To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Natura doskwiera burmistrzowi

fot. Edward Knapczyk CC BY-SA 3.0

Burmistrz Wlenia Artur Zych montuje koalicję gmin, którym trudno wykorzystywać swoje atuty przez to, że duża część ich powierzchni jest objęta programem Natura 2000. W takich gminach ograniczone są możliwości inwestycyjne podmiotów gospodarczych, co w konsekwencji przekłada się na dochody budżetu.

Ponad 90 proc. obszaru gminy Wleń, to tereny programu Natura 2000. Ograniczenia obowiązują już dziesięć lat więc burmistrz Wlenia doskonale wie, jakie szkody dla gminy się z tym wiążą.
- Słowo „ograniczenie” nie oddaje sytuacji. W przypadku mojej gminy, program niemal całkowicie uniemożliwia rozwój – ocenia Artur Zych. – Na dobrą sprawę w gminie Wleń nie ma szans na jakąkolwiek inwestycję komercyjną. No może poza agroturystyką. Ta rozwija się znakomicie, ale niestety z tego nie ma wpływów podatkowych. Nie może być tak, że niektóre gminy, w tym moja, mają znacznie mniejsze szanse rozwojowe niż inne. Owszem, zdaję sobie sprawę, że nie mam żadnych szans na wyłączenie choć części terenu z programu. Jednak w takiej sytuacji uważam, że gminom należy się rekompensata, dotacja, albo inna forma pozwalająca wyrównać potencjał. Tak jest np. w Czechach, gdzie gminy ograniczone Naturą otrzymują budżetowe wsparcie w formie dofinansowanie wkładu własnego przy projektach unijnych.
Takiego lub podobnego rozwiązania domaga się Artur Zych. Rozesłał w tej sprawie petycje do posłów, do rządu, do poszczególnych minister. Odzew ze strony posłów był skromny; odpowiedziało trzech parlamentarzystów. Szybko zareagowała kancelaria premiera odpowiadając, że problemy zgłaszane przez burmistrza Wlenia będą poddane konsultacjom międzyresortowym.
- Zdaję sobie sprawę, że moje indywidualne starania mogą zostać nieusłyszane. Dlatego zamierzam zbudować koalicję gmin w podobnej sytuacji. Jest nas w Polsce kilkadziesiąt, więc wspólne działania powinny mieć lepszy skutek. Musimy się spieszyć. Za chwilę skończą się środki unijne i budżet takich gmin, jak Wleń skurczy się o ponad połowę, z 30 do 13-14 mln zł. A oczekiwania mieszkańców rosną i rosną obowiązki gmin. Na pewno nie uda się im podołać – przewiduje burmistrz.
 

Komentarze (8)

Dotacje, a nie rozwój inwestycji komercyjnej! Skończy się na kolejnej Biedronce, lub podobnym dyskoncie. A jeżeli powstanie jakiś "przemysł" to zabraknie rąk do pracy i trzeba będzie zatrudnić np. pracowników z Ukrainy. Może też tak się stać, że z braku poważnych inwestorów skończy się na "firmie" recyklingowej...
Zatem tylko dotacje do rozwoju turystyki w tak pięknym obszarze krajobrazowym!

Ta rozwija się znakomicie, ale niestety z tego nie ma wpływów owychdatków.

Przeczytajcie i poprawcie Wasz artykuł.

A w Puszczy Noteckiej na terenie Natura 2000 buduje się potężne zamczysko.I co, można?Można!Organizacje broniące środowiska jakoś za bardzo nie protestują.Ekolodzy jakoś tak cicho siedzą.Nawet ci to tak zajadle bronili kornika w Puszczy Białowieskiej nie słychać, żeby protestowali przeciwko tej budowie mimo, że ingerencja w środowisko jest tam naprawdę duża i nieodwracalna.

A'propos jeszcze ekologów i obrońców kornika z Puszczy Białowieskiej.W Niemczech w lasach bawarskich podobno trwa właśnie masowa wycinka drzew ze względu na atak kornika, ale protestów ekologów jakoś ani widu, ani słychu?!Czy nasi zaprawieni w boju ekologowie będą protestować przeciwko tej wycince?Czy wybiorą się do Niemiec, żeby uruchomić tamtejszych ekologów oraz wesprzeć ich w walce?Przecież lasy to dobro wspólne.Czy powiadomią międzynarodowe instytucje o tym co wyprawia się w bawarskich lasach?

Ciekąncy ściek rzeką Łomnica a ekologów nie ma!!!!

Burmistrz Zych ma problem z udostępnieniem zamku Lenno dla turystów - największej atrakcji okolic Wlenia (z pałacem i kościółkiem na Wleńskim Gródku) - parę milionów publicznych pieniędzy poszło na ratowanie murów, i po hucznym otwarciu parę miesięcy temu zamek jest praktycznie niedostępny. Kto był ten wie, że cały ten kompleks na wzgórzu to potencjalna cudowna perełka i obowiązkowy punkt dla turystów na Dolnym Śląsku, o wiele ciekawszy niż przereklamowany Wang na przykład - ale nadal jest niewykorzystany. Infrastruktura okołoturystyczna - zero. Parkowanie na poboczach wąskich dróżek i sranie po krzakach, bo najbliższe ogólnodostępne WC to chyba w Jeleniej albo we Lwówku... to jest tam standard. I zamiast załatwić ten temat, to mamy przedwyborczy temacik zastępczy: znieście mi Naturę2000, a wybuduję wam fabryki... dużo fabryk... inwestorzy już przebierają nogami... Wleń Hongkongiem Europy byłby, gdyby nie ta wredna Natura2000... żenada, idźcie ludzie kozy doić w jakiejś agroturystyce, a nie udawajcie, że umiecie zarządzać gminą.

To zdanie warte uwagi,,Odzew że strony parlamentarzystów skromny ,odpowiedziało trzech!Redakcja mogła by dopytać burmistrza o nazwiska tych posłów.

Bardzo dobry pomysł. Tylko dlaczego Panu burmistrzowi potrzeba było aż cztery lata aby to wymyślić? Za następne cztery dojdzie do wniosku że jednak nic nie można zrobić. Szkoda czasu na tego burmistrza.