To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Nigdy nie stosował rozwiązań łatwych

Nigdy nie stosował rozwiązań łatwych

Wspomnienie o Stanisławie Kieżunie (1929-1979)
Stanisław Kieżuń - ratownik górski, przewodnik sudecki, Naczelnik Pogotowia Górskiego - postać, którą członkowie Klubu Seniora działającego przy Karkonoskiej Grupie Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego postanowili uczynić patronem Grupy.

Staszek urodził się 08.05.1929 roku w Żołudku w woj. nowogródzkim. W 1936 roku rozpoczął naukę w Szkole w Grodnie, a następnie w I Wileńskiej Szkole Miejskiej. Staszek należał do pokolenia, które otarło się o okrucieństwa wojny. Okres okupacji spędza wraz z rodzicami w Grodnie, skąd po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku wyjeżdżają na Ziemie Zachodnie. Po przyjeździe do powojennej Jeleniej Góry od 1946 roku kontynuuje przerwaną naukę w Fabryce Narzędzi (wcześniej nosząca nazwę Fabryki Przyrządów Lotniczych). Po ukończeniu nauki pracuje w Fabryce Narzędzi jako kontroler techniczny. W latach 1950-1953 odbywa służbę wojskową, gdzie zdobywa stopień radiotelegrafisty. Po zakończeniu służby wojskowej powraca do pracy w Fabryce Narzędzi, gdzie pracuje do 15.06.1955 roku. Wcześniej, bo już w 1953 roku, objawia się Jego zamiłowanie do gór - w tym roku jako ratownik ochotnik rozpoczyna współpracę z Pogotowiem Górskim.

Góry stają się Jego przeznaczeniem. Od 16.06.1955 rozpoczyna pracę jako przewodnik górski PTTK, działając w strukturach FWP (Funduszu Wczasów Pracowniczych). Działając w branży przewodnickiej, doszedł do najwyższych stopni wtajemniczenia, osiągając stopień Instruktora Przewodnictwa. Wstępuje również do Klubu Wysokogórskiego, z którego doświadczenia przydadzą się w pracy w Pogotowiu, którą rozpoczyna w dniu 01.01.1956 roku. W tym dniu stał się ratownikiem etatowym w Sudeckim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym z siedzibą w Przesiece, przemianowanym w późniejszym okresie na Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. W 1958 roku decyzją Zarządu Głównego GOPR zostaje powołany na Kierownika (tytuł naczelnika obowiązuje w późniejszych latach) Sudeckiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Decyzję tę podpisał ówczesny prezes ZG GOPR mgr Jerzy Ustupski. Funkcję tę Staszek pełni do końca 1968 roku. W międzyczasie zdobywa uprawnienia instruktora ratownictwa, a tytuł ten przysługuje mu od dn. 11.12.1965 roku.

W 1968 roku w marcu schodzi ze zboczy Białego Jaru lawina, pod którą ginie 19 osób. Jest to największa jak do tej pory tragedia w polskich górach. Staszek jako Naczelnik przez cały czas trwania akcji ratunkowej znajduje się na miejscu tragedii, kierując poszukiwaniami zasypanych. W dniu 11 kwietnia 1968 roku po zakończeniu działań Staszek i kilku ratowników biorących udział w akcji zostają zaproszeni przez ówczesnego Przewodniczącego Powiatowej Rady Narodowej w Jeleniej Górze mgr. inż. Zbigniewa Fedorowicza na spotkanie, gdzie otrzymują podziękowania za ofiarną pracę na lawinie. Działalność Staszka była dostrzegana i doceniana na wielu frontach. Był członkiem honorowym Koła PTTK Jelenia Góra, posiadał wiele odznaczeń nadawanych w uznaniu zasług z okazji XV-lecia Wyzwolenia Dolnego Śląska, Tysiąclecia Państwa Polskiego, posiadał Złotą Odznakę PTTK, medal XXV-lecia Za Zasługi dla Kultury Fizycznej i Turystyki Dolnego Śląska, Srebrną Odznakę Zasłużonego Działacza Turystyki, Złotą Odznakę Zasłużonego dla Dolnego Śląska, Złotą Odznakę GOPR. Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Uchwałą Komitetu Turystyki Górskiej z 1973 roku został Honorowym Przodownikiem GOT (Górskiej Odznaki Turystycznej).

W 1970 roku u Staszka zdiagnozowano raka. Choroba spowodowała usunięcie krtani, w wyniku czego zaistniała konieczność posługiwania się urządzeniem wspomagającym mówienie. Jednocześnie przyznano mu II grupę inwalidztwa. Taka sytuacja spowodowała, że Staszek nie mógł pełnić funkcji Naczelnika Pogotowia Górskiego. Jednak nie chciał rozstać się z tą organizacją i od 1974 roku nadal pracował w niej na pół etatu jako magazynier.

Choroba, która Go dopadła, spowodowała, że Staszek odszedł od nas na wieczny dyżur, ale pamięć o Nim będzie nam zawsze towarzyszyła. Zmarł 05.03.1979 roku. Został pochowany na Starym Cmentarzu w Jeleniej Górze. Grobem Staszka opiekują się ratownicy Grupy Karkonoskiej GOPR. Koledzy, którzy widzieli się z Nim przed śmiercią, wspominają Go tak:

Ratownik Waldemar Bartnicki: Byłem u Staszka przed jego śmiercią w Szpitalu we Wrocławiu. Wchodząc do pokoju, zauważyłem, że na krześle obok łóżka Staszka leżał złożony w idealną kostkę sweter goprowski, a na wierzchu błyszczała odznaka służbowa ratownika. Był nim do samego końca.

Ratownik Wiktor Szczypka: Staszek był tym Naczelnikiem, przed którym składałem przyrzeczenie ratownicze, wstępując do GOPR-u. Pamiętam, że Staszek zawsze drogę z ulicy Wolności, gdzie mieszkał, do budynku PTTK, gdzie mieściła się Stacja Centralna, przebywał na piechotę, pomimo że na tej trasie wtedy kursował tramwaj. Zawsze ubrany nienagannie w pumpki i służbowy sweter, a jak było zimno - w kurtkę służbową. Nigdy nie stosował rozwiązań łatwych i na skróty. Takim był i takim Go pamiętam do dzisiaj.

Nowiny Jeleniogórskie nr 22/09.