rodzicom (czy opiekunom tych dzieci) jakie one są niepoprawne, g****e i agresywne po czym opowiada jaką prowadzi fantastyczną Szkołę, stworzoną właśnie dla takich rodziców, którzy nie dają sobie rady z dziećmi i brakuje im kompetencji. Jak ktoś taki, kto z własnym dzieckiem sobie nie poradził, może uczyć innych?!W wypowiedzi Pani A.D zabrakło jeszcze, że aby dziecko dobrze funkcjonowało, potrzebuje miłości rodziców. Ale żeby o tym mówić trzeba wiedzieć co to jest.............przykre ale prawdziwe :(.