To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Jest praca w Złotoryi

Złotoryja z lotu ptaka. Foto: LSSE

Dzisiaj (3 lutego), w Urzędzie Miejskim w Złotoryi, podczas konferencji bpoświęconej największej inwestycji w złotoryjskiej podstrefie Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, upublicznione zostaną szczegóły dot. rekrutacji, którą zamierza w regionie przeprowadzić inwestor.

Niemiecki producent podzespołów dla branży motoryzacyjnej przygotowuje się do rozpoczęcia budowy swojego zakładu w Złotoryi. Firma Borgers Polska już teraz poszukuje menadżerów ds. HR, produkcji, logistyki i jakości. Początkowo w zakładzie zatrudnionych zostanie 150 pracowników, a docelowo - nawet 600 osób. W trakcie konferencji Wilhelm Rochner – pełnomocnik koncernu, odbierze z rąk Rafała Jurkowlańca, prezesa LSSE, 141 zezwolenie na prowadzenie działalności w strefie.

Komentarze (19)

jakie to proste - jest porządna Specjalna Strefa Ekonomiczna i jest porządny dojazd => jest porządny inwestor i jest praca. Można?

jakie to proste - jest porządna Specjalna Strefa Ekonomiczna i jest porządny dojazd => jest porządny inwestor i jest praca...... Za 1300 na rękę na stanowisku kierowniczym, że o stanowisku szeregowym już nie wspomnę. Można?

to już wiesz jakie będą stawki??? Przecież dopiero rozpoczyna się rekrutacja. No to ile zarabiać mają ci szeregowi? Tylko nie fantazjuj, bo 1300 to najniższa krajowa, więc przy pełnym etacie mniej raczej się nie da. Skoroś "Moherowy" to pewnie uważasz, że lepiej siedzieć w domu na zasiłku dla bezrobotnych i robić dzieci. Skoro mają płacić po 500 zł miesięcznie za sztukę, to może nawet jest niezły interes. Ale może nie każdy lubi siedzieć w domu. Nie będzie też chyba przymusu pracy w tym zakładzie, jak komuś stawka nie będzie odpowiadać, będzie szukał lepszego miejsca pracy. Chyba jednak lepiej mieć jakiś wybór, niż niemieć go w ogóle.

Przyjedź i zobacz, a prawda sama się pokaże. Tam, gdzie piszą, że praca, tam jeszcze jest pole.

Niemcy inwestują u nas, bo tu jest tania siła robocza.W Niemczech musiałby zapłacić pracownikowi produkcji min.1500 euro, u nas zapłaci 350 euro.Zrobiono z nas państwo kolonialne.

dlatego, ze polaczek to leniwy i glupi kombinator, i jeszcze trzeba mu ciagle na rece patrzec go wszystko ukradnie. cieszcie sie, ze macie kolonie.

Niemcy są źli, bo budują zakłady i płacą mniej niż w Niemczech. Gdyby mieli płacić tyle samo, to po co mieliby budować w Polsce? A ile płacą Polacy? Więcej??? Od kiedy??? Gdyby Polacy płacili więcej, to kto by pracował "u Niemca". Polacy wykorzystują swoich pracowników tak samo, o ile często nie bardziej niż obcokrajowcy. I to nie tylko w kraju ale i za granicą. I taka jest przykra prawda o Polakach.

To idź i sobie pracuj u nich i d00pki nie zawracaj skoro uważasz że to ok że z powodów tylko i wyłącznie finansowych to robią, a nie jakościowych. Nie masz za grosz honoru to twoja sprawa. Wolę być biednych honorowym człowieczkiem niż trochę mniej biednym niewolnikiem z obozie pracy.
A tak w ogóle to mam dobrze płatną pracę, ale już patrzyć nie mogę jak te zachodnie "super" inwestycje żerują na Polakach.
Można uzyskać konsensus, ale do tego trzeba ludzi z głową, a nie kupczyków co by własną matkę za piątaka oddali.

Poza tym Polak pracujący u Niemca na terenie Niemiec dostaje więcej niż Polak pracujący u Niemca tutaj w Polsce wykonując tą samą pracę. Coś Ci się pomieszało, jeśli tego nie rozumiesz to nawet powrót do podstawówki nic tutaj nie da.

To Ty tutaj nie rozumiesz prostej zależności. Praca jest towarem jak każdy inny i jej ceną rządzi rynek. Czym wyższa jest podaż miejsc pracy w stosunku do popytu na nią, tym wyższe muszą być stawki. W Niemczech pracy jest więcej, więc aby skusić pracownika do konkretnego miejsca pracy, trzeba mu zapłacić więcej. U nas miejsc pracy jest wciąż zbyt mało, aby zakłady musiały konkurować o pracownika. Każda inwestycja, czy to krajowa, czy zagraniczna zbliża nas do sytuacji, kiedy to pracownik będzie mógł dyktować warunki, w tym warunki płacowe. Pracodawca po prostu płaci tyle, ile wymaga od niego rynek pracy w danym regionie i to bez względu na to, czy jest Polakiem, Niemcem, Rosjaninem czy Chińczykiem. Innymi słowy "źli Niemcy" mogą płacić tutaj za pracownika mniej, bo "dobrzy Polacy" właśnie tyle płacą. Piszesz, że Niemiec Polakowi w Niemczech płaci więcej niż tutaj. A myślisz, że Polak prowadzący interesy w Niemczech, płaci swoim pracownikom tam, tak jak pracownikom jak w Polsce? No to chyba Tobie się "pomieszało". A to, że Ty masz "dobrze płatną pracę" to pogratulować, choć jak widać nie trzeba do tego nawet minimum wiedzy ekonomicznej. Mam nadzieję, że nie jest to praca w na jakiejś urzędniczej, państwowej lub półpaństwowej posadce. Może Ciebie stać pracować dla "idei Wielkiej Polski" wyobraź sobie, że są tacy, którzy po prostu pracują "dla chleba" i dla nich 200,00 - 300,00 zł więcej, to być albo nie być i nie wyjeżdżaj mi proszę tu z honorem, bo chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego co piszesz.

Pamiętam jak przed wstąpieniem do UE każdą podwyżkę tłumaczono koniecznością zrównania cen w Polsce ze średnimi cenami w unii.W tym roku minie 12 lat od kiedy weszliśmy do UE, ceny mamy już grupo powyżej średniej unijnej, a płace nadal w ogonie europy.I co się dziwić, że 3 mln polaków wyjechało za granicę skoro tam nawet na przysłowiowym zmywaku zarabia się godne pieniądze pozwalające się utrzymać.

O co ci kurde chodzi ? A głowa cie nie boli ?
Nic tylko jakaś dziwna zazdrość przez ciebie przemawia.
Zrozum, że to jak działa rynek to wie każdy średnio inteligentny człowiek, natomiast z jakiego powodu mają się cieszyć ludzie ? Bo będą mieli pracę za najniższą krajową, a roboty w brut ? Słabo to widzę, przecież nikt nie mówi że mają zarabiać po 10 tysi ! wystarczy że zarobione pieniądze będą adekwatne do wysiłku w tej pracy i pozwolą w miarę godnie żyć. Zrozumiałe jest że nie zarobią Bóg wie jakich pieniędzy będąc fizycznym pracownikiem szeregowym, ale to nie znaczy że należy ich doić na maksa. Zapewne słyszałeś o magazynach Amazon pod Wrocławiem, jaki wielki szum był - i co po miesiącu działania zatrudnieni ludzie zaczęli odchodzić bo mało kto był w stanie podołać, a pensja 1500 zł. To właśnie są obozy pracy, kiedy człowiek wypruwa flaki z siebie za psi grosz.
Uważam, że taki pracodawca co wchodzi na rynek tylko po to aby zatrudniać po maksymalnym minimum nie powinien mieć racji bytu, w przeciwnym razie na tym "zarobku" cierpieć będziemy my Polacy, a prezes zachodniej firmy się bardzo wzbogaci. A też by zarobił gdyby nie jego pazerność.

po pierwsze nie wiadomo jeszcze jak będzie ten nowy pracodawca płacił. Zakładanie z góry, że będzie to najniższa krajowa to założenie najbardziej pesymistyczne z możliwych. I wynika, mam wrażenie, z jakiegoś nacjonalistycznego uprzedzenia. Ja mam nadzieję, że pracownicy będą mogli "godnie żyć" i tego im życzę. (na pewno będzie to życie godniejsze, niż życie z zasiłków)
Po drugie "w bród" pisze się inaczej.
po trzecie jeśli będzie pracy w bród (mówię o miejscach pracy) to stawki będą musiały z czasem podskoczyć i polepszyć się warunki, bo inaczej pracownicy będą odchodzić jak od Amazona. Dlatego każda ilość nowych miejsc pracy zbliża a nie oddala mieszkańców danego regionu (nie tylko danego zakładu) od "godnego życia"
Po trzecie chciałbym aby tak nie było, ale "na prowincji" w przeciwieństwie do Wrocławia 1500,00 zł wcale "psim groszem" nie jest. Wszystko bowiem zależy od tego, czy się ma, czy nie ma alternatyw. (Wracamy więc do tego, że każda ilość nowych miejsc pracy poprawia potencjalnie pozycję pracownika na rynku pracy w danym regionie)
Czy ludzie powinni się cieszyć? Jak już zakład osiągnie przewidywane zatrudnienie 600 osób, spytaj ich o to czy się cieszą. Podejrzewam, że znajdziesz bardzo wielu, którzy będą narzekać, ale raczej niewielu, którzy będą się smucić. A to koniec końców będzie rozstrzygające.
Co do "pazerności prezesów", zatrudnianiu "po maksymalnym minimum" i "dojeniu" pracowników to nie ma nic wspólnego z tym, czy firma jest polska, czy zagraniczna. Tylko od lokalnego rynku pracy i pozycji na nim pracodawcy i pracownika. (i znowu wracamy do tego, że każda ilość nowych...)

Nie wiem po co tłumaczysz stan rzeczy. przecież to oczywiste, że nikt teraz nie wiem co i za ile będzie.
Cytuję "... że będzie to najniższa krajowa to założenie najbardziej pesymistyczne z możliwych..." nie nie nie !
To jest najbardziej realne założenie bazujące na wielu innych zakładach, taka jest rzeczywistość. Czyli rozumiem, że ty zakładasz że będzie miodnie i wszyscy będą żyć jak w tej bajce. Nic bardziej mylnego. Lepiej nastawiać się że będzie gorzej i potem być miło zaskoczonym, niż nastawiać się że będzie super i później się wku...ć.
Bazuj na tym co nas otacza, a nie fantazjuj.
Słowo "w brut" miało być użyte w formie ironicznej, zapomniałem dodać cudzysłowów (mało istotne).
Mylisz się pisząc, że nie ma znaczenia czy firma polska czy zagraniczna. W zagranicznych zwykle więcej płacą i niby są lepsze warunki, ale to raczej mowa o firmach gdzie pracuje się umysłowo niż fizycznie (wyjątek korporacje tam jest masakra). W typowych firmach produkcyjnych i korporacjach jest przemiał człowiek jest tylko punktem w statystyce.
Zresztą to jak jest wie ten co pracował w takich firmach.

Co do 1500zł hmm - czynsz za mieszkanie ok. 300zł, rachunki woda (którą Wodnik na oferuje po super przystępnej cenie) ok. 100zł, prąd ok. 100zł. Zostaje 1000zł za które musisz kupić bilet miesięczny miejski lub PKS ok. 100zł oraz jedzenie. Ok masz 900zł z tych pieniędzy kupisz jedzenie i może nawet styknie jeszcze na jakiś internet, czasem coś do ubrania. Możesz zapomnieć o kasie, którą będziesz musiał wydać na naprawę sprzęty AGD, RTV (abonament to dodatkowe pieniądze), bo w życiu nic nie trwa wiecznie więc wcześniej czy później coś się zepsuje. A co jeśli chcesz oderwać się od garnuszka rodziców i bierzesz mieszkanie na kredyt ?? A zapomnij o kredyciku ! Rodzicom też nie pomożesz finansowo jak im do "pierwszego" zabraknie.
Obudź się człowieku to nie te realia za 1500zł nie ogarniesz podstawowych rzeczy. Nie wspominam o tym, że mógłbyś mieć jakiś tani samochód żeby dojeżdżać do pracy bo to już bardzo duży wydatek przy takim wynagrodzeniu. Ogólnie Twoje życie będzie polegało na wegetacji, nic z niego nie będziesz miał. A gdzie tu rodzinę założyć ???
Mam wrażenie, że jesteś bardzo młodym człowiekiem bez bagażu życiowego, stąd nie znasz realiów, a bazujesz na utopii.

nikt nie wie... a Ty już twierdzisz, że tak będzie, już wiesz, że będą wykorzystywać i byle jak płacić. Oczywiście, że pracownicy nie będą "żyli jak w bajce" ale mam nadzieję, że płace pozwolą spokojnie przeżyć, a to już coś. Oczywiście, że 1500,00 zł to mało, ale mimo wszystko znacznie więcej niż zasiłek dla bezrobotnych. Zawsze bowiem trzeba patrzeć jakie są na danym rynku pracy alternatywy. A i zarobić na siebie moim zdaniem bardziej honorowo niż siedzieć w domu i narzekać, że mało płacą. Oczywiście wolałbym, aby każdy pracownik zarobił przynajmniej dwa razy tyle, ale jestem realistą i wiem, że na tym rynku pracy jest to obecnie mało prawdopodobne. Cieszę się jednak, z każdej inwestycji w regionie, bo sądzę, że konkurencja o pracownika, wymusi stopniowy wzrost płac. Tak jak dzieje się już teraz w dużych miastach Polski, gdzie właśnie są alternatywy. Ty zaś zakładasz z góry, że będą wykorzystywać pracownika za psie pieniądze, a płace wg Ciebie mają być wysokie, bo taki jest obowiązek pracodawcy. A jeśli nie płaci tyle, ile byś chciał, to taki inwestor jest zły i niepotrzebny i najlepiej żeby spadał. Nie wiem kto jest większym utopistą.

Rh+ to zatrudnij się w Zorce, albo w plastikach (polskie!!). a potem spróbuj zobaczyć jak to wygląda w drexie (niemieckie).

Nie mam 100% pewności, ale wydaje mi się że zorka i plastiki nie są całkowicie polskie, bo chyba większość udziałów w tych firmach ma kapitał zagraniczny.

,,,zjezdzam do Polski kolejke zajac,moze sie zalapie przed 65 rokiem zywota,jeszcze u helmuta nie tyralem,

No właśnie, jest dojazd...