To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kiepskie nastroje w Turowie

W Wielką Sobotę, 7 bm. koszykarze PGR Turowa nieskutecznie walczyli w Sopocie z liderem Tauron Basket Ligi (grupa silniejsza), Treflem. Przegrali już po raz piąty w tym sezonie (wliczając półfinałowy mecz PP). Tym razem 74:89. Pokonani zawodnicy w kiepskich nastrojach wrócili do Zgorzelca na świąteczne śniadanie.

Gospodarze z kapitanem o wybornej formie, silnym skrzydłowym Filipem Dylewiczem (zdobył najwięcej, 25 punktów, 3 x 3 i miał sześć asyst), wygrali pierwszą kwartę 24:18. W drugiej koszykarze Turowa, Daniel Kickert i David Jackson (razem obaj po 16 pkt.), Ronald Moore (12) i Damian Kulig (10), pokazali swoje umiejętności i było 20:12, do przerwy 38:36 dla gości.

 

O porażce czarno – zielonych zdecydowała trzecia odsłona (30:20 dla Trefla). W ostatniej (23:15) zespół trenera Kairlisa Muiznieksa kontrolował wynik. MVP meczzu wybrano Filipa Dylewicza

 

Od minus 16 do plus 9 punktów

 

Wcześniej, w 7. kolejce TBL w zgorzeleckiej koszykarze Turowa wygrali z Energą Czarnymi Słupsk 83:74. W czterech kwartach zespół czarno – zielonych dostarczył kibicom wiele zarówno negatywnych jak i pozytywnych emocji. To było pierwsze w tym sezonie zwycięstwo wicemistrzów Polski nad przyjezdną drużyną trenera Dainiusa Adomaitisa. W poprzednich trzech meczach triumfowali zawodnicy ze Słupska.

 

W pierwszej połowie team gości bez Pawłów: Kikowskiego i Leończyka doskonale sobie radził dominując w kolejnych odsłonach 21:14 i 24:21. Koszykarze PGE Turowa grali indywidualnie, bez agresji i pomysłu tracąc aż 16 punktów do Czarnych. W ostatnim kwadransie ligowej potyczki kibice obejrzeli zupełnie odmieniony zespół trenera Jacka Winnickiego. Do kosza trafiali amerykański rozgrywający Arthur Lee (razem 18 pk.), Michał Chyliński (16), Daniel Kickert (14), David Jackson (11) i ich klubowi koledzy. W 32. minucie turowianie prowadzili 63:62, potem 83:68. Rywale nie mogli sobie poradzić z obroną strefową gospodarzy. W zwycięskich kwartach było 20:14 i 28:15.

 

Fani PGE Turowa przeżyli huśtawkę nastrojów, ale cieszyli się z drugiej wygranej w drugiej fazie rozgrywek o mistrzowski tytuł oraz z awansu brunatnych z szóstego na czwarte miejsce w tabeli. O kolejności drużyn decyduje średnia punktów zdobywanych za zwycięstwo w przeliczeniu na mecz. Po konfrontacji z Treflem koszykarze ze Zgorzelca zajmują lokatę.