To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kto zawinił w sprawie śmierci 3,5-letniej Karoliny?

Kto zawinił w sprawie śmierci 3,5-letniej Karoliny?

Narażenie 3,5-letniej dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – w takim kierunku Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze prowadzi śledztwo w sprawie wypadku, do którego doszło w drugiej połowie sierpnia. Nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Chodzi o wypadek 3,5 letniej Karoliny W., która została przygnieciona przez trzepak na podwórku przy ul. Powstańców Śląskich w Jeleniej Górze. Dziewczynka zmarła 3 dni później w szpitalu.

Prokuratura nie postawiła na razie nikomu zarzutów. Przestępstwo, w kierunku którego prowadzone jest postępowanie, zagrożone jest karą do 5 lat więzienia.
– W toku dotychczasowego śledztwa między innymi przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczono konstrukcję trzepaka oraz przesłuchano w charakterze świadka matkę małoletniej pokrzywdzonej – informuje prokurator Tomasz Czułowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze.
Śledczy ustalili też, że zarządcą tej nieruchomości jest Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Jeleniej Górze. – Wykonywane są również czynności zmierzające do zgromadzenia wszelkiej istotnej dokumentacji i informacji dotyczącej trzepaka, który przygniótł pokrzywdzoną i nadzoru nad jego stanem technicznym – dodał prokurator Czułowski.
Śledczy wystąpili też do pogotowia ratunkowego o przekazanie całości dokumentacji i danych z rejestratora rozmów, związanych z wezwaniem karetki do poszkodowanej.
Przypomnijmy, że zaraz po wypadku rodzice wezwali pogotowie, ale karetka nie przyjechała. Ojciec 3,5-letniej Karoliny w tej sytuacji sam zawiózł córkę do jeleniogórskiego szpitala. Stamtąd bezpośrednio – wraz z ojcem – karetką pogotowia dziewczynka została przewieziona do Szpitala Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
W śledztwie powołano także biegłego z zakresu medycyny sądowej celem przeprowadzenia sekcji zwłok Karoliny W. oraz wydania pisemnej opinii sądowo-lekarskiej dotyczącej obrażeń odniesionych przez pokrzywdzoną, mechanizmu ich powstania, a także przyczyn jej zgonu.
Sekcję przeprowadzono w poniedziałek (28 sierpnia). Jak tylko śledczy poinformują o przyczynach śmierci dziewczynki, przekażemy te informacje Czytelnikom.
 

Komentarze (10)

W prawie budowlanym występuje coś takiego jak książka techniczna obiektu w której są wpisywane również (prócz remontów i przebudów, napraw) takie rzeczy jak OKRESOWE PRZEGLĄDY budynków, coroczne jak też bodajże pięcioletnie. Jest to prawnie nakazane!!! I od tego myślę prokurator powinien rozpocząć badanie sprawy. Czyli gdzie Jeleniogórska Mafia Mieszkaniowa ma te książki i jak często dokonywane były tam wpisy czytaj przeglądy. Od siebie mogę dodać iż takowych bankowo nie ma, a jak są to dopiero co założone bo bo poprzednie "zaginęły podczas reorganizacji" Tymi szwindlami i brakiem należytego nadzoru nad substancją lokalową miasta na przestrzeni ostatnich 20-stu lat również CBA I NIK powinien się zająć. Zresztą, czy Państwo tego nie widzą jaki syf i dewastacja panuje w J.G. :(

ZGKiM to jedna z nielicznych firm komunistycznych które się uchowały. W moim przypadku było tak że kupiłem od nich mieszkanie dostałem jeden kulawy projekt przedmiaru mieszkania (który i tak się nie zgadzał)a gaz był wykonywany rok wcześniej i nie mieli na to projektu ani próby szczelności czyli Pan "Zenek" wykonał to na fuchę. Już to widzę jak oni mają jakiś przegląd trzepaka.Sprawa przez nich będzie zamieciona pod dywan. Jedyne co można to współczuć rodzinie :(

Po pierwsze: Zakład nie prowadzi sprzedaży mieszkań - zerknij sobie do aktu notarialnego, od kogo kupiłeś lokal.
Po drugie: inwentaryzacje wykonują firmy zewnętrzne niezwiązane z Zakładem - popatrz sobie jaka firma go wykonała, a jeżeli miałeś uwagi mogłeś zakwestionować jego prawidłowość w procesie wykupu.
Po trzecie: gdyby nie było projektu ani próby szczelności zakład gazowniczy nie dokonałby odbioru i nie uruchomił dostaw gazu - zakład gazowniczy nie jest w żaden sposób związany z ZGKiM i nie interesuje go czy ktoś zrobił na "fuchę" czy nie, tylko czy są odpowiednie dokumenty.

tak masz rację kupowałem od miasta! Ale to ZGKiM był zarządcą i to on powinien posiadać całą dokumentacje techniczną a było naprawdę wiele braków i nie dotyczy to tylko gazu :)

dlaczego karetka nie przyjechała ?

Taka była wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.

Wina ? Mogła również wyjść na ulicę i wpaść pod samochód. Miała rodziców ? To co robili w tym czasie? Jaką zapewnili opiekę ?

a co z 7-latkiem, który rozhuśtał ten trzepak ? Rodzice powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Za brak nadzoru. Wszak - po pierwsze trzepak nie służy do tego by go bujać ... Po drugie dzieci niestety robią na podwórkach co chcą ( oczywiście nie wszystkie ), a rodzice mają to gdzieś. JSM od tego pechowego zdarzenia kontroluje stan trzepaków. I dobrze. Ale co z tego jak obdarzone nadmierną wyobraźnią dzieci bujają latarniami czy znakami... czasem mam wrażenie, że czekają kiedy nareszcie się przewróci. Zwrócić uwagi nie można, bo wtedy czujny rodzic "drze buzię", że to jego dziecko i ma prawo się bawić. Ma, oczywiście, że ma tylko gdzie są granice tej zabawy i jakie mogą być jej konsekwencje. Drodzy rodzice - myślenie nie boli. Spróbujecie.

Od kiedy trzepak jest budynkiem. Przeglądy trzepaka tak, ale na podstawie jakiego przepisu?

Jest zarządca , jest odpowiedzialność. Nie taka zbiorowa, tylko tego, kto odpowiada za pracę podległych pracowników i pracownik zobowiązany do przeglądów obiektów i urządzeń towarzyszących, w tym np. placów zabaw, trzepaków etc.