Gorąca lista nazwisk IPN-u

Inwentarz zawiera szczątkowe dane: są w nim nazwiska osób, pseudonimy operacyjne oraz informacja, czy jest to teczka tajnego współpracownika czy kandydata na tajnego współpracownika. Są tez podane sygnatury akt według IPN-u, daty wytworzenia dokumentów oraz miejsce przechowywania.

Z inwentarza nie dowiemy się, jaką dokładnie role pełnili wymienieni TW, na kogo donosili i jak często. Mimo tego, spis ten od kilku dni elektryzuje jeleniogórzan. Szeroko mówi się o nim w różnych gremiach. Prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła przestrzega przed bezrefleksyjnym rzucaniem oskarżeń na osoby, których nazwiska można znaleźć w tym inwentarzu.
– Należałoby najpierw to zestawienie inwentaryzować, sprawdzić wiarygodność tych źródeł – mówi Marcin Zawiła. – Pamiętajmy o tym, że wśród ubeków też było wielu leni i oszustów, którzy robili różne rzeczy.
Fabrykowali dokumenty? – Uważam po prostu, że przed opublikowaniem tego inwentarza najpierw powinni sprawdzić go dokładnie historycy IPN-u. Dzisiaj łatwo opluć kogoś, wieszając sam spis w internecie. Przypomnę, że już kiedyś obecny minister Antoni Macierewicz też opublikował swoją listę, a potem ją odszczekiwał.
IPN zastrzegł, że kolejne publikacje będą dokonywane cyklicznie, nie rzadziej jednak niż raz na pół roku. – Poza nowymi danymi mogą zawierać ewentualne sprostowania i korekty błędów odkrytych w opisach jednostek archiwalnych opublikowanych wcześniej – czytamy.

Dane z zasobów WUSW w Jeleniej Górze można znaleźć TUTAJ.