To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Nikt z nami nie rozmawiał

Nikt z nami nie rozmawiał

Rozmowa z Januszem Jędraszką, prezesem Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Osób Bezrobotnych

Jest pan niewdzięcznikiem.
Nie, raczej nie.

Na początku kadencji dostaliście od miasta siedzibę, kafelki do wyposażenia wnętrza. Niedawno magazyn, za który nic nie płacicie. W zamian organizujecie referendum o odwołanie prezydenta.
Przydział na lokal na biuro dostaliśmy jeszcze za prezydenta Kusiaka. W sprawie kafelek rzeczywiście prezydent nam pomógł. To była jednorazowa pomoc w granicach ok. tysiąca złotych. Dziękuję mu za to. Pytanie, czy to rozwiązuje sprawę bezrobocia w mieście? O magazyn z kolei toczyliśmy wojnę przez prawie 3 lata. Przez cały czas otrzymywałem pisma od prezydenta Łużniaka, nie ma dla nas lokalu. W końcu członkowie stowarzyszenia się zdenerwowali, poszliśmy do posłanki Marzeny Machałek, ona wystosowała pismo. Podejrzewam, że to zmusiło władze, żeby nam dać magazyn w szkole.

Potem oskarżyliście władze, że złośliwie nie dały wam pieniędzy na transport żywności.
Uważam, że to była złośliwość prezydenta. Dostałem informację z banku żywności, że mogę otrzymać 22 tony żywności, tylko trzeba odebrać je jak najszybciej, bo bank potrzebował opróżnić magazyn dla nowych dostaw. Złożyłem pismo do prezydenta z prośbą o dofinansowanie transportu. Potem dostałem telefon z sekretariatu z zaproszeniem na spotkanie. Na samym wstępie tego spotkania prezydent Obrębalski zaznaczył, że nie ma dla mnie pieniędzy. Był przy tym jego zastępca Jerzy Lenard. To nieprawda, że mi oferowali jakąś pomoc. Przeciwnie – pan prezydent zarzucił mi, że pisałem i mówiłem o jego zagranicznych wyjazdach. To go ubodło.
To była nasza jedyna rozmowa, później ani z prezydentem Obrębalskim, ani Jerzym Lenardem nie rozmawialiśmy.

Drugi z zastępców prezydenta, Miłosz Sajnog twierdził, że był z panem w stałym kontakcie.
To też nieprawda. Rozmawiałem kilka razy z panem Sajnogiem, ale o innych sprawach. Ani razu nie podjęliśmy tematu żywności.

To skąd się pan dowiedział, że prezydent w końcu zorganizował pomoc i może wysłać transport?
Po przeczytaniu artykułu w prasie. To w ogóle była bezczelność – pan Jerzy Lenard przy tej okazji w mediach przeprosił za nasze zachowanie. Chciałbym, żeby sam przeprosił tych ludzi, którzy są oszukiwani przez spółkę Wodnik, szczególnie z Osiedla Pomorskiego. Za to, że spółka wystawiała faktury za usługi, których nie wykonywała. Powinien też przeprosić za ZGL Południe, który nie rozliczał ludzi na bieżąco tylko po latach wystawił faktury na gigantyczne pieniądze.

Ale prawdą jest, że nie rozliczyliście się ze zbiórki pieniędzy.
Po tym, jak odmówili nam przyznania pieniędzy, postanowiłem działać na własną rękę. Rozmowy o transporcie z panem Formickim były prowadzone, jak już miałem zebrane pieniądze. Pierwsze ustalenia były takie, że być może coś zapłacimy. Dopiero potem otrzymałem informację, że przewiezie nam to za darmo. Co do samych pieniędzy – to nasza wewnętrzna sprawa, co z nimi zrobimy. Pan Lenard nie ma żadnego prawa, żeby nas z tego rozliczać. Podjęliśmy decyzję, że pozostaną one na cele stowarzyszenia.

Zbiórka była na transport, ale żywność dostały tylko te rodziny, które zapłaciły pieniądze.
Podjęliśmy taką wspólną decyzję, że ci, którzy zrzucili się na ten transport, to tę żywność otrzymają.

Niektórzy już dzisiaj mówią, że referendum się nie uda. Pogodziliście się z tym?
To była nasza wolna, demokratyczna decyzja. Skorzystaliśmy z obowiązującego prawa. Czy się uda, to będzie zależało od mieszkańców, czy zechcą podpisać listy w sprawie odwołania prezydenta. One leżą w siedzibie stowarzyszenia.
Zbieramy do 12 marca. Mamy ponad 2 tys. podpisów, czyli raptem jedną trzecią. Mam nadzieję, że jeszcze trochę nazbieramy.

Komentarze (6)

" Powinien też przeprosić za ZGL Południe, który nie rozliczał ludzi na bieżąco tylko po latach wystawił faktury na gigantyczne pieniądze."

Uchwała w budżecie Miasta Jeleniej Góry dotacja na 2010r stanowi zaledwie 21,5% faktycznie bieżących potrzeb remontowych.

Panie Jędraszko Dlaczego nie wszyscy potrzebujący dostaną żywność? Tylko ci którzy "wpłacili"?...No cóż może Pana też ktoś kiedyś oceni i rozliczy, czego Panu życzę.

prezydent wcale nie musi dokładać kasy do takiej oranizacji. Mnie to juz poprostu wkur..., że oni mają jeszcze pretensje,że nalezy się.Niech bezroborni wezma sie do roboty a nie za działalność w rganizacji. W większśc sa to zdrowe chłopy. Tylko robić sie ne cce. Państwo nasz nauczyło,że jak mi się nie chce to i tak za frajer dostanę.

jajo- masz dużo racji! Ale, nie pij już więcej bo ci się klawisze mylą :)

Ja tez dostalam taki rachuneczek za wode za pare lat a to nie moj blad tylko ZGL-u.Oni maja nas gdzies raczka raczke myje.