To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Jerzy Górski spotkał się z osadzonymi

Jerzy Górski spotkał się z osadzonymi

- Byłam w kinie na filmie pt. „Najlepszy” i wyszłam po nim pod wrażeniem bohatera tego filmu, pana Jerzego. Przeczytałam później fragment książki biograficznej Łukasza Grassa o panu Jerzym i pomyślałam, że to niezwykła postać. Dokonał niesamowitej rzeczy. Siłą charakteru odmienił zupełnie swoje życie. I odtąd całym swoim życiem i działalnością pokazuje drogę ku wolności - tak rozpoczęła spotkanie Jerzego Górskiego z osadzonymi w jeleniogórskim Areszcie Śledczym dyrektor ppłk. Ewa Bober. Przyznała, że chęć zaproszenia Jerzego Górskiego do Jeleniej Góry wynikała jeszcze z jednego. „Najlepszy” w 1977 roku sam był osadzonym w jeleniogórskim Areszcie.

Jerzy Górski w nastoletnim wieku przez 14 lat był uzależniony od narkotyków. Ale kiedy spotkał Marka Kotańskiego, podniósł się z dna. Polski triathlonista, mistrz świata w podwójnym Ironmanie, opowiadał osadzonym o swoim niezwykle owocnym życiu i aktualnej działalności.

-Zacznę od tego, że nie jestem bohaterem. I też nie jestem Najlepszy. Muszę Wam powiedzieć, że przed chwilą wspomnienia wróciły do mnie bardzo ostre – tymi słowami Jerzy Górski przywitał się z osadzonymi. A później pokazał film opowiadający o jego dziewięcioletniej działalności w Zakładzie Karnym w Rawiczu, gdzie organizuje dla więźniów... biegi i maratony ku wolności. Film nakręcili osadzeni w ZK w Rawiczu.

Po filmie był czas, aby Zbigniew Górski pokazał na slajdach i opowiedział swoją drogę do najwyższych laurów na świecie w dyscyplinie, którą – co wielokrotnie podkreśla – po prostu kocha: triathlonie.

-Nie byłbym człowiekiem, którym jestem dziś - gdybym nie był, kim byłem. Ja nie chcę być takim, jaki byłem. I dlatego tak mocno pracowałem – Zbigniew Górski w Wielki Piątek wstał o godzinie czwartej trzydzieści. Do Jeleniej Góry przyjechał prosto po treningu.

Spotkaniu w jeleniogórskim Areszcie towarzyszyło skupienie i żywe reakcje osadzonych, a po prelekcji ogromne brawa. Nie doszłoby do spotkania, gdyby nie pan Ryszard, terapeuta od uzależnień, który w jeleniogórskim Areszcie prowadzi grupę wsparcia. Kilkakrotnie przekładane spotkanie w końcu znalazło swój wielki finał w Wielki Piątek.

Więcej o samym spotkaniu i Jerzym Górskim w tygodniku „Nowiny Jeleniogórskie”.