Jak opisują mieszkańcy, Giebułtów był przed wojną i po wojnie, ośrodkiem przemysłowym, głównie przemysłu włókienniczego oraz wszelkiej wytwórczości. Pozostawało to jednak w harmonii z naturalnymi walorami Pogórza Izerskiego.

Elektrownia na terenie NATURA 2000

Natomiast pomysł budowy wielkiej elektrowni o powierzchni ponad 120 ha określają jako absurdalny. Powstać ma na terenie Natura 2000, przy zboczu Wojkowej z unikatową na skalę Polski roślinnością, przy samej Skałce, na granicy z barokowym pałacem z XVII w. (którego remont akurat się zaczął).

-Jeśli farma powstanie, przekreśli szanse miejscowości (i gminy, która jest gminą turystyczną) na jakikolwiek rozwój – twierdzą mieszkańcy.

Protesty i petycje

Niektórzy na płotach swoich domostw wywiesili banery „Stop farmie fotowoltaicznej”. Miejscowy dwutygodnik „Gazeta Giebułtowska” kolejne numery poświęca planom inwestora i protestom mieszkańców.  Przypomina społeczności, że jej głos jest ważny i będzie brany pod uwagę podczas wydawania decyzji.

– Nie pozwólmy, by instalacja zniszczyła krajobraz, górskie łąki, siedliska zwierząt – dopingują się mieszkańcy do walki. W internecie zamieścili  petycję o zaniechanie inwestycji. „W naszej opinii zabudowa systemami fotowoltaicznymi wraz z towarzyszącą jej infrastrukturą należy do przedsięwzięć znacząco oddziałujących na środowisko, które nieodwracalnie zniszczy tutejsze siedliska przyrodnicze i chronione gatunki” – czytamy w petycji.

Jej autorzy podkreślają, że elektrowni fotowoltaicznej nie ma w żadnych planach zagospodarowania gminy Mirsk, a studium zagospodarowania gminy określa ten teren jako rolny.

Sprawa w SKO

Na razie spółka Gigawat Wytwarzanie, spółka z Krakowa, która planuje wybudowanie elektrowni w Giebułtowie, zgłosiła wniosek do burmistrza Mirska o wydanie decyzji środowiskowej. Postępowanie zostało wszczęte przez burmistrza Mirska, ale mieszkańcy zaskarżyli to postanowienie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Jeleniej Górze. W tej chwili trwa postępowanie środowiskowe.

– Decyzja ma określić, czy inwestycja szkodzi środowisku, a jeśli tak, to w jakim zakresie, czy w całości, czy w części –  mówi burmistrz Mirska Andrzej Jasiński. Jak wyjaśnia, wstrzymał postępowanie do czasu rozstrzygnięcia przez SKO.

– Na razie nic się nie będzie toczyło, dopóki SKO nie rozstrzygnie, czy poszerzyć zakres raportu o wnioski mieszkańców – uspokaja burmistrz Mirska.

Burmistrz wyjaśnia

Andrzej Jasiński nie ucieka od tematu i na stronie internetowej gminy zamieścił obszerne wyjaśnienie na temat planów budowy elektrowni w Giebułtowie. Czytamy w nim, że „pełnomocnik spółki Gigawat Wytwarzanie II Sp. z o.o. Sp.k. z siedzibą w Krakowie wystąpił do burmistrza miasta i gminy Mirsk o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn.: „Budowa farmy fotowoltaicznej wraz z infrastrukturą techniczną na części działek położonych w Giebułtowie”. Planowane przedsięwzięcie polegać będzie na budowie elektrowni fotowoltaicznej o mocy do 150 MW, linii SN wraz z kablami sterowania i telekomunikacyjnymi oraz urządzeniami elektroenergetycznymi (…). Na budowę farmy ma zostać przeznaczona powierzchnia 122, 3 ha„. Dlaczego proponowana inwestycja budzi emocje? Panele fotowoltaiczne są już na wielu dachach domów gminy Mirsk i nikomu nie przeszkadzają. Co więcej na terenie gminy wydane zostały już trzy decyzje o warunkach zabudowy dla farm fotowoltaicznych, a jedno postępowanie jest w toku. – To są jednak niewielkie powierzchnie – mówi burmistrz o już istniejących farmach, ponieważ wynoszą od 1,60 ha do 0,99 ha. Niepokój mieszkańców budzi duża powierzchnia przeznaczona na zabudowę panelami.

Boją się o przyrodę i krajobraz

Nie bez znaczenia dla przeciwników budowy farmy są walory przyrodnicze obszaru, na którym mają stanąć panele. To między innymi siedliska łąk kwietnych. Zagrożone może być rozmnażanie się owadów, a wśród nich motyla o nazwie Przeplatka aurina, gatunku prawnie chronionego.

– A co z Rezerwatem Torfowiska Doliny Izery, Stawami Młyńsko, bazaltową Górą Słupiec? – pytają ludzi.

– Cenne zabytki, pomniki przyrody, gospodarstwa agroturystyczne, szlaki turystyczne piesze, rowerowe, konne, kajakowe i pontonowe, szlaki dydaktyczne, przepiękne krajobrazy – farma będzie miała na nie wpływ – wyjaśnia w petycji Roksana Stana Robak, prezes Fundacji Pałac Giebułtów. Protestujący podkreślają ponadto, że klimat Pogórza Izerskiego nie sprzyja fotowoltaice. Klimat ten charakteryzuje się małą liczbą dni słonecznych w ciągu roku, a więc energii słonecznej jest tu stosunkowo mało. Natomiast gmina Mirsk ma dobre warunki do pozyskiwania prądu z energii bystrych potoków i rzek.

– Farma fotowoltaiczna na tak dużą skalę nie tylko zniekształci krajobraz Giebułtowa, ale przede wszystkim kompletnie i nieodwracalnie zmieni krajobraz całego Pogórza Izerskiego – twierdzą mieszkańcy i w petycji domagają się od burmistrza Mirska – „w toku dokonywania oceny oddziaływania na środowisko, dokonał negatywnej oceny oddziaływania przedmiotowego przedsięwzięcia na środowisko przyrodnicze i kulturowe Giebułtowa i sąsiadujących z nim miejscowości Pogórza Izerskiego” oraz aby wydał decyzję, w której odmówi udzielenia zgody na budowę farmy.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.