To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kierunek: Chorwacja. Wyprawa rowerowa jeleniogórzan

Kierunek: Chorwacja. Wyprawa rowerowa jeleniogórzan

W ciągu niespełna miesiąca zamierzają przejechać rowerami około trzy tysiące kilometrów i odwiedzić pięć europejskich stolic. Czterech jeleniogórskich rowerzystów wyruszyło dziś w południe z Karpacza na wyprawę do Chorwacji. Ich wyjazd ma pewną misję.

Dawid Wenzel, prezenter Muzycznego Radia o 10 skończył prowadzenie programu programu i zaraz wsiadł na rower. Mateusz Olszewski, tegoroczny absolwent „Handlówki” wczoraj odebrał świadectwo dojrzałości. Alek Borkowski dołączy do ekipy dopiero za tydzień w Wiedniu, bo musi jeszcze obronić licencjat. A tata Alka – Mariusz, pracownik MOPS-u, wziął sobie na czas wyprawy urlop.
 
Dla wszystkich jest to wyprawa życia – długi dystans, prawie miesiąc w drodze i plan do wykonania. A cykliści poznali się nie tak dawno, na paradzie rowerów.
 
- Odwiedzimy pięć europejskich stolic – Wiedeń Bratysławę, Budapeszt, Lubljanę i Pragę. W czterech pierwszych przekażemy władzom tych miast list od władz Karpacza. W mieście pod Śnieżką powstaje swego rodzaju galeria pokryw kanalizacyjnych z różnych zakątków świata. Władze Karpacza poprosiły nas, byśmy przekazali włodarzom odwiedzanych stolic prośby o podarowanie Karpaczowi takich właśnie elementów – mówi Dawid Wenzel.
 
Zastępca burmistrza Karpacza, Ryszard Rzepczyński, przekazał cyklistom dziś pod urzędem miasta wspomniane listy intencyjne oraz podarował koszulki i kurtki przeciwdeszczowe z logo Karpacza.
 
- Przekazuję wam też flagę Karpacza, byście zainicjowali naszą wakacyjna akcję pod hasłem „Zabierz Karpacz na wakacje”. Wszyscy chętni, którzy wybierają się gdzieś na wakacje dostana od nas także takie flagi. Chcemy, by ludzie zrobili sobie zdjęcie z herbem Karpacza, gdziekolwiek się znajdą i wrzucali nam na naszego miejskiego facebook'a. Najciekawsze, najbardziej zabawne fotografie z największą liczbą lajków nagrodzimy – dodał R. Rzepczyński.
 
Za namową Zlatka
Pomysł wyprawy do Chorwacji zrodził się po rozmowach ze Zlatko Abramovičem, Chorwatem, znanym jeleniogórskim właścicielem pizzerii. Nikt nie miał wątpliwości, że trzeba pojechać nad Adriatyk. Zresztą to jeden z ulubionych kierunków sakwiarzy.
 
Dużo o tym pomyśle rozmawiali już w zeszłym roku, kiedy tym samym składem wyruszyli wzdłuż Nysy Łużyckiej i Odry po niemieckiej stronie, znaną Oder-Neiβe-Radweg, nad morze.
 
Celem tegorocznej wyprawy jeleniogórskich cyklistów jest miejscowość Podstrana koło Splitu. To rodzinne strony Zlatka. Po przyjeździe na miejsce, co zajmie około dwóch tygodni, rowerzyści planują trzy – cztery dni odpoczynku i plażowania.
Uczestnicy wyprawy wyjadą z Jeleniej Góry 29 czerwca do Karpacza, gdzie nastąpi oficjalny start. Przejeżdżając górami przez kawałek Czech cykliści zakończą pierwszy etap w Nowej Rudzie.
 
- Zachęcamy wszystkich chętnych do przejażdżki z nami z Jeleniej Góry do Karpacza. Na miejscu zrobimy sobie wspólne zdjęcie – dodaje Dawid.
 
- A ja dołączę do reszty ekipy w Wiedniu dopiero po kilku dniach, bo muszę się obronić – mówi Alek, student dziennikarstwa na Karkonoskiej Państwowej Szkole Wyższej. Prace licencjacką napisał o kreowaniu wizerunku Muzycznego Radia.
 
Plan plus improwizacja
Trasa wyprawy jest z grubsza wytyczona, ale z pewnością będzie modyfikowana w zależności od warunków drogowych i pogodowych.
 
- Chcemy unikać głównych, zatłoczonych szos, ale nie zawsze się tak da. Nasza wyprawa ma jedno podstawowe założenie – chcemy dużo zobaczyć, szczęśliwie dojechać i wrócić, przeżyć przygodę, a wszystko za jak najmniejszą cenę – uśmiecha się Mariusz Borkowski.
 
Cykliści zakładają, że będą nocować „pod chmurką”. O tej porze roku nie ma obaw o temperaturę. Będą jechać rowerami górskimi.
 
- Ale zmieniliśmy siodełka na nieco szersze, żelowe i regulowane mostki kierownicy. Na ubiegłorocznej wyprawie odczuliśmy niedogodności wyposażenia MTB – dodaje Mariusz.
 
Wszyscy, którzy jeździli na dłuższych dystansach z sakwami wiedzą, jak ważny dla komfortu jazdy jest osprzęt roweru, a przede wszystkim odpowiednia wersja jednośladu.
 
Rowerzyści śmieją się, że i tak wszyscy na pewno będą oglądać rower Dawida. Nie sposób nie zwrócić uwagi na 13-letniego authora po przejściach. Poza ramą, manetkami i sztycą podsiodłową wszystko  zostało już wymienione, a jednoślad ma ponad 134 tysiące kilometrów przebiegu. Zwracają w nim uwagę na pewno dwie skrzyneczki. Jedna na dole ramy, druga – większa, na kierownicy. Dawid, jako człowiek radia wozi ze sobą... radio. W skrzynce na kierownicy jest głośnik. To taki rowerowy „audio-car”. Wypada dodać, że Dawid jeździ na rowerze w klapkach. Mówi, że się przyzwyczaił.
 
Powrót krótszy
Jadąc nad Adriatyk cykliści chcą pokonać odcinek z Wiednia do Budapesztu znaną europejską magistralą rowerową Donauradweg. Po opuszczeniu Węgier zahaczą o Chorwację, ale tylko jej wystający północno-wschodni język, następnie przetną Bośnię i Hercegowinę i wjadą do nadmorskiej Chorwacji.
 
- Powrót będzie krótszy. Będziemy jechać Jadranską Magistralą, zahaczymy o Alpy Julijskie, a potem prosto przez Linz i Pragę wracamy do Polski. Liczymy, że powrót zajmie nam 10 dni mówi Mateusz Olszewski.
 
Uczestnicy wyprawy będą prowadzili i na bieżąco aktualizowali fanpage na facebooku, a Dawid co jakiś czas będzie zdawał relację z eskapady na antenie Muzycznego Radia. Cały wyjazd będzie bogato udokumentowany zdjęciowo i filmowo.
IMG_4351.JPG
IMG_4354.JPG
IMG_4356.JPG
IMG_4359.JPG
IMG_4363.JPG
IMG_4364.JPG
IMG_4367.JPG
IMG_4370.JPG
IMG_4372.JPG
IMG_4382.JPG
IMG_4388.JPG
IMG_4390.JPG
IMG_4393.JPG
IMG_4395.JPG
IMG_4398.JPG
IMG_4399.JPG
IMG_4402.JPG
IMG_4417.JPG
IMG_4419.JPG
IMG_4422.JPG
IMG_4424.JPG
IMG_4433.JPG
IMG_4439.JPG
IMG_4444.JPG
IMG_4445.JPG
IMG_4458.JPG
IMG_4465.JPG
IMG_4467.JPG
IMG_4471.JPG
IMG_4477.JPG

Komentarze (8)

a co robi ten gruby lysy kierowca z krychy tyle razy mnie przekrecil z biletem gadka szmatka usmieszek kase bral ale nigdy nie dostalam biletu dawno go nie widzialam u krychy dobry kombinator

Na spotkanie z Burmistrzem Wiednia nie mają co liczyć ale wyobrażam sobie reakcje urzędnika jak poproszą go o tą pokrywę od kanału.

Super!!! Powodzenia i samych miłych przygód życzę :D

Powodzenia.Trzymam kciuki. Też bym tak chciał ale się boje. Nie trudów podróży lecz jechania takiego jak na zdjęciach 11-16 czyli razem z samochodami. Jeżdżę rowerem i samochodem. Auto nie zawsze ma miejsce wyprzedzić rowerzystę na "trzeciego" i musi hamować by przepuścić auto z przeciwka. A jak nie zdoła wyhamować? Szosa to nie ścieżka rowerowa.

Spociłem się z wrażenia.

Wow, powodzenia i dobrej pogody!