To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Posprzątali, ale nie wszystko

fot. czytelnika

Bardzo nie spodobał się mieszkańcom Jeleniej Góry, spacerującym bulwarem nad Młynówką, sposób w jaki służby miejskie sprzątały tam teren. Pracownicy MPGK ograniczyli się do opróżnienia koszów.

- Takie sprzątanie jest nie do przyjęcia – mówili. – Widzieliśmy jak pracownicy sprzątali. Owszem śmieci z koszów usunęli, ale zupełne nie przejęli się, że całe mnóstwo odpadów leży na trawnikach. Takie sprzątanie, to na nic. Proszę zwrócić na to uwagę, może następnym razem posprzątają, jak należy.
Rzecznik MPGK zapewnie, że zwracanie uwagi nie jest potrzebne, bo obowiązującą zasadą jest sprzątanie wszystkich odpadów na terenach spacerowych – tych w koszach i tych leżących na trawie, czy ścieżkach. Jeśli zdarzyło się inaczej, to miało to charakter incydentalny. Wszystko przez system sprzątania.
- Porządkowanie takich terenów prowadzą dwie ekipy. Jedna opróżnia kosze, druga zbiera śmieci leżące na ziemi. Zwykle obie działają jednocześnie. Może się jednak zdarzyć z przyczyn organizacyjnych, że któraś z nich pojawi się kilka godzin później i wówczas mamy taka sytuację, jak zgłaszana. Zawsze jednak finalnie wszystkie śmieci są usunięte.
 

20180618_125345.jpeg
20180618_125405.jpeg
20180618_125416.jpeg
20180618_125707.jpeg

Komentarze (6)

Może w końcu ci co tam przesiadują zaczną po sobie sprzątać a nie jak prymitywy zostawiać gdzie popadnie swoje śmieci. Dobrze zrobili sprzątający, usunęli śmieci z koszów, bo tak naprawdę tylko tam powinny one się znajdować. Więcej dystansu i zmiany toku myślenia życzę wszystkim, bo to że w jakimś miejscu jest firma sprzątająca to nie znaczy że można rzucać śmieci gdzie popadnie. Ale to typowa postawa większości Polaków :... płacę za to w podatkach...są ludzie od tego... Nigdy w tej Polsce nic się nie zmieni przy takim postępowaniu. Zacznijcie myśleć!!!!

Nie popieram rozrzucania śmieci byle gdzie, ale skąd wiesz, że kubły nie były przeładowane i nie było gdzie tych śmieci wrzucać?

Też bym chciała być taką optymistką, ale niestety tak nie było skoro jest napisane w artykule że są dwie grupy sprzątające jedna do oczyszczania koszy, druga do zbierania śmieci z trawników to świadczy to tylko jednym. Ludzie nie potrafią utrzymać porządku sami w takich miejscach, muszą być tworzone do tego dodatkowe grupy sprzątające, a później jeszcze piszą do gazet że nie posprzątane. Powinna być jedna grupa sprzątająca która przy okazji opróżniania koszy zbiera pojedyncze śmieci z trawników, które np wiatr rozwijał.

MPGK odkąd podziękowano SIMET nie ogarnia tej kuwety. Śmieci piętrzą się w kontenerach, a jeśli coś leży na podłodze, to "jaśniepaństwo" już nie zbiera. Nie trzeba dodatkowej służby - wystarczy, że pracownicy się schylą, ale większość ma to w poważaniu.

Zdaję sobie sprawę, że ludzie też śmiecą, ale przy takiej, a nie innej pracy MPGK, wcale nie jest wykluczone, że śmieci po prostu wysypują się z pojemników.

To sprzątanie wygląda jak wszystko w tym mieście. Wybrakowane, zaniedbane, niedokończone, spaprane . Pamiętajcie, że przykład idzie z góry, czyli złe zarządzanie tworzy takie efekty jak wyżej.

Tam zawsze jest bałagan. brak koszy / przy pierwszej ławce od mostku/. Często tam chodzę i jeszcze nigdy nie było tam porządku. Przebywa tam nie tylko "element" ale spacerują tam matki z dziećmi. Od utrzymania porządku są spacerowicze ale muszą mieć gdzie te śmieci wyrzucać a od tego jest MPGK i ich obowiązkiem jest utrzymywać porządek oraz naprawić kosze /przy pierwszej ławce od mostu uszkodzony kosz jest juz kilka miesięcy/.