Najdłużej o bohaterce całego „kulturalnego zamieszania” mówił prof. Janusz Degler, długoletni kierownik literacki teatru w Jeleniej Górze za „rządów” Aliny Obidniak:
- Kiedy w 1973 roku pojawiłem się tutaj po raz pierwszy, oprowadziłaś mnie po teatrze, zaprowadziłaś na tę scenę i powiedziałaś – zwrócił się do laureatki Gloria Artis - „musimy zrobić wszystko, aby na tej pięknej widowni tego niezwykłego teatru na każdym przedstawieniu był komlet”. I tak się rzeczywiście stało.
Profesor Degler przywołał z pamięci sceny z teatralnego życia Jeleniej Góry, poczynając od owianej skandalem premiery „Zemsty” w reżyserii Krzysztofa Pankiewicza po „Wyzwolenie” Wyspiańskiego w reżyserii Aliny Obidniak. Mówił o współpracy z Tomaszewskim, Hanuszkiewiczem, Lupą. Opowiadał o zagranicznych podróżach jeleniogórskiego zespołu i swoich osobistych teatralnych wzruszeniach. Przywołując sukcesy jeleniogórskiego teatru kierowanego przez laureatkę Gloria Artis, powtórzył za Peterem Brookiem:
- Nie istnieje prowincja w sensie geograficznym. Prowincja istnieje w naszej mentalności, naszej psychice, naszym stosunku do świata, do ludzi. Nawet w małym miasteczku można zrobić teatr o randze światowej (...) Zamarzyłaś Alino, aby Jelenia Góra była perłą Karkonoszy.
Wiceprezydent Jeleniej Góry, Zofia Czernow, dziękując Alinie Obidniak za wkład w życie teatralne miasta, przywołała historię opwiedzianą niegdyś przez laureatkę:
- Kiedy po raz pierwszy wysiadła na dworcu kolejowym w Jeleniej Górze... stanął jej zegarek. I wtedy powiedziała: „tu jest moje miejsce na Ziemi”.
Kaskadę oklasków, gratulacji i podziękowań zamknął tradycyjnym wierszykiem Kazimierz Pichlak:
„Ech ta nasza Alina Obidniak!
Widać młodość Jej wcale nie zbrzydła.
Jakby wczoraj sercowe zamęty
Z Grotem – kumplem od sztuki i mięty (...)
Jak już coś robi – to z wielkim jajem.
Napisze książkę, Norwidem gada.
Ktoś Jej podpadnie – biada mu, biada.
I mędrców ze Wschodu ci ona pupilkiem.
Z tą aurą przez życie przejść nie da się chyłkiem.
Cóż, taka karma. I z tej to przyczyny
Od lat gdzie nie spojrzysz tam pełno Aliny (...)
Cóż świat bez Aliny to byłby półświatek.
Choć to jubileusz – nie liczmy dziś latek.
Jej młoda energia
Przy życiu nas trzyma.
Precz z Balladyną!
Wiwat Alina!
Niech żyje Alina!
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...